Rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab zwrócił się o akta sprawy sędziego Waldemara Żurka w celu rozważenia przejęcia sprawy do prowadzenia. Jak przekazał w środę sędzia Schab, mogą zachodzić wątpliwości, czy prowadzenie tej sprawy w ramach apelacji krakowskiej "będzie wolne od presji środowiska".
Na początku października o wszczęcie czynności wyjaśniających wobec sędziego Sądu Okręgowego Waldemara Żurka wystąpiła pełniąca obowiązki prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmara Pawełczyk-Woicka informując, że sędzia Żurek nie rozpoznaje spraw w wydziale, do którego od 1 września został przeniesiony, i w którym powinien pracować.
11 października zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie sędzia Tomasz Szymański podjął decyzję o podjęciu czynności wyjaśniających ws. sędziego Waldemara Żurka.
12 października sędziowie apelacji krakowskiej przyjęli uchwałę, w której wyrazili poparcie dla sędziego Żurka i krytycznie odnieśli się do działań sędzi Dagmary Pawełczyk-Woickiej w tej sprawie.
Rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych Piotr Schab w komunikacie prasowym poinformował 17 października, że "zwrócił się do zastępcy rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie sędziego Tomasza Szymańskiego o akta sprawy dotyczącej sędziego Waldemara Żurka w celu rozważenia przejęcia sprawy do prowadzenia".
"Wątpliwości, czy prowadzenie sprawy będzie wolne od presji środowiska"
Sędzia Piotr Schab, odnosząc się do uchwały podjętej w sprawie sędziego Żurka przez sędziów apelacji krakowskiej, zwrócił uwagę, że w zgromadzeniu, które podjęło uchwałę w sprawie sędziego Żurka uczestniczył zastępca rzecznika dyscyplinarnego tego sądu Tomasz Szymański. "Aprobata dla wskazanego zachowania sędziego Waldemara Żurka wyrażona w Uchwale może budzić wątpliwości, czy prowadzenie tej sprawy w obszarze apelacji krakowskiej wolne będzie od presji środowiska, godzącej w bezstronność czynności" - wskazał sędzia Schab.
Sędziowie apelacji krakowskiej w przyjętej uchwale wyrazili głęboką dezaprobatę wobec decyzji prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmary Pawełczyk-Woickiej o przeniesieniu sędziego Żurka do innego wydziału tego sądu i o zawiadomieniu rzecznika dyscyplinarnego o popełnieniu przez niego deliktu dyscyplinarnego przez niepodjęcie obowiązków w nowym wydziale. Według sędziów Sądu Apelacyjnego w Krakowie, decyzje te "są kolejnym przejawem nadużycia uprawnień, dyskryminacji i mobbingu wobec sędziego". "Po raz kolejny wyrażamy pełne poparcie i szacunek dla SSO Waldemara Żurka, którego postawa wyznacza standardy obrony niezawisłości sędziowskiej" - wskazali w uchwale krakowscy sędziowie.
Z kolei sędzia Żurek złożył pozew przeciwko Sądowi Okręgowemu w Krakowie za działania pełniącej obowiązki jego prezesa Dagmary Pawełczyk–Woickiej. Domaga się w nim m.in. zaprzestania stosowania mobbingu. "Żądam zaprzestania stosowania wobec mnie czynności mobbingowych, do których zaliczam także przeniesienie mnie do innego wydziału z naruszeniem obecnie obowiązujących przepisów" – powiedział sędzia Żurek. Według sędziego jego przeniesienie nastąpiło ze złamaniem ustawy o ustroju sądów m.in. bez uzyskania niezbędnej opinii kolegium Sądu Okręgowego i bez uwzględnienia stażu pracy.
Natomiast sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka podkreślała, że sędzia Żurek konsekwentnie neguje jej decyzję o przeniesieniu go z II Wydziału Cywilnego do I Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego, a przecież "decyzja, w którym wydziale orzeka sędzia należy do prezesa sądu i zawsze do niego należała, gdyż inaczej powstałby chaos organizacyjny w sądzie".
W jej ocenie decyzja ta była "w najmniejszym stopniu dolegliwa dla sędziego", bo Wydział I, podobnie jak II, rozpoznaje sprawy z zakresu prawa cywilnego i sędzia nawet "nie musiał zmieniać swojego gabinetu". Prezes Sądu Okręgowego wskazała także, że 21 września Krajowa Rada Sądownictwa umorzyła postępowanie dotyczące odwołania, które złożył sędzia Żurek, o czym prezes go poinformowała. Sędzia Żurek twierdzi, że nie otrzymał – choć powinien - tej uchwały KRS.
Autor: mjz/adso / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24