Maria Kiszczak i Barbara Jaruzelska nie stracą wysokich uposażeń po degradacji generałów Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka - informuje "Rzeczpospolita".
Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz zapowiedział, że generałowie Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak mają zostać zdegradowani.
Jak pisze "Rzeczpospolita" na wysokość uposażenia (renty i emerytury) ma wpływ również stopień oficerski. Degradacja generałów nie przełoży się jednak na wysokość rent dla wdów. Maria Kiszczak pobiera 7,5 tys. zł renty po mężu. Barbara Jaruzelska pobiera emeryturę w wysokości 5 tys. zł.
Rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz wyjaśnił "Rzeczpospolitej", że "podstawę wymiaru emerytury lub renty inwalidzkiej stanowi uposażenie należne żołnierzowi zawodowemu w ostatnim miesiącu pełnienia zawodowej służby wojskowej".
"Rzeczpospolita" zauważa, że ustawa dezubekizacyjna z 2009 r. obniżyła emerytury ok. 25 tys. osób z cywilnych służb specjalnych PRL i dziewięciu członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (w tym gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu), ale nie objęła rent inwalidzkich, na które przeszła część byłych oficerów "uciekając" w ten sposób przed obniżką świadczeń. Tak zrobił Czesław Kiszczak.
Senat przyjął tzw. ustawę dezubekizacyjną
We wtorek Senat przyjął bez poprawek tzw. ustawę dezubekizacyjną obniżającą emerytury i renty byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL oraz ich rodzin. Od 2017 r. świadczenia dla nich nie będą mogły być wyższe niż średnie emerytury i renty wypłacane przez ZUS.
Ustawa obniża emerytury i renty "za służbę na rzecz totalitarnego państwa" od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. (w połowie 1990 r. powstał UOP). Od 1 października 2017 r. maksymalna emerytura dla tych osób nie będzie mogła być wyższa niż średnie świadczenie w ZUS (emerytura - ok. 2 tys. zł, renta - ok. 1,5 tys. zł, renta rodzinna - ok. 1,7 tys. zł). Według szacunków MSWiA obniżonych zostanie ponad 18 tys. emerytur policyjnych, ponad 4 tys. policyjnych rent inwalidzkich i ponad 9 tys. rent rodzinnych. Informacje o przebiegu służby funkcjonariuszy będzie sprawdzać IPN, który informował, że dotyczy to ponad 240 tys. osób. Od decyzji obniżającej świadczenia będzie przysługiwało odwołanie do sądu.
Autor: js/sk / Źródło: Rzeczpospolita, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24