Nurt antyustrojowy, nurt narodowego populizmu oraz socjalny - to trzy nurty, jakie zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich można wyróżnić od czasu przejęcia władzy w 2015 roku przez Prawo i Sprawiedliwość. Adam Bodnar podczas swojego wystąpienia w Senacie stwierdził, że "ustrój Polski nie może już być definiowany jako prawdziwa demokracja konstytucyjna, lecz raczej jako demokracja nieskonsolidowana czy jako demokracja hybrydowa".
Senatorowie wysłuchali w czwartek informacji o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich oraz o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela w roku 2019. Adam Bodnar mówił, że to jego ostatnie wystąpienie w izbie wyższej w tej roli, stąd też prezentowane przez niego wnioski mają charakter podsumowania całej kończącej się kadencji na stanowisku RPO.
- Siódma kadencja Rzecznika Praw Obywatelskich przypadła na okres szczególny dla praw człowieka oraz kształtowania współczesnego obrazu Polski. Ostatnie pięć lat intensywnie obfitowały w zmiany dotyczące ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, rozumienia praw człowieka, ale także warunków i komfortu życia obywateli Rzeczypospolitej. Te zmiany prawne i społeczne wpływały zarówno na realizację zadań rzecznika, jak i na sposób wykonywania funkcji - mówił Bodnar.
Adam Bodnar o " trzech zasadniczych nurtach przemian" za rządów PiS
- Nie ulega wątpliwości, że najważniejszymi politycznymi wydarzeniami w tym okresie były wybory prezydenckie w maju 2015 roku, a następnie wybory parlamentarne, które odbyły się w październiku 2015 roku. W ich wyniku Prawo i Sprawiedliwość uzyskało możliwość samodzielnych rządów, a tym samym realizację głównych punktów programu wyborczego. Od tego momentu można wyróżnić trzy zasadnicze nurty przemian, które wpływają i wpływały na przestrzeganie praw i wolności jednostki, a także na wykonywanie zadań przez Rzecznika Praw Obywatelskich - powiedział.
- Pierwszy nurt nazwałbym nurtem antyustrojowym - były to zmiany polityczne i prawne służące koncentracji władzy oraz stopniowemu przekształcaniu ustroju państwa polskiego - mówił.
- Drugi nurt nazwałbym nurtem narodowego populizmu - były to działania zmierzające do redefinicji pojęć z zakresu praw człowieka oraz podważenia dotychczasowych konstytucyjnych gwarancji - wskazywał.
- Trzeci nurt to nurt socjalny - zmiany służące wzmocnieniu ochrony socjalnej obywateli oraz zagwarantowaniu im lepszego poziomu życia - kontynuował.
"Podważenie zasady trójpodziału władzy"
- Odnosząc się do pierwszego nurtu, jeszcze w 2012 roku prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński zadeklarował ustanowienie "Budapesztu w Warszawie". Począwszy od październikowych wyborów w 2015 roku te zmiany były realizowane na zasadzie stopniowego podporządkowywania niezależnych instytucji, ograniczania ich kompetencji, obniżania poziomu legitymizacji działań celem jednoczesnego wzmocnienia centralnego ośrodka politycznego władzy. Jest to dobrze znana metoda "salami" - kontynuował Rzecznik Praw Obywatelskich.
- Powyższe zmiany doprowadziły w istocie do podważenia zasady trójpodziału władzy, spowodowały, że ustrój Polski nie może już być definiowany jako prawdziwa demokracja konstytucyjna, lecz raczej jako demokracja nieskonsolidowana czy jako demokracja hybrydowa - wskazywał dalej Bodnar.
- Używając terminologii znanych politologów Stevena Levitsky’ego oraz Lucana Way można ją także określić jako system wyborczego (konkurencyjnego) autorytaryzmu (competitive authoritarianism). Jest to system, w którym wprawdzie zachowane są formalne mechanizmy i instytucje demokratyczne, odbywają się wybory, jednak wydrążona została istota funkcji tych organów, a ich funkcjonowanie jest determinowane przez dominujący wpływ centralnego ośrodka politycznego. Wprawdzie istnieje konkurencyjność na arenie politycznej, to jednak potencjalne przejęcie władzy przez opozycję jest utrudnione ze względu na kontrolę nad instytucjami, które w systemie demokratycznym powinny być niezależne. Przejawem tego były choćby niedawne wybory prezydenckie - wskazywał RPO.
"Inny ustrój niż jeszcze pięć lat temu"
Jak mówił dalej Adam Bodnar, "Polska w 2020 roku jest zupełnie innym państwem niż w 2015 roku". - Wprawdzie nie zmieniła się Konstytucja RP, to jednak ze względu na wspomniane przemiany, jest to inny ustrój niż jeszcze pięć lat temu - powiedział.
- Jest to ustrój, w którym znacznie łatwiej następują manipulacje wyborcze, wyłączane są gwarancje prawa do niezależnego sądu, ma miejsce przemoc ze strony państwa będąca efektem skoordynowanych akcji policji, prokuratury, służb specjalnych czy mediów publicznych - kontynuował.
- Jest to ustrój, w którym coraz skuteczniej realizowany jest tak zwany ciąg technologiczny - od spektakularnego zatrzymania, poprzez areszt tymczasowy, do postawienia przed sądem przy jednoczesnym nagłośnieniu poszczególnych etapów działania władz - dodał.
"Odważna postawa sędziów ostatnią barierę"
- Przez kilka lat, pomimo licznych apeli, nie wprowadzono najbardziej podstawowych standardów gwarancji praw osób zatrzymanych przez policję (automatyczny dostęp do adwokata czy radcy prawnego). Podporządkowanie prokuratury gwarantuje nieodpowiedzialność rządzących w przypadku łamania prawa, co dodatkowo jest wzmacniane przez odpowiednie normy ustawowe (o czym ostatnio dyskutujemy). Również osoby w sposób jawny odpowiedzialne za łamanie prawa nie ponoszą odpowiedzialności, jeśli nie służy to interesom rządzących, na przykład odpowiedzialność za tak zwane akty zgonu wystawione przez Młodzież Wszechpolski. Z kolei prokuratura jest w stanie niezwykle intensywnie działać w przypadku czynów popełnionych przez przeciwników politycznych czy ideowych - zwracał uwagę RPO.
- W istocie odważna postawa sędziów sądów powszechnych stanowi ostatnią barierę przed zupełną dowolnością i arbitralnością władzy. Ale powstaje pytanie, jak długo w warunkach przemocy realnej i symbolicznej, niezawisłość sędziowska będzie postrzegana przez społeczeństwo jako element składowy prawa do sądu - stwierdził RPO.
"Byłem wierny konstytucji, dostrzegałem problemy Polski lokalnej"
Adam Bodnar wymienił także zasady, którymi kierował się w swoich działaniach. - Byłem wierny konstytucji. Rzecznik Praw Obywatelskich jest strażnikiem praw i wolności zagwarantowanych w konstytucji. Niezależnie od okoliczności starałem się konstytucję interpretować oraz stosować w duchu przyjętym przez jej twórców oraz będącym przedmiotem ustabilizowanego orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego - powiedział.
- Dostrzegałem problemy Polski lokalnej. W ramach programu spotkań regionalnych uczestniczyłem w spotkaniach w ponad 200 polskich wsiach i miastach. Dzięki temu mogłem ukształtować działania RPO w sposób dostosowany do obserwacji oraz oczekiwań mieszkańców każdego zakątka Polski - mówił.
Zaznaczył, że kierował się zasadą współdziałania "niezależnie od atmosfery politycznej, ale także czasami nieprzyjaznych działań ze strony rządzących w stosunku do Rzecznika". - Starałem się także docenić to, co rząd czyni dobrze w sferze przestrzegania praw człowieka - powiedział.
"Mam nadzieję, że nie zawiodłem"
Wymienił także zasadę dobrej komunikacji, pomoc najsłabszym i współpracę z organizacjami pozarządowymi. - Rzecznik był zawsze otwarty na współpracę, konsultacje i wspólne działania z organizacjami pozarządowymi. Cieszę się, że zyskałem zaufanie tylu z nich, do czego mogły się przyczynić właśnie wspomniane spotkania regionalne. I mam nadzieję, że nie zawiodłem tych wszystkich organizacji pozarządowych, które pięć lat temu stworzyły precedensowy mechanizm wzmacniający moje szanse na wybór na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich - mówił.
Bodnar przyznał, że kierował się także zasadą doceniania samorządności. - Reforma samorządu terytorialnego to jedno z największych osiągnięć 30-lecia. Niektóre z samorządów mogłem wspierać w ich innowacyjnych działaniach na rzecz poszanowania praw człowieka przez wykorzystanie na przykład mechanizmów ekonomii socjalnej - wymieniał.
- Współpraca międzynarodowa - w obliczu kryzysu praworządności oraz wartości demokracji liberalnej współpraca RPO z organizacjami międzynarodowymi była kluczowa w realizacji funkcji - dodał.
"Ostatnie pięć lat było dramatyczne"
- Uważam, że ostatnie pięć lat było dramatyczne z punktu widzenia wartości i zasad konstytucyjnych, dotyczących kwestii ustrojowych Polski. Wprawdzie poprawił się materialny poziom życia mieszkańców, ale zmiany w zakresie ustroju państwa, nierozwiązane problemy systemowe oraz zmiany antyustrojowe kładą się cieniem nad dalszym rozwojem Polski jako demokracji konstytucyjnej. Stawiają znak zapytania odnośnie naszej przyszłości w Unii Europejskiej, a także naszego bezpieczeństwa. Ma to już teraz wpływ na poziom przestrzegania praw i wolności obywatelskich, szczególnie praw osobistych i politycznych - powiedział Bodnar.
Wyraził nadzieję na to, że "pewnego dnia Polska powróci do rodziny państw w pełni demokratycznych i stanie się na nowo lojalnym państwem członkowskim Unii Europejskiej oraz aktywnym członkiem społeczności międzynarodowej dbającym o najwyższe standardy praw człowieka".
- Jeśli nawet ta nadzieja powrotu się zrealizuje, to musimy sobie zdawać sprawę, że przyszła Polska nie może opierać się na powrocie do tego, co było. Jeśli zmarnujemy najbliższe 15 lat, to może już nie być odwrotu, jeśli chodzi o wzrost autorytaryzmów, siły globalnych korporacji, wykorzystywania nowych technologii do kontrolowania naszego życia, czy zmianę klimatu. Dlatego zastanawiając się nad tym, jak chronić prawa człowieka, musimy brać pod uwagę wyzwania rozwojowe i strategicznie i długoterminowo myśleć, jak je rozwiązywać - mówił.
- Mam nadzieję, że dorobek mojego biura oraz kadencji 2015-2020 będzie pod tym względem pomocny dla polityków - podsumował.
ZOBACZ CAŁE WYSTĄPIENIE RZECZNIKA PRAW OBYWATELSKICH W SENACIE:
Źródło: TVN24, rpo.gov.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24