Te zdania łączyły, ale słuchał ich "promil promila społeczeństwa" obecny na placu Piłsudskiego - mówił w sobotę w "Faktach po Faktach" prof. Antoni Dudek, politolog z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Odniósł się w ten sposób do wystąpienia prezydenta Andrzeja Dudy podczas obchodów Święta Niepodległości.
Drugim gościem sobotnich "Faktów po Faktach" w Narodowe Święto Niepodległości był prof. Ryszard Bugaj, były doradca śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
"Mamy w Polsce bardzo głęboki podział"
- Moim zdaniem to się oczywiście udało bardzo połowicznie - skomentował wysiłek Andrzeja Dudy dotyczący Obchodów Narodowego Dnia Niepodległości profesor Antoni Dudek. Stwierdził, że "zapewne uczestnicy marszu KOD i marszu niepodległości nie podpisaliby się pod tego typu hasłami" (głoszonymi dziś przez prezydenta na placu Piłsudskiego - red.). - Mamy w Polsce bardzo głęboki podział i żadne obchody tego nie zmienią - skomentował.
Dodał, że podział zmienić może jedynie "długa praca takich osób jak prezydent Andrzej Duda, ale on sam tego nie może zrobić".
Prezydent Duda mówił w sobotę, że plac Piłsudskiego to miejsce symboliczne. Wskazał, że nazwiska osób, które walczyły o niepodległość ojczyzny "będą w naszej historii zawsze wypisane złotymi zgłoskami". Ocenił, że wszystkich ojców niepodległości dzieliły poglądy, ale szanowali się mimo różnic ideologicznych. Andrzej Duda wskazał też, że jako Polacy "musimy pamiętać o tym, jaka była cena niepodległości, jaka była cena wolności", a "każdy spór, nawet najbardziej zdecydowany, musi biec ku dialogowi".
Zaproszenie Tuska było dobrym posunięciem
Profesor Dudek skomentował następnie zaproszenie przez prezydenta szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska na uroczystość Święta Niepodległości. - Zdecydowanie bardzo dobrze, że to się stało - powiedział.
- Ja się bardzo cieszę, że Donald Tusk zdecydował się z tego skorzystać, choć to oczywiście nie kończy sporów między Donaldem Tuskiem a obozem rządzącym - mówił dalej prof. Dudek. Dodał, jednak że wspólne obchodzenie 11 listopada jest zgodą na to, że to, co się stało 99 lat temu "to był ogromny sukces polskiego narodu".
O marszu niepodległości
- Wszyscy bardzo pilnie dopatrujemy przejawów jakiegoś pojednania, ale znajdujemy tylko symbole, które chyba nie są bardzo ważne dla tego co się dzieje i będzie w Polsce działo - oceniał z kolei prof. Ryszard Bugaj.
Były doradca prezydenta stwierdził, że patrząc na sobotnie obchody widzi się "potężną manifestację narodowców, która jest znakiem przesunięcia w kierunku postaw nacjonalistycznych".
- Tu jest energia, z tymi krokami, które PiS podejmuje - stwierdził Bugaj. Jego zdaniem na zachowanie narodowców wpływają między innymi decyzje kadrowe ministra Zbigniewa Ziobry, które pokazują "kto ma władzę".
- Ja powiem jednak w obronie marszu niepodległości jedno, tam spotykają się bardzo różni ludzie - stwierdził tymczasem prof. Dudek. - To nie jest tak, że jest to wyłącznie marsz skrajnej prawicy - dodał, zaznaczając jednak, że w tych zgromadzeniach uczestniczą "ONR-owcy, czyli formacja faszystowska, czy parafaszystowska".
Zdaniem politologa z głoszonymi hasłami podczas marszu takimi jak "Europa będzie biała lub bezludna" wielu manifestujących się nie zgadza.
Autor: MKK/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24