Nawet co dziesiąte dziecko w Polsce rodzi się przedwcześnie. Życiowy start mają trudniejszy - często muszą zostać w szpitalu dłużej, zdarza się że także na intensywnej terapii, zmagają się z problemami rozwojowymi, a ich rodzice także mają trudniejszy start w rodzicielstwo. Rodzice wcześniaków wręczyli swoje postulaty nowej ministrze rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszce Dziemianowicz-Bąk. W tej sprawie ma powstać zespół roboczy. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Deklaracje i rozmowa z przedstawicielami Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej to dla rodziców wcześniaków nadzieja na zmianę. - Bardzo się cieszę, że doszło do tego spotkania. Widzę wolę polityczną i chęć pani ministry do tego, żeby zastanowić się nad tym, w jaki sposób sprostać apelowi – mówi prezeska Fundacji Koalicja dla Wcześniaka Elżbieta Brzozowska.
- Już teraz w departamentach odpowiedzialnych za rynek pracy, prawo pracy i politykę rodzinną prowadzone są analizy możliwych ograniczeń, rozwiązań, kierunków – zapewnia ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Rodzice wcześniaków wręczyli nowej ministrze rodziny petycję, w której proszą o zmiany w urlopach macierzyńskich. Oprócz blisko 14 tysięcy podpisów przynieśli także swoje historie. - O tym, jak walczyliśmy o zdrowie i życie naszych dzieci – mówi prezeska Fundacji Mali Wojownicy Sylwia Wesołowska.
Rodzice wcześniaków walczą o utracone urlopy macierzyńskie
Napisali także o tym, jak twierdzą, zostali okradzeni z urlopu macierzyńskiego. - Mój urlop macierzyński został skrócony o dwa miesiące, bo przez te dwa miesiące moje dziecko walczyło od urodzenia w szpitalu najpierw o swoje życie, później o swoje zdrowie – wskazuje prezeska Fundacji MatkoweLove Katarzyna Dyńska-Kukulska.
Bo wcześniaki mogą znacznie dłużej być w szpitalu niż dzieci urodzone o czasie, a dla wszystkich mam urlop macierzyński zaczyna się w dniu porodu. - Maluchy są u nas od dwóch do trzech miesięcy, a nawet do pół roku – twierdzi dr Beata Rzepecka-Węglarz z Oddziału Intensywnej Terapii Noworodka szpitala "Ujastek" w Krakowie.
Dlatego w petycji jest prośba o to, żeby mamy wcześniaków i noworodków wymagających hospitalizacji mogły korzystać z pełnopłatnego zwolnienia na dziecko, a urlop macierzyński, żeby zaczynał się wraz z wypisem dziecka do domu.
- W trakcie urlopu macierzyńskiego to pierwsze pół roku żyłam w szpitalu. Więc nawet czasem lekarze się śmiali, że witają mnie w domu, bo nie było wiadomo, czy moim domem jest dom, czy moim domem jest szpital – mówi mama wcześniaka Anna Kobus-Maciążek.
Dlatego pani Anna, mama Gai popiera petycję - tak samo jak mama dwumiesięcznego Marcela, który także przyszedł na świat za wcześnie i nadal jest w szpitalu. - Taki dwumiesięczny wcześniak jest gorzej rozwinięty niż dziecko urodzone w terminie, więc będzie potrzebować więcej opieki – podkreśla Anna Baran.
Zapowiedź utworzenie zespołu roboczego
Obecne prawo przewiduje rozwiązanie, że gdy dziecko wymaga opieki szpitalnej, to mama po ośmiu tygodniach urlopu macierzyńskiego może go przerwać. W tym czasie albo wraca do pracy, albo dostaje tak zwane zwolnienie na dziecko i pobiera zasiłek opiekuńczy - Ale dopiero po ośmiu tygodniach.
Rodzice wcześniaków muszą uzbroić się w cierpliwość, ale nad ich postulatem pochyli się zespół roboczy w ministerstwie, którego powstanie zapowiedziała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. - To jest zbyt poważny temat, zbyt poważna potrzeba społeczna, żeby rzucać obietnice na wiatr, żeby móc deklarować coś bez 100 procent pewności – wskazuje ministra.
Resort skłania się ku opcji, która zakłada, że matkom wcześniaków przysługiwałoby więcej urlopu macierzyńskiego, ale jak podkreśla ministra - to tylko punkt wyjścia do dalszych prac. Kolejne spotkanie ma odbyć się do końca lutego.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock