- Myślę, że pan Berczyński, który uciekł z Polski do Stanów Zjednoczonych, będąc urzędnikiem, przewodniczącym komisji państwowej do spraw tragedii smoleńskiej, dobrze wiedział, co robi - mówił w "Jeden na jeden" Jacek Rostowski były wicepremier i minister finansów.
Pytany, czy szef MON Antoni Macierewicz miał prawo przyznać m.in. Wacławowi Berczyńskiemu, dostęp do akt dotyczących zakupu przez MON śmigłowców caracal, Jacek Rostowski odpowiedział: "do dokumentów dotyczących przetargu - śmiem wątpić".
- Myślę, że pan Berczyński, który uciekł z Polski do Stanów Zjednoczonych, będąc urzędnikiem, przewodniczącym komisji państwowej do spraw tragedii smoleńskiej, dobrze wiedział, co robi - ocenił Rostowski.
Sprawę dostępu do dokumentów przetargowych badało pięcioro posłów PO, którzy odwiedzili w piątek siedzibę MON w Warszawie. Do realizacji umowy zakupu caracali nie doszło. Po wizycie politycy PO poinformowali, że do akt związanych z postępowaniem mieli dostęp: dr Wacław Berczyński, Kazimierz Nowaczyk i Bartłomiej Misiewicz - osoby, które nie zostały zweryfikowane przez polskie służby specjalne i nie miały certyfikatów bezpieczeństwa.
Były wicepremier podkreślił, że sytuacja ta jest jednym z "największych skandali".
- Ja mam bardzo proste pytanie, nie wchodząc w szczegóły: jeżeli wszystko jest dobrze, to dlaczego pan Berczyński uciekł? - pytał w TVN24 były wicepremier.
Autor: mw//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24