93 przewozy "na aplikację" skontrolowali w miniony weekend rzeszowscy policjanci. W ponad połowie przypadków wykryli nieprawidłowości. Niektórzy kierowcy jeździli niesprawnymi samochodami, bez licencji i bez obowiązkowego wyposażenia. Jeden był pod wpływem narkotyków.
Policjanci we współpracy z inspektorami transportu drogowego, celnikami i strażnikami granicznymi kontrolowali w weekend 26 i 27 listopada w Rzeszowie przewozy osób "na aplikację". Funkcjonariusze sprawdzili między innymi sposób przewożenia pasażerów i trzeźwość 93 kierowców. W ponad połowie przypadków wykryli nieprawidłowości.
Nieprawidłowości w przewozach osób "na aplikację"
Jak poinformowała podkarpacka policja, funkcjonariusze stwierdzili wykroczenia w 52 przypadkach, związane między innymi ze stanem technicznym pojazdu, brakiem obowiązkowego wyposażenia oraz niekorzystaniem z pasów bezpieczeństwa.
- Stwierdzono też 6 naruszeń przepisów o transporcie drogowym, między innymi nieokazanie stosownej licencji oraz brak aktualnych badań technicznych - poinformowała w komunikacie podinspektor Marta Tabasz-Rygiel, oficer prasowa podkarpackiej policji.
Mandaty, wnioski do sądu i pozytywny wynik narkotestu
Podczas weekendowej akcji funkcjonariusze nałożyli 27 mandatów i skierowali siedem wniosków o ukaranie do sądu.
- Jeden z kierowców, 32-latek z powiatu rzeszowskiego, stracił prawo jazdy po tym, jak badanie narkotesterem dało wynik pozytywny - przekazała Tabasz-Rygiel.
To nie pierwsza taka akcja policjantów, wymierzona w eliminowanie nieprawidłowości w popularnych przewozach osób "na aplikację". Wcześniej warszawscy funkcjonariusze poinformowali, że od początku roku aż 56 skontrolowanych kierowców posługiwało się fałszywymi prawami jazdy. Z kolei po październikowej akcji stołecznej drogówki uprawnienia do kierowania straciło 12 kierowców, z których część była - w trakcie wykonywania kursów - pod wpływem alkoholu lub narkotyków.
Źródło: podkarpacka policja
Źródło zdjęcia głównego: podkarpacka policja