Prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące podejrzenia, że prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz mógł popełnić tak zwaną zbrodnię VAT - wynika z nieoficjalnych informacji tvn24.pl. W śledztwie nadzorowanym przez Prokuraturę Regionalną w Gdańsku weźmie udział Krajowa Administracja Skarbowa, a także Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Fakt, że w trójmiejskiej Prokuraturze Regionalnej wszczęto śledztwo potwierdziliśmy w dwóch niezależnych od siebie źródłach.
- W wątku dotyczącym podejrzeń popełnienia zbrodni fakturowej pracować będzie Krajowa Administracja Skarbowa, w pozostałych wątkach zaś funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego - usłyszeliśmy od naszego rozmówcy z Prokuratury Krajowej, zastrzegającego swoją anonimowość.
Dokumenty z KAS pierwotnie trafiły do analizy w Departamencie do Spraw Przestępczości Gospodarczej w Prokuraturze Krajowej. Były to efekty kontroli, którą inspektorzy skarbówki prowadzili od lata ubiegłego roku w Polskim Komitecie Olimpijskim, Polskim Związku Koszykówki i kilku powiązanych spółkach. I to właśnie w trakcie tej kontroli inspektorzy wykryli, że między PKOL a m.in. specjalnie utworzoną spółką do prowadzenia w siedzibie związku ekskluzywnej restauracji Olympic Sky dochodziło do obrotu "fikcyjnymi fakturami". Kwota nieprawidłowości ma przekraczać 10 milionów złotych. To oznacza, że prezesowi PKOl może grozić nawet kara do 25 lat więzienia.
CBA na tropie faktur i majątku
W 2017 roku tak znowelizowano Kodeks karny, że za posługiwanie się w rozliczeniach fałszywymi fakturami VAT grozi do 25 lat więzienia. Sąd może zdecydować o tak wysokiej karze jeśli łączna kwota takich faktur przekroczy właśnie 10 milionów. Przy czym najmniejsza kara, jaką sąd może orzec, to pięć lat więzienia.
Kto dopuszcza się przestępstwa określonego w art. 270a & 1 albo 271a & 1 wobec faktury lub faktur zawierających kwotę należności ogółem, której wartość lub łączna wartość jest większa niż dziesięciokrotność kwoty określającej mienie wielkiej wartości, podlega karze pozbawienia wolności od lat 5 do 25
Według nieoficjalnych informacji tvn24.pl kolejne wątki, które będą badane w śledztwie dotyczą osobistego majątku prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego - precyzyjnie zaś braku pokrycia w posiadanym majątku przez oficjalne wpływy. Agenci CBA mają także prześwietlać relacje związane z umowami sponsoringowymi dla polskich olimpijczyków zawieranymi przez PKOl przed ubiegłorocznymi igrzyskami w Paryżu.
Człowiek od Sasina
Radosław Piesiewicz pełni funkcję prezesa polskiego ruchu olimpijskiego od 2023 roku. Wcześniej był wiceszefem Polskiego Związku Siatkówki, a następnie kierował Polskim Związkiem Koszykówki.
W politycznych kuluarach mówi się, że jego kariera związana jest z Jackiem Sasinem, politykiem PiS, byłym ministrem aktywów państwowych w rządzie Mateusza Morawieckiego. Przed laty CBA prowadziło śledztwo dotyczące pożyczek jakich Piesiewicz udzielał Sasinowi na remont domu, które zakończyło się umorzeniem.
Po ostatnich letnich igrzyskach olimpijskich, gdzie polscy sportowych rozczarowali, zdobywając ledwie dziesięć krążków, wybuchł otwarty konflikt między ministrem sportu Sławomirem Nitrasem a prezesem PKOl. Szef resortu sportu inicjował kontrole NIK i stołecznego ratusza dotyczące finansów związku, w tym wydatkowania przez organizację pieniędzy pochodzących z budżetu państwa, spółek Skarbu Państwa i samorządów. Szczególnie w zakresie dotyczącym wynagrodzeń członków zarządu PKOl, na czele z prezesem Piesiewiczem, który w przeciwieństwie do poprzedników nie pełnił tej funkcji społecznie. Media ujawniły, że w szczytowych momentach prezesa zarabiał nawet 100 tysięcy miesięcznie.
-
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP