"Podejście, jakbyśmy chcieli jakąś burdę zrobić". Rolnik z mandatem, postępowanie wobec czterech

[object Object]
Rolnicy, którzy protestowali w Sandomierzu są zaskoczenitvn24
wideo 2/3

Trzysta złotych mandatu otrzymał jeden z rolników, którzy brali udział w proteście podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Sandomierzu. Wobec czterech innych protestujących policja wciąż prowadzi postępowanie w sprawach o wykroczenia. Rolnicy są zaskoczeni. - Byliśmy zaproszeni, nie zostaliśmy wpuszczeni - tłumaczył jeden z nich.

Podczas konwencji PiS w Sandomierzu 19 sierpnia premier Mateusz Morawiecki przedstawił ofertę dla polskiej wsi. Na rynku pojawili się rolnicy, protestujący przeciwko polityce rolnej rządu PiS. Próbowali wnieść czarną trumnę z głową świni, trzymali transparenty, na których było napisane m.in.: "Wolni w niewoli. Zniewoleni przez UE i Ukrainę. Rolnicy ziemi sandomiersko-opatowskiej", "Stop ASF".

Nie zostali wpuszczeni na teren spotkania z premierem. Wyszedł do nich natomiast minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski.

Wylegitymowanych pięć osób

Po zakończeniu spotkania policja wylegitymowała pięciu protestujących. - Policjanci wcześniej tym osobom zwracali uwagę, że popełniają wykroczenie z artykułu 52 kodeksu wykroczeń i zakłócają ład i porządek przebiegu zgromadzenia. Na tej też podstawie zostali wylegitymowani - mówiła TVN24 oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu, Paulina Mróz.

Dodała, że osoby wylegitymowane używały urządzeń, które emitowały głośny dźwięk, czyli syren.

Wobec protestujących sandomierska policja wszczęła postępowanie w sprawach o wykroczenia. Oficer prasowa przekazała, że jedna osoba została ukarana mandatem w wysokości 300 zł. - Osoba ta przyznała się do popełnionego wykroczenia, mandat karny przyjęła, co potwierdziła własnoręcznym podpisem – zaznaczyła policjantka. Wobec pozostałych czterech osób wciąż trwa postępowanie policyjne. - Te osoby mogą być albo pouczone, nałożony może zostać na nie mandat karny, a w przypadku, gdy odmówią jego przyjęcia, sprawa trafi do Sądu Rejonowego w Sandomierzu – dodała Mróz.

"Byliśmy zaproszeni"

Mandatami zaskoczeni są rolnicy. - Byliśmy zaproszeni, nie zostaliśmy wpuszczeni do środka. Staliśmy przed wejściem - mówił jeden z rolników, z którym rozmawiał reporter TVN24 Marcin Kwaśny.

Dodał, że gdy premier przemawiał, wyciągnęli trąbki i syreny. - Chcieliśmy pokazać nasze niezadowolenie - powiedział. - Dookoła otoczyła nas policja. Mówili, że jest zakaz rozchodzenia się. Takie podejście do nas, jakbyśmy chcieli tam jakąś burdę zrobić. My chcieliśmy tylko porozmawiać - relacjonował inny z rolników. - Policjanci powiedzieli, że organizator chciał, żeby nas ukarać. Ja dostałem trzysta złotych mandatu - mówił jeden z rolników.

Jak relacjonował reporter TVN24, rolnicy przekonują, że zdecydowana większość ich kolegów, którzy pojechali na spotkanie z Morawieckim, to wyborcy PiS.

"Jestem generalnie przeciwny karaniu rolników"

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski pytany w środę w "Faktach po Faktach", czy rolnicy powinni dostać mandaty, odpowiedział: - Ja jestem generalnie przeciwny karaniu rolników. Oni też mają swoje racje, wykrzykują często te swoje racje, próbują zwrócić na siebie uwagę.

- Myślę, że rolnikom chodziło o to, żeby zaistnieć, zafunkcjonować, wykrzyczeć. Ja ich zapraszam do rozmów. Mają w dużej mierze rację, rynki są tak rozregulowane i ceny płacone rolnikom są dramatycznie niskie. W związku z tym szukajmy razem, jak zaradzić tej sytuacji - powiedział Ardanowski.

Na uwagę, iż rolnicy twierdzą, że dzwonią do sekretariatu ministerstwa rolnictwa i są zbywani, odpowiedział: - Większość rolników w Polsce ma mój prywatny numer telefonu. Zapraszam do ministerstwa rolnictwa.

Minister rolnictwa o mandatach dla protestujących rolników
Minister rolnictwa o mandatach dla protestujących rolnikówtvn24

Morawiecki: przeznaczamy największe kwoty

Premier Mateusz Morawiecki podczas przemówienia w Sandomierzu zwracał się do rolników.

- Przeznaczymy największe kwoty (...), przeznaczymy znacząco więcej środków na kompensację również dla rolników w związku z suszą, która tak dotkliwie dotknęła cały nasz kraj, czy prawie cały nasz kraj, w szczególności rolników. To będą dwa razy wyższe sumy albo i więcej niż to, co przeznaczył PSL - powiedział Morawiecki.

- Stoimy przed wielką szansą, żeby Polska (...) rozwijała się tak na poziomie samorządu, małych zapomnianych gmin czy powiatów. Tak jak pokazaliśmy, że można się rozwijać na poziomie całego kraju - przekonywał.

Zdaniem premiera, cele postawione przez rząd uda się zrealizować, jeżeli "wybierzemy właściwych gospodarzy".

Autor: js/adso / Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości