Robert Telus ministrem. Śmiech i żart. Z tego będą większe kłopoty, a straci na tym rolnik - komentował Krzysztof Gawkowski z Lewicy. Rzecznik PSL Miłosz Motyka nazwał nowego szefa resortu rolnictwa "ministrem z łapanki, zdrajcą polskiej wsi". Rzecznik PO Jan Grabiec ocenił, że to "przelewanie z pustego w próżne" i "zmiana wizerunkowa, która tak naprawdę nic nie zmienia, jeśli chodzi o sytuację w rolnictwie".
Prezydent Andrzej Duda zapowiedział zmiany w rządzie. Nowym ministrem rolnictwa zostanie Robert Telus, a ministrem cyfryzacji Janusz Cieszyński. Ustępujący z funkcji szefa resortu rolnictwa Henryk Kowalczyk utrzyma jednak posadę wicepremiera, a dodatkowo zostanie szefem Komitetu Ekonomicznego, którym wcześniej kierował Jacek Sasin.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rolnik z zawodu. Kim jest Robert Telus?
"Nominacja dla kolejnego ministra z łapanki"
O zmianie na fotelu ministra rolnictwa mówił w rozmowie z reporterką TVN24 rzecznik PSL Miłosz Motyka. - Minister Kowalczyk, siadając z rolnikami do stołu, od początku wiedział, że pierwszy punkt porozumienia, pod którym się podpisuje, nie zostanie zrealizowany. To był pic na wodę, fotomontaż, który miał na chwilę uspokoić sytuację, ale nie rozwiązuje żadnego problemu - skomentował rozmowy ustępującego ministra z rolnikami.
Zdaniem Motyki "dymisja ministra Kowalczyka i nominacja dla kolejnego ministra z łapanki, zdrajcy polskiej wsi, tego problemu nie rozwiąże".
- Bo to jest problem nierozwiązywalny na poziomie krajowym. To problem rozwiązywalny na poziomie europejskim, ale w UE rząd PiS, zamiast szukać sojuszników, woli wskazywać wrogów i niestety ma nieudolnego komisarza. Dalej na tym tracą polscy rolnicy - stwierdził rzecznik.
Gawkowski: z tego nie będzie powagi, z tego będą większe kłopoty
Krzysztof Gawkowski, szef klubu Lewicy, mówił, że "nie potrafi tego skomentować na poważnie, bo to nie jest poważna kandydatura". - Mówimy o resorcie, który jest dzisiaj wielkim bałaganem, mówimy o rolnictwie, które dzisiaj potrzebuje naprawdę mocnej ręki, mówimy o obszarze, który rząd PiS-u zaniedbał - stwierdził.
- Telus ministrem. Śmiech i żart. Z tego nie będzie powagi, z tego będą większe kłopoty. A na tym wszystkim straci rolnik - skwitował Gawkowski.
Grabiec: przelewanie z pustego w próżne
Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec ocenił, że zmiana ministra rolnictwa to "przelewanie z pustego w próżne". - Pan Telus nie ma żadnego zaplecza politycznego ani siły przebicia, ani zaufania wśród rolników. Będzie realizował zlecenia z Nowogrodzkiej, a z całą pewnością nie będzie reprezentował interesu rolników - stwierdził.
Grabiec zaznaczył, iż "wszystkie prognozy wskazują, że ten rok będzie dla rolników jeszcze gorszy niż poprzedni, a takie zmiany nie pomogą".
- Mam wrażenie, że wybrano słabego ministra po to, by dokonać zmiany wizerunkowej, która tak naprawdę nic nie zmienia, jeśli chodzi o sytuację w rolnictwie - skomentował.
Leszczyna: skandal, że Kowalczyk traci tekę ministra rolnictwa i zostaje w rządzie
Posłanka KO Izabela Leszczyna pytana o zmiany w rządzie na konferencji prasowej, odpowiedziała, że Kowalczyk był "fatalnym" ministrem rolnictwa. - W zasadzie był takim niemym ministrem rolnictwa przez wiele miesięcy - dodała.
- Ale paradoksalnie odwołanie go następuje w zasadzie za coś, w czym jego wina była połowiczna. Kwestie ukraińskiego zboża powinien był rozwiązać premier (Mateusza) Morawiecki, koordynując współpracę między ministrem finansów i ministrem rolnictwa i także rozmawiając z komisarzem (Januszem) Wojciechowskim. Zawinił komisarz Wojciechowski, zawinił premier Morawiecki, a zdymisjonowali premiera Kowalczyka - mówiła. - Jemu oczywiście się dymisja należała, ale nie akurat za to zboże - dodała.
Jej zdaniem "skandalem jest to, że traci tekę ministra rolnictwa i zostaje w rządzie".
Leszczyna powiedziała, że Robert Telus, który zostanie ministrem rolnictwa, to poseł, który "zasłynął skutecznością, ale zdaje się, że w obsadzaniu swojej rodziny w różnych projekcjach programowych telewizji publicznej". - Niech by był tak efektywny dla rolników, to może być coś z tego wyszło. Niestety w to nie wierzę - dodała.
Źródło: TVN24