- Dopóki żyjemy, to mamy emocje. I te emocje dały swój upust w Radomiu - oceniła rzeczniczka PiS, komentując sobotnie uliczne starcie działaczy Młodzieży Wszechpolskiej z sympatykami KOD. - Każda akcja wywołuje reakcję - stwierdziła Beata Mazurek, podkreślając, że zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości są atakowani w czasie obchodów miesięcznic katastrofy smoleńskiej.
- Jestem zniesmaczona tym, że Jarosław Kaczyński wraz z naszą delegacją nie może spokojnie pojechać na grób brata - mówiła w poniedziałek Mazurek. - To, co się dzieje, to jest zezwierzęcenie obyczajów, kultury i chciałabym, żebyśmy wszyscy dołożyli starań i potępili takie zachowania - oceniła.
"Każda akcja wywołuje określoną reakcję"
Dopytywana, czy sobotni incydent w Radomiu nie jest "zezwierzęceniem obyczajów", Mazurek odpowiedziała: - Każda akcja wywołuje określoną reakcję.
- Dopóki żyjemy, to mamy emocje. I te emocje dały swój upust w Radomiu - oceniła rzeczniczka PiS. - To sytuacja, która nie powinna mieć miejsca, ale też ich rozumiem. Natomiast pamiętajmy o tym, co się dzieje, kiedy my organizujemy miesięcznice, jak jesteśmy atakowani - dodała.
- Myślę, że jeżeli wszyscy nie dołożymy starań, żeby temu zapobiec, to takie sytuacje będą mieć miejsce, nad czym oczywiście będę ubolewała - podkreśliła Mazurek.
Jak dodała, jest przekonana, że minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak będzie miał na uwadze to, co wydarzyło się w Radomiu, i na podobne wydarzenia skieruje większe siły policji.
Incydent w Radomiu
W sobotę około godziny 14 grupa ubranych w koszulki Młodzieży Wszechpolskiej młodych ludzi pojawiła się na manifestacji Komitetu Obrony Demokracji zorganizowanej z okazji rocznicy radomskiego Czerwca'76. Młodzi ludzie wykrzykiwali hasła, między innymi: "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!".
Działacze i sympatycy Komitetu Obrony Demokracji starali się zagłuszać narodowców sygnałami z syren, brawami i gwizdami. W pewnym momencie doszło do bójki pomiędzy przedstawicielami obydwu stron.
Przedstawiciele KOD informowali na portalach społecznościowych, że jeden z ich działaczy został zaatakowany przez przedstawicieli Młodzieży Wszechpolskiej. Ci z kolei twierdzili, że musieli bronić kolegi, zaatakowanego przez przedstawiciela Komitetu Obrony Demokracji.
"Wyrazić swoje krytyczne stanowisko"
Młodzież Wszechpolska w wydanym w niedzielę komunikacie przekazała, że jej działacze udali się na miejsce organizowanej przez KOD pikiety, "aby wyrazić swoje krytyczne stanowisko" wobec prób wykorzystywania tragedii w Radomiu do własnych celów politycznych przez "organizację, w której szeregach nie brakuje ludzi poprzedniego systemu, w tym bandytów z SB oraz ZOMO".
MW twierdzi, że jeden z kontrmanifestantów był przetrzymywany przez działaczy KOD, więc "udzielili mu pomocy, w wyniku której doszło do szarpaniny i wymiany ciosów obu grup".
Autor: mw//now / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24, Facebook/TV Dami Radom