10 lat temu Rafał K. został skazany na więzienie za spowodowanie śmiertelnego wypadku. Był nietrzeźwy, uciekł z miejsca zdarzenia. Sąd zabrał mu wtedy dożywotnio prawo jazdy. Teraz mężczyzna znowu stanie przed sądem. W czerwcu tego roku w Rędzinach (woj. śląskie) wyprzedzał kolumnę samochodów, które zatrzymały się przed przejściem dla pieszych. Jest oskarżony o stworzenie zagrożenia dla czterech osób na pasach, w tym dwójki dzieci w wieku trzech i siedmiu lat.
Prokuratura Rejonowa w Częstochowie skierowała do Sądu Rejonowego w Częstochowie akt oskarżenia przeciwko 39-letniemu Rafałowi K. Mężczyzna ma zarzut narażenia pieszych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia oraz naruszenia sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Na pasach rodzina, kierowca wyprzedza cztery samochody
Chodzi o zdarzenie z 6 czerwca 2021 roku w Rędzinach niedaleko Częstochowy. Śledczy ustalili, że kierujący osobowym volkswagenem Rafał K. wyprzedzał cztery samochody, które zatrzymały się przed przejściem dla pieszych.
- W ten sposób stworzył realne zagrożenie potrącenia przechodzących przez przejście czterech osób, w tym dwóch dzieci w wieku siedmiu i trzech lat - mówi Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę monitoringu, należącego do Urzędu Gminy w Rędzinach. Na nagraniu widzimy, jak rodzice z dwójką dzieci pokonują przejście dla pieszych na ulicy Wolności. Z lewej strony przepuszcza ich kierowca, za nim zatrzymuje się kolejnych trzech. Piąty - Rafał K. - z impetem wjeżdża na pasy i uderza w hulajnogę, którą poruszał się siedmiolatek. Chłopcu na szczęście udało się odskoczyć i nic mu się nie stało.
Miał dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów
Okazało się, że Rafała K. w ogóle nie powinno tam być. W 2011 roku został skazany na siedem i pół roku więzienia za spowodowanie - w stanie nietrzeźwości - śmiertelnego wypadku drogowego i ucieczkę z miejsca zdarzenia. W wyroku tym sąd orzekł także wobec niego dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Po zdarzeniu z 6 czerwca K. także się nie zatrzymał. Policjanci dotarli do niego dopiero po trzech dniach. Przesłuchany przez prokuratora przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw.
Na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy w Częstochowie zastosował wobec K. tymczasowe aresztowanie, które w trakcie dochodzenia zostało przez sąd zamienione na dozór policji i nakaz powstrzymywania się od prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Przestępstwo narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu jest zagrożone karą pozbawienia wolności do trzech lat, a przestępstwo naruszenia sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych karą pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Gminy w Rędzinach