My gorącym żelazem wypalimy każdy przykład, każdy przypadek tego typu działań. I każda osoba, która dopuściła się złamania prawa, zostanie ukarana - powiedział na czwartkowej konferencji rzecznik rządu Piotr Mueller, pytany o aferę wizową.
Na czwartkowej konferencji prasowej rzecznicy rządu i PiS: Piotr Mueller i Rafał Bochenek oraz minister edukacji Przemysław Czarnek byli pytani m.in. o to, czy minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau powinien stracić stanowisko w związku z doniesieniami o nieprawidłowościach przy wydawaniu wiz. Pytano też o inne osoby - oprócz byłego już wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka - których nazwiska pojawiły się w kontekście tej sprawy, w tym ministra Henryka Kowalczyka i wiceministra rolnictwa Lecha Kołakowskiego.
Szef MEiN Przemysław Czarnek mówił, że "CBA działa w sprawie i ją wyjaśnia, a polskie państwo działa perfekcyjnie". Rzecznik rządu Piotr Mueller przekonywał, że w sytuacji, gdy do rządu dochodzą informacje o jakichkolwiek nieprawidłowościach w instytucjach publicznych, "służby automatycznie rozpoczynają w tej sprawie działania".
Rzecznik rządu o aferze wizowej
- Nieprawidłowości, o których mowa, dotyczą kilkudziesięciu lub kilkuset wiz (...) My gorącym żelazem wypalimy każdy przykład, każdy przypadek tego typu działań. I każda osoba, która dopuściła się złamania prawa, zostanie ukarana, a w sensie politycznym doszło do dymisji wiceministra, który odpowiadał za ten obszar w MSZ. I konsekwencje polityczne zostały poniesione, i teraz konsekwencje prawne dla każdego, kto przyczynił się do tych nadużyć. Jeżeli zostaną zidentyfikowane te osoby, to zostaną ukarane - oświadczył Mueller.
Dodał, że "nie będzie zgody PiS na tego typu pojedyncze działania". Przekonywał, że w tym przypadku mowa o właśnie takiej sytuacji, a "opozycja próbuje z tego tematu zrobić zasłonę nad kluczowym tematem dotyczącym przymusowego mechanizmu relokacji".
Rzecznik PiS Rafał Bochenek chwalił służby, które, jak mówił, "zadziałały z wyprzedzeniem". Twierdził, że osoby, którym Polska przyznaje wizy, zostały zweryfikowane i są to "niewielkie odsetki", w większości Ukraińcy i Białorusini.
Na pytanie, czy w tej sytuacji nie będzie komisji śledczej, która wyjaśni udział w tej aferze ministrów, w tym szefa resortu spraw zagranicznych, rzecznik rządu powiedział, że kończy się kadencja Sejmu, zatem decyzje w tej sprawie będą podejmowane już w kolejnej kadencji izby. Z kolei Bochenek przekonywał w tym kontekście, że mowa jest "o sprawie marginalnej".
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pytania o aferę wizową. "Informatorzy mówią, że Wawrzyk nie zrobiłby czegokolwiek w MSZ bez zgody ministra Raua"
Dymisja Wawrzyka
31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał Piotra Wawrzyka z funkcji sekretarza stanu w MSZ; powodem tej decyzji - jak podał resort dyplomacji - był "brak satysfakcjonującej współpracy".
Kilka dni później premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w Tomaszowie Mazowieckim zapytany został o odwołanie Wawrzyka i doniesienia medialne, że dymisja związana jest z działaniami CBA. Szef rządu odpowiedział, że toczy się podstępowanie wyjaśniające i odpowiednie służby będą mogły przedstawić informacje, jeśli uznają to za stosowne.
- Wiem o takim powstępowaniu wyjaśniającym, które trwa i stąd ta dymisja - mówił premier Morawiecki.
- Chcemy zachować absolutną transparentność i uczciwość. Jak tylko natrafiamy na ślady nieprawidłowości, (...) to pozostawiamy sprawy do wyjaśnienia. Dymisja nastąpiła, aby przeciąć jakiekolwiek wątpliwości - zaznaczył wówczas szef rządu.
Śledztwo prokuratury
Prokuratura Krajowa poinformowała w ubiegłym tygodniu, że śledztwo, które prowadzi wraz z CBA, dotyczy nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Zaznaczyła przy tym, że zatwierdzona została mniej niż połowa tych wniosków. Badane nieprawidłowości dotyczą polskich placówek dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, pytany w środę o postępowanie w sprawie nieprawidłowości przy wpuszczaniu do Polski imigrantów, podkreślił, że "sprawa jest wyjaśniana". - Ta sprawa musi być wyjaśniona - jeśli pojawiają się jakiekolwiek wątpliwości, trzeba to dokładnie zbadać. Naczelną zasadą naszej polityki jest bezpieczeństwo, szczelne granice, drobiazgowa kontrola - mówił wiceszef MSZ.
Źródło: PAP