Mam wielki szacunek do Donalda Tuska, ale widzę, że on sam i rząd są w trybie wyścigu z Jarosławem Kaczyńskim - mówił w TVN24 Marek Belka, europoseł i kandydat Lewicy do reelekcji. Zwracał też uwagę, że "trudno, żeby ten silnik dobrze funkcjonował, jak jest cały czas hamulcowy", czyli prezydent Andrzej Duda.
Gościem "Rozmowy Piaseckiego" był Marek Belka, były premier, a obecnie europoseł i kandydat do reelekcji z listy Lewicy. Był pytany, czy do wyborów idzie jako polityk "dumny i identyfikujący się z osiągnięciami i polityką rządu". - Na pewno jestem wielkim zwolennikiem tej koalicji 15 października, wielki szacunek dla Donalda Tuska. Ale też widzę, że on sam i rząd jest w trybie wyścigu z Jarosławem Kaczyńskim - powiedział.
Dopytywany, czy premier mógłby uwolnić się z tego "wyścigu" i snuć modernizacyjne wizje, a nie "okładać się" z Kaczyńskim, odparł: - No tak, tylko w międzyczasie przegrywa się wybory, a Donald Tusk już by nie chciał przegrywać wyborów.
- Przede wszystkim strasznie trudno, żeby ten silnik dobrze funkcjonował, jak jest cały czas hamulcowy w Pałacu Prezydenckim - zaznaczył Belka.
Mówił również o "zgniłym kompromisie" między ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem a prezydentem w sprawie zmian w KRS, "krytykowanym ze zrozumiałych powodów".
Belka: boję się o kondycję lewicy
Belka przyznał, że "boi się" o kondycję lewicy. - W Polsce lewica w dalszym ciągu cierpi na tym, że w gruncie rzeczy przez wiele lat liderzy lewicy prowadzili politykę bardzo zgodną z interesami kraju, ale nie za bardzo zgodną z takimi wąsko pojętymi interesami partyjnymi - mówił.
- Większość sztandarowych postulatów lewicy została przejęta przez polityczny mainstream, czyli także przez liberałów i chrześcijańską demokrację. Stąd (Lewica - red.) szuka innych nisz politycznych. Stąd te sprawy obyczajowe są tak ważne - stwierdził gość TVN24.
Dodał, że "w Polsce najważniejszym, chyba nie do końca wykorzystywanym, atutem lewicy jest konsekwentna proeuropejskość, gdzie wszystkie pozostałe partie polityczne kluczą".
Belka: energia jądrowa i OZE - tak, CPK - nie
Belka powiedział, że daje "zielone światło" dla energetyki jądrowej, odnawialnych źródeł energii, ale już nie dla projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego. - Z tym CPK to jest taka sytuacja, że 20 lat temu, jak byłem premierem, to myśmy poważnie dyskutowali na temat takiego lotniska transkontynentalnego, gdzieś między Warszawą i Łodzią - mówił.
- Tylko od tego czasu wiele rzeczy się zdarzyło, powstały inne huby. My często mówimy o tym Berlinie, bo to się świetnie jako antyniemiecki argument sprzedaje, ale najważniejszym hubem w okolicy to jest lotnisko w Stambule, które zabiera gros potencjalnego rynku dalekobieżnych samolotów - wskazywał Belka.
Dodał, że "poza tym LOT jest w sytuacji wcale niełatwej, a przecież, żeby CPK było żywym organizmem, to musi być gospodarz".
Glapiński przed Trybunał Stanu? Belka: na ten temat milczę w 13 językach
Pytany, czy popiera wniosek o Trybunał Stanu dla szefa NBP Adama Glapińskiego, odparł: - Na ten temat milczę w 13 językach.
Czemu? - Bo byłem kiedyś szefem NBP. Trochę traktuję tę instytucję jako świętość - dodał.
- Ma sens krytykowanie różnych elementów jego polityki - mówił Belka, ale nie odpowiedział na pytanie, czy sens ma też stawianie Glapińskiego przed Trybunał Stanu.
Źródło: TVN24