Zrównując ZSRR z hitlerowskimi Niemcami prezydent Lech Kaczyński powtórzył "podłość" - uważa Michaił Leontiew, sztandarowy komentator polityczny Kanału Pierwszego rosyjskiej państwowej telewizji.
- II wojna światowa pochłonęła ponad 55 mln istnień ludzkich, z czego ponad połowę stanowili nasi. To był nasz wkład we wspólne zwycięstwo. Wkład decydujący, co przyznawali nasi sojusznicy - powiedział we wtorek Leontiew w głównym wydaniu magazynu informacyjnego Wremia.
- Obecnie próbuje się stawiać nas na jednej płaszczyźnie z Hitlerem, przywołując sławetny pakt Ribbentrop-Mołotow. Dzisiaj, w Dniu Pamięci, tę podłość powtórzył prezydent Kaczyński - dodał komentator.
"Polska chciała do Hitlera"
Jak podkreślił Leontiew, "przedwojenna Polska uczyniła wszystko, aby zostać sojusznikiem Hitlera, a nie jego przeciwnikiem". - To nie jej wina, że Hitler tego nie chciał - oznajmił. Dodał, że "Polska miała praktycznie analogiczny wobec paktu Ribbentrop-Mołotow układ z Hitlerem".
- Dzięki temu wzięła aktywny udział w rozbiorze Czechosłowacji. Przygotowywała się do anszlusu Litwy i rozbioru Ukrainy. Szyki pomieszali jej Anglicy, przyznając gwarancje na wypadek wojny z Niemcami; gwarancje, których nawet przez sekundę nie zamierzali wypełniać - powiedział Leontiew.
Jego zdaniem, "Anglicy znali treść tajnego protokołu do radziecko-niemieckiego paktu, ale ukryli to przed Polakami, by nie dać im szansy na uniknięcie wojny". - Zachodni sojusznicy oddali Polskę Hitlerowi, bo tylko w ten sposób można było naszczuć Niemcy na Związek Radziecki - mówił komentator.
Wspólne ofiary
Leontiew zauważył zarazem, że "Polska nie poddała się bez walki, że nigdy nie było polskiej dywizji SS, podobnie jak nigdy nie było polskich bohaterów narodowych, którzy ratowali Polskę za pomocą współpracy z faszystami".
- To też są fakty. Bez względu na to, jakie pretensje historyczne wzajemnie wobec siebie wysuwamy. Dlatego premier Rosji był we wtorek w Polsce i dlatego czcimy pamięć naszych wspólnych ofiar razem z naszym wspólnym wrogiem - powiedział komentator Kanału Pierwszego.
W innych mediach dość spokojnie
Wszystkie rosyjskie gazety zaczynają od rozmów Tusk-Putin, do których doszło przy okazji obchodów 70. rocznicy II wojny światowej. Na marginesie w artykułach pozostali przywódcy, którzy uczestniczyli w uroczystościach na Westerplatte.
"Kommersant" niemal całą pierwszą stronę poświęca temu, w jakiej atmosferze odbywały się rozmowy premierów Polski i Rosji (pisze, że było bardzo przyjaźnie, aż do konferencji prasowej, kiedy z ust dziennikarzy padło pytanie o odbywającą się w tym samym czasie w Rosji konferencję prasową oskarżającą Polaków).
– Komentarze nie są entuzjastycznie. Wszystkie są bardzo podobne. Gazeta pisze, że mimo tej uroczystości, która miała zjednoczyć całą Europę wokół daty 1 września, to jednak każdy kraj pozostał przy swojej wojnie, swojej wersji historii. II wojnę światową podzielono na ojczyźniane wojny – powiedział korespondent "Faktów" TVN w Moskwie Andrzej Zaucha, relacjonując doniesienia rosyjskich mediów. Podkreślił, że w gazetach i rosyjskiej telewizji było widać, że Rosja ma swoją wojnę i wersję historii. Dla Rosji wojna zaczęła się w momencie uderzenia Hitlera na ZSRR – 22 czerwca 1941 r. - Choć Rosjanie szanują datę 1 września, ale dla nich to nie jest ich wojna. Takie jest wrażenie – podkreślił.
Gazety komentują też konferencję rosyjskiego wywiadu, na której pokazano dokumenty, które miały świadczyć o przedwojennej współpracy Polski z Hitlerem. - Nie ma komentarzy, dementi dokumentów, które pokazano – powiedział Zaucha, dodając że obszerny materiał na ten temat zamieszcza m.in. "Kosmosolskaja Prawda". – Tekst zatytułowany charakterystycznie "Państwo rosyjskie powinno być odrzucone za Wołgę". To jest cytat jednego z dokumentów wywiadu, został on spreparowany przez jednego z agentów w 1934 r. Zawiera on jakoby koncepcję ówczesnego ministra spraw zagranicznych Józefa Becka, który mówił podobno o tym, że ZSRR powinien być rozbity na małe państewka etniczne. I generalnie Rosja powinna być odrzucona za Wołgę. Gazeta to podkreśla, a to nie łagodzi atmosfery opowiadania o wybuchu II wojny światowej w rosyjskich mediach – relacjonuje Zaucha.
Rosyjski portal newsru.com pisząc o obchodach na Westerplatte stwierdza: - Polski prezydent podczas uroczystości przyznał, że Polska popełniła "błędy i grzechy" w rozbiorze Czechosłowacji w 1968 roku i przypomniał o Katyniu.
Źródło: PAP, kp.ru, kommersant.ru, newsru.com