Fundacja Koalicja dla Wcześniaka zainicjowała petycję do rządzących, w której apeluje o umieszczenie rodziców wcześniaków w tak zwanej grupie zero do szczepień przeciw koronawiursowi. - To ważne dla dzieci, które potrzebują kontaktu z rodzicami - zwraca uwagę Elżbieta Brzozowska z Koalicji. Rzecznik rządu Piotr Mueller zapowiedział, że przedstawi ten problem rządowemu zespołowi kryzysowemu.
- Zaczęło się dwa dni temu od telefonu jednej z mam - opowiada Elżbieta Brzozowska z Koalicji dla Wcześniaka, jedna z inicjatorek petycji. - To kobieta, która urodziła dziecko we wrześniu, w 24. tygodniu ciąży. Opowiadała mi, że od tej pory trzymała swoje dziecko na rękach przez ledwie 15 minut, a widziała łącznie przez 23 godziny. Wszystko to dlatego, że kontakt rodziców z dziećmi w czasie pandemii jest mocno ograniczony. Zaczęłyśmy rozmawiać o tym, że szczepienie na koronawirusa mogłoby poprawić tę sytuację i to zainspirowało mnie do stworzenia petycji. List do premiera i ministrów napisałam razem z profesor Marią Borszewską-Kornacką [pediatrą, neonatolożką, profesor nauk medycznych - przyp. red.] - dodaje.
"Potrzebują bicia serca, głosu i zapachu mamy, by mogły lepiej się rozwijać"
"Rodzic wcześniaka jest niezbędnym ogniwem zespołu terapeutycznego. Nie sposób opisać lęku, jaki o swoje przedwcześnie narodzone dziecko odczuwa mama, której ciąża zakończyła się nagle, niespodziewanie, przed czasem, kiedy nie wie, czy jej dziecko będzie żyło, jak długo i w jakim stanie zdrowia będzie w szpitalu" - czytamy w petycji. "Dla dobra rodziców, ale też wcześniaków - które potrzebują bicia serca, głosu i zapachu mamy, by mogły lepiej się rozwijać, konieczne jest włączenie rodziców wcześniaków do grupy zero w procesie szczepień przeciwko Covid-19, gdyż dzięki szczepieniom rodzice będą mogli znowu być przy swoich dzieciach jak przed pandemią" - apeluje Fundacja Koalicja dla Wcześniaka.
- Ten rok był bardzo trudny dla rodziców wcześniaków, którzy zostali oddzieleni od swoich dzieci - przyznaje Brzozowska. - To ból, smutek, emocje nie do opisania. Trudno sobie wyobrazić, co czują rodzice odcięci od nowo narodzonego dziecka. Wczesną wiosną dotyczyło to właściwie wszystkich rodziców, bo oddziały po prostu zostały dla nich zamknięte ze względów bezpieczeństwa - wyjaśnia. - Na przestrzeni ostatnich miesięcy to się jednak zmieniało w różnych częściach kraju - niektórzy częściej mogli zobaczyć dzieci, inni rzadziej. Wizyty są limitowane. Wierzymy, że szczepienie mogłoby poprawić sytuację dla wszystkich - dodaje.
"Osamotnieni najmniejsi bohaterowie tej pandemii"
Brzozowska przypomina, że Koalicja działa w międzynarodowych strukturach podobnych organizacji z całego świata. Razem z nimi brała udział między innymi w kampanii “Zero separacji”, walcząc o możliwość bezpiecznego przebywania rodziców z dziećmi.
Teraz w petycji, którą poparło między innymi Polskie Towarzystwo Neonatologiczne i krajowy konsultant do spraw neonatologii, piszą: "Wiemy, że badania pokazują, że nikła część społeczeństwa chce się zaszczepić. Rodzice wcześniaków byliby znakomitymi ambasadorami szczepień! Panie Premierze, Panowie Ministrowie - prosimy o dostęp do szczepień w najszybszym terminie, rodzice wcześniaków mogliby być zaszczepieni w tym samym czasie, co personel neonatologiczny w szpitalach, w których przebywają osamotnieni najmniejsi bohaterowie tej pandemii - wcześniaki".
"Myślę, że nie ma przeciwwskazań"
- Analizujemy tę sytuację - odparł Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia, pytany o propozycję rozszerzenia "grupy zero" o rodziców wcześniaków. - Podkreślę: tu nie ma żadnego odgórnego zalecenia co do możliwości opieki nad dzieckiem, nad wcześniakiem w szpitalu. To ordynator oddziału i dyrekcja placówki jako ci, którzy na bieżąco najlepiej znają sytuację w danym szpitalu, podejmują decyzję. Ta decyzja jest wynikiem troski o najmłodszych. Pamiętajmy, że często wcześniaki, jeśli by doszło do kontaktu z koronawirusem, do zakażenia, są bardzo narażone na powikłania - wyjaśniał.
Rzecznik rządu Piotr Mueller pytany w środowej "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 o umożliwienie rodzicom wcześniaków wcześniejszego przystąpienia do programu szczepień, powiedział: - Przedstawię to na najbliższym posiedzeniu rady medycznej i rządowego zespołu zarządzania kryzysowego. Myślę, że większych uwag nie będzie (...) Nie jestem lekarzem, ale myślę, że nie ma przeciwwskazań, aby tej grupie osób pomóc - dodał.
Mueller pytany był nie tylko o rodziców wcześniaków, ale również o pracowników żłobków. Powiedział, że wydaje mu się, że również tutaj nie powinno być przeciwwskazań do dołączenia tych osób do grup priorytetowych wyznaczonych do szczepienia przeciwko koronawirusowi. - Grupa nauczycieli szeroko rozumiana mogłaby być rozszerzona również o żłobki - ocenił.
Od niedzieli przeprowadzane są w Polsce szczepienia przeciwko COVID-19 tak zwanej grupy zero, w której znajdują się między innymi medycy. Według zapowiedzi rządu 15 stycznia mają ruszyć zapisy na szczepienia dla osób spoza priorytetowych grup.
Źródło: tvn24.pl