- Rok temu nie kandydowałem przeciwko Donaldowi Tuskowi, bo (…) to doprowadziłoby do podziałów w Platformie i konfliktów - powiedział w "Faktach po Faktach" Grzegorz Schetyna, nawiązując do ubiegłorocznych wyborów przewodniczącego partii. Stwierdził jednak, że teraz sytuacja się zmieniła, bo Tusk porzuca politykę krajową i wyjeżdża do Brukseli. Schetyna zapowiedział, że wystartuje wewnętrznych wyborach w PO, które - jego zdaniem - powinny się odbyć w ciągu kilku miesięcy.
- 1 grudnia to jest pierwszy dzień, w którym Polska i Platforma Obywatelska będą bez Donalda Tuska. Zacznie się nowy etap. W sposób naturalny pojawią się nowe pytania: co dalej z Platformą, z personalnym, ale i programowym rozdaniem, co Platforma chce zaprezentować Polsce w wyborach w listopadzie w 2015 roku - oświadczył Schetyna.
Wybory w ciągu kilku miesięcy
Schetyna wyjaśnił, że wybory prezydenckie i parlamentarne w 2015 roku powinny być poprzedzone wyborami szefa PO, który weźmie odpowiedzialność za wyborczy wynik. Dodał, że PO "musi stoczyć walkę o wizję o to, jaka chce być".
- Uważam, że debata o tym jaka powinna być Platforma po odejściu tak charyzmatycznego lidera jakim był i jest Donald Tusk, jest Platformie potrzebna - dodał. Jego zdaniem, przewodniczący PO po odejściu Tuska, powinien mieć "mandat całej PO" i być wybrany w powszechnych wyborach.
Schetyna powiedział, że nie rozpoczyna "krucjaty" przeciwko przyszłej premier Ewie Kopacz. - Kiedy będą wybory bezpośrednie na szefa partii (…), to jestem gotowy, żeby do tych wyborów stanąć - oświadczył. - Uważam, że to ani krucjata, ani rozbijanie partii, tylko chęć przedstawienia pewnej wizji - wskazał.
Ewa Kopacz przyszłą premier
Do zmiany na stanowisku premiera musi dojść w związku z wyborem Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej. Tusk ma objąć nowe obowiązki 1 grudnia. Prezydent ma przyjąć dymisję Donalda Tuska w czwartek, jednocześnie powierzając mu pełnienie obowiązków premiera do czasu wyłonienia jego następcy. Nową premier ma zostać dotychczasowa marszałek Sejmu Ewa Kopacz.
Dymisja premiera wiąże się z dymisją całego rządu. W takiej sytuacji konstytucja określa kolejne kroki postępowania. Pierwszym jest desygnowanie nowego szefa rządu przez prezydenta. Jeśli więc prezydent przyjmie dymisję rządu Tuska w czwartek 11 września, to nowy premier i jego gabinet zostanie powołany przez prezydenta najpóźniej 25 września. Potem nowy prezes Rady Ministrów ma 14 dni na wygłoszenie expose i uzyskanie wotum zaufania w Sejmie.
Autor: pk/kka/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24