Znana prokurator Marzena Kowalska chce odejść w stan spoczynku, czyli na prokuratorską emeryturę. To ona jest szefową Zespołu Śledczego nr 2 zajmującego się nieprawidłowościami ekipy Zbigniewa Ziobry w Funduszu Sprawiedliwości. Powód jej wnioskowanego odejścia to "przyczyny osobisto-rodzinne". Adam Bodnar, prokurator generalny, chce jednak jeszcze porozmawiać z prokuratorką o jej decyzji - dowiadują się dziennikarze "Superwizjera" i tvn24.pl.
Zapytaliśmy prokurator o powody nagłej decyzji o odejściu ze służby prokuratorskiej. Chcieliśmy wiedzieć, czy jej decyzja była związana z decyzją sądu ws. wniosku o tymczasowe aresztowanie Marcina Romanowskiego. Kowalska odpowiedziała, że powodem są "przyczyny osobisto-rodzinne".
Pytania skierowaliśmy także do prokurator Anny Adamiak, rzeczniczki prokuratora generalnego, czyli Adama Bodnara. Spytaliśmy, czy odejście na emeryturę prokurator Kowalskiej jest związane z jej funkcją szefowej zespołu śledczego.
- Pani prokurator złożyła oświadczenie o chęci przejścia w stan spoczynku z uwagi na osiągnięcie wieku ją do tego uprawniającego. Miałoby to nastąpić 1 sierpnia. Pani prokurator Kowalska przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim. Pan Adam Bodnar, prokurator generalny, czeka na zakończenie jej zwolnienia lekarskiego, bo chciałby spotkać się z panią prokurator i porozmawiać o jej decyzji. Jest to motywowane tym, że prokurator generalny bardzo wysoko ocenia pracę pani prokurator, szczególnie w sytuacji stojących obecnie przed prokuraturą wyzwań - przekazała prok. Adamiak.
Najtrudniejsze sprawy i "szykany ze strony ekipy Ziobry"
To Marzena Kowalska jako szefowa zespołu śledczego podpisała się pod zarzutami dla byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego oraz pod jego nakazem zatrzymania. Ta doświadczona prokuratorka w latach 2010-2016, po rozdziale prokuratury od rządu była zastępczynią prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta i nadzorowała sprawy m.in. z pola przestępczości zorganizowanej. To ona odpowiada za rozpracowanie "afery podkarpackiej".
Dzięki decyzji Kowalskiej Polsce udało się też odbić więzionego na Białorusi pod zarzutami szpiegostwa oficera polskiego wojska, o czym informowali nasi dziennikarze.
Marzena Kowalska w trakcie rządów Zjednoczonej Prawicy została zdegradowana do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Decyzjami Bogdana Święczkowskiego, ówczesnego szefa Prokuratury Krajowej i prawej ręki Zbigniewa Ziobry, ona jak i postępowania, którymi się zajmowała, były pod szczególnym nadzorem. Ziobro i Święczkowski nie mogli jej zapomnieć, że Kowalska wcześniej sprzeciwiła się ich decyzjom w sprawie słynnej "afery gruntowej".
- Mocno przeżyła szykany ze strony ekipy Ziobry - mówi nam jeden ze współpracujących z nią prokuratorów.
Źródło: tvn24.pl