Petru: Chrzanowski przecież przez ostatnie dwa tygodnie nie czytał książek i nie biegał

Ryszard Petru w "Faktach po Faktach"
Ryszard Petru w "Faktach po Faktach" o aferze KNF
Źródło: tvn24
- Prokuratura dzisiaj mówi "aresztujemy go, bo jest ryzyko mataczenia", a co (Marek Chrzanowski - red.) robił przez ostatnie ponad dwa tygodnie? - zastanawiał się w "Faktach po Faktach" Ryszard Petru, przewodniczący Teraz!. Odniósł się w ten sposób do aresztowania byłego prezesa KNF Marka Chrzanowskiego po kilkunastu dniach od wybuchu afery. Jego zdaniem, były szef Komisji Nadzoru Finansowego od złożenia dymisji po moment zatrzymania, "ustalał zeznania z innymi, żeby mieć jedną wspólną linię".

13 listopada "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że w marcu 2018 roku ówczesny przewodniczący KNF Marek Chrzanowski zaoferował właścicielowi Getin Noble Banku Leszkowi Czarneckiemu przychylność dla tego banku w zamian za około 40 milionów złotych. Miało to być wynagrodzenie dla wskazanego do pracy w banku Czarneckiego przez szefa KNF radcy prawnego Grzegorza Kowalczyka. Śledztwo wszczęto 14 listopada decyzją prokuratury i powierzono je CBA.

W nocy ze środy na czwartek Chrzanowski został aresztowany na dwa miesiące. Wcześniej usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez inną osobę.

Petru: Marek Chrzanowski był w stanie zamataczyć

Ryszard Petru z Teraz! ocenił w "Faktach po Faktach", że w aferze KNF "nie chodzi tylko o pana Marka Chrzanowskiego". Pokazał grafikę z nazwiskami - Marka Chrzanowskiego, Adama Glapińskiego (szef NBP), prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, Grzegorza Biereckiego (senatora, szefa SKOK-ów), ministra-koordynatora specsłużb Mariusza Kamińskiego, byłej premier Beaty Szydło i Zdzisława Sokala (prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego).

- Pani Szydło powołała pana Chrzanowskiego (na prezesa KNF - przyp. red.), premier Morawiecki - u niego w resorcie powstały pierwsze rozporządzenia, które uderzyły w banki pana Leszka Czarneckiego 1 stycznia... No i najważniejsze, pan Adam Glapiński. Jak to napisałem (na grafice - red.), był aniołem stróżem pana Marka Chrzanowskiego - mówił Petru.

Zdaniem Petru, "wszystkie te osoby były zaangażowane w ten czy w inny sposób" w sprawę KNF. Wskazywał między innymi, że "pan Kamiński jest tak opieszały w tej akcji, że Chrzanowski był w stanie zamataczyć".

"To nie jest tak, że czytał książki i biegał"

- Prokuratura dzisiaj mówi "aresztujemy go, bo jest ryzyko mataczenia", a co robił (Chrzanowski - red.) przez ostatnie ponad dwa tygodnie? - zastanawiał się. - Przecież przyjechał (do siedziby KNF zaraz po przylocie z Singapuru - red.), wyczyścił biurko.

Marek Chrzanowski spędził w KNF 3,5 godziny, zanim weszli tam agenci z warszawskiej delegatury CBA.

- Przez ostatnie dwa tygodnie pan (Marek - red.) Chrzanowski, to nie jest tak, że czytał książki i biegał, tylko moim zdaniem spotykał się, ustalał zeznania z innymi, żeby mieć jedną wspólną linię - podkreślił Petru.

Dodał, że według niego "na tym polega mataczenie". - Pytanie jest z kim rozmawiał (Chrzanowski - red.) - powiedział.

"Pan Chrzanowski prawdopodobnie był słupem"

- Zwróciłem się do premiera Morawieckiego, o to aby na najbliższym posiedzeniu Sejmu poinformował posłów, jak wygląda kwestia afera KNF - powiedział Petru.

Tłumaczył, że chodzi mu o to, "jakie działania zostały podjęte, jak (premier Morawiecki - red.) ocenia działalność służb specjalnych, jakiego rodzaju działania zostaną podjęte wobec innych osób".

Zdaniem polityka, organy państwa, takie jak prokuratura i służby specjalne, zadziałały w tej sprawie zbyt późno.

Przewodniczący koła poselskiego Teraz! zastanawiał się także, czy premier Morawiecki zajmował się "sprawą przejmowania Getin Banku przez inny bank, a mianowicie PKO BP".

- On jednak był osobą, która nadzorowała Komisję Nadzoru Finansowego, jest bankowcem, czyli akurat te sprawy dobrze zna - wskazywał.

Jak przyznał Petru, chciałby "wiedzieć trochę więcej, bo tu jest zbyt wiele osób zaangażowanych w tę sprawę, a pan Chrzanowski prawdopodobnie był słupem".

- Jeżeli to jest prawdziwy areszt i prawdziwe przesłuchanie, to ja apeluję do pana Chrzanowskiego, żeby zaczął sypać - powiedział Petru.

Podkreślił przy tym, że były szef KNF "nie działał sam".- Jeśli tego nie będzie, to jest obawa, że to jest taka reżyserka trochę, że wszystko zostało ustalone przez ostatnie dwa tygodnie - wskazywał polityk.

Jego zdaniem "teraz wyjdzie na to", że Marek Chrzanowski "zostanie wypuszczony i ta sprawa zostanie zaklajstrowana".

Powtórzył myśl, że "afera jest rozwojowa, a pan Chrzanowski był tylko słupem". - Apeluję do niego, jeśli nas słucha, żeby się nie bał sypać - mówił Ryszard Petru.

Petru: Chrzanowskim był słupem. Apeluję do niego by zaczął sypać

Petru: Chrzanowskim był słupem. Apeluję do niego, by zaczął sypać

"Po roku Nowoczesna jest tu, gdzie jest"

Ryszard Petru był także pytany w "Faktach po Faktach", czy w kole poselskim Teraz!, którego jest przewodniczącym, znalazłoby się miejsce dla posła Piotra Misiło z Nowoczesnej, który w poniedziałek został zawieszony w prawach członka swojej partii.Poinformowała o tym przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, pisząc: "Piotr Misiło niszczy KO przez swoje osobiste ambicje. Zgodnie z decyzją Zarządu zawieszam go w .N i składam wniosek do Sądu Koleżeńskiego o usunięcie go z partii".- Nie planuję takich przyjęć - stwierdził Petru.

Podkreślił, że "akurat pan Piotr Misiło był pierwszym, który zakwestionował w ogóle to, że byłem szefem Nowoczesnej".

- Żadnych takich rozmów z panem Piotrem nie prowadziłem, natomiast jeżeli inne osoby będą chciały odejść i zapukają do mnie, to jestem otwarty na rozmowy - dodał polityk.

Jak mówił, "ważne jest to, żebyśmy reprezentowali te same wartości".

Petru był również pytany o to, czy jego zdaniem Nowoczesnej - partii, której do kwietnia 2017 roku był przewodniczącym - grozi rozpad i zniknięcie ze sceny politycznej.

- Rok temu wybrano panią Katarzynę Lubnauer na szefową, no i po roku Nowoczesna jest tu, gdzie jest - wskazywał polityk. Jak mówił, "po ludzku jest mu przykro", ponieważ poświęcił "bardzo dużo energii i czasu dla tego ugrupowania".

Ocenił jednak, że "jest miejsce po Nowoczesnej na polskiej scenie politycznej". - Tworzę ugrupowanie z Joanną Scheuring-Wielgus o nazwie Teraz! - podkreślał i dodał: - Nie tworzyłbym tego, gdybym uważał inaczej.

Petru: nie planuję przyjęcia Piotra Misiło do Teraz!

Petru: nie planuję przyjęcia Piotra Misiło do Teraz!

ZOBACZ CAŁY PROGRAM "FAKTY PO FAKTACH" >

Autor: akr//plw / Źródło: tvn24

Czytaj także: