Wedle mojej wiedzy prace nad rozporządzeniem dotyczącym wiz zostały wstrzymane po to, żeby nie dawać oręża Platformie Obywatelskiej do walki politycznej - powiedział w "Kropce nad i" minister do spraw Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk. Polityk PiS odniósł się także do kwestii pytania w referendum w sprawie migrantów, które planuje obóz rządzący.
We wtorek przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk opublikował nagranie, w którym nawiązał do polityki migracyjnej. - Od kilku dni cała Polska dyskutuje o polityce masowej imigracji prowadzonej przez rząd PiS i codziennie na jaw wychodzą kolejne szokujące fakty - powiedział.
Tusk pokazał przy tym wykres porównujący - jak opisał - "zezwolenia na pracę wydane w tak zwanych państwach muzułmańskich" za czasów Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. - To jest rok 2022, ponad 135 tysięcy - pokazał, wskazując na okres rządów PiS.
- Wiecie, że PiS wydał zezwoleń na pobyt więcej niż Francja i Niemcy razem wzięte? Tak mówią statystyki europejskie. Ale prawdziwą bombę dopiero nam szykują. Mam tu w ręku rozporządzenie przez nich przygotowane, zgodnie z którym w przyszłym roku chcą rozpatrzeć co najmniej 400 tysięcy wniosków wizowych, głównie w państwach Azji i Afryki. A jeśli damy im całą kadencję, to tych wniosków rozpatrzą grubo ponad milion. To będzie taki prawdziwy milion Kaczyńskiego - skomentował.
Nagranie szefa PO pojawiło się po doniesieniach "Dziennika Gazety Prawnej", według których PiS wycofuje się z rozporządzenia migracyjnego, nad którym pracowano w MSZ.
Przygotowany przez resort dyplomacji projekt rozporządzenia w sprawie państw, w których cudzoziemcy mogą składać wnioski o wydanie wizy przez ministra właściwego do spraw zagranicznych, został zamieszczony w czerwcu na stronach rządowych. Lista załączona do projektowanego rozporządzenia zawierała 21 państw. Są to: Arabia Saudyjska, Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Filipiny, Gruzja, Indie, Indonezja, Iran, Katar, Kazachstan, Kuwejt, Mołdawia, Nigeria, Pakistan, Tajlandia, Turcja, Ukraina, Uzbekistan, Wietnam oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Uzasadnienie projektu wskazywało, że celem wprowadzenia możliwości składania wniosków wizowych bezpośrednio do MSZ jest zapewnienie "sprawnej obsługi" cudzoziemców. Pierwotnie to rozwiązanie, jak czytamy w uzasadnieniu projektu, zostało zastosowane w 2021 r. w odniesieniu do Białorusi, "z uwagi na istniejące potrzeby i oczekiwania".
Szynkowski vel Sęk: prace nad rozporządzeniem migracyjnym wstrzymane, by nie dawać oręża PO
Do tej kwestii we wtorkowym wydaniu "Kropki nad i" odniósł się minister do spraw Unii Europejskiej i poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk. - Na wstępie trzeba powiedzieć, że ten szpagat polityczny Donalda Tuska to już jest testowanie ekstremalne wręcz odporności jego wyborców, bo Donald Tusk kiedyś nie uchodził za polityka, który jest wielkim obrońcą granic, a dzisiaj jest antyimigranckim politykiem. Niesamowite zupełnie - stwierdził.
Odnosząc się do pytania o treść rozporządzenia, gość TVN24 powiedział, że "miało charakter techniczny" i zawierało "niebudzące kontrowersji sformułowania". - Ponieważ Donald Tusk i Platforma Obywatelska próbuje z rzeczy technicznej zrobić rzecz polityczną, więc prace wedle mojej wiedzy zostaną nad tym rozporządzeniem wstrzymane po to, żeby nie dawać oręża Platformie Obywatelskiej do walki politycznej - oświadczył.
- Nie ma co dawać paliwa nieodpowiedzialnym politykom - dodał.
Jakie pytanie w ewentualnym referendum? Szynkowski vel Sęk odpowiada
Pytany, czy tego "paliwa" nie dostarczył PiS, planując referendum w sprawie migrantów, Szynkowski vel Sęk odpowiedział, że "referendum to jest rzecz fundamentalna". - To jest podstawowe narzędzie demokracji bezpośredniej. Jeżeli do czegoś się można odwołać, to właśnie w pierwszej kolejności do woli narodu. I my odwołujemy się do woli narodu w tej ważnej sprawie - zaznaczył.
Minister wskazał też, jak może brzmieć ewentualne pytanie referendalne. - To będzie pytanie sprecyzowane już szczegółowo przez autorów referendum - powiedział, dodając jednocześnie, że "będzie odpowiadało na to, czy obywatele opowiadają się za obowiązkowymi mechanizmami relokacji uchodźców".
- Czy zna pan obywatela, który się opowiada za obowiązkową relokacją? - zapytała Monika Olejnik. - W sondażach pokazane jest, że również tacy obywatele są, więc oni również będą mogli wyrazić swoje zdanie w tej sprawie - stwierdził gość "Kropki nad i".
Szynkowski vel Sęk: unijna komisarz w tym, co powiedziała, nie jest wiarygodna
Dziennikarka TVN24 przypomniała, że Ylva Johansson, unijna komisarz do spraw wewnętrznych, odpowiedzialna także za kwestię unijnej polityki migracyjnej, podkreślała w zeszły czwartek w wywiadzie dla "Faktów" TVN24, że "nikt nie jest zmuszany do przyjmowania jakichkolwiek migrantów".
- A pani uważa, że takie postawienie sprawy, relokuj albo płać, to nie jest w praktyce przymusowa relokacja? Bo ja uważam, że tak. Albo relokujesz, albo płacisz grube pieniądze, 20 tysięcy euro - stwierdził Szynkowski vel Sęk.
Zapytany, czy unijna komisarz jest dla niego wiarygodną osobą, gość TVN24 odpowiedział, że "w tym, co powiedziała, że nie ma obowiązkowego mechanizmu, nie jest wiarygodna, ponieważ nie mówi prawdy".
- Sytuacja, w której albo relokujemy, albo płacimy, albo ewentualnie składamy wniosek, gdzie ktoś inny zdecyduje, czy nas z tego obowiązku zwalnia, czy nie, jest de facto i pozostaje obowiązkiem - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24