Antoni Macierewicz nie pokazał wszystkich filmów ze swoich eksperymentów. Nie pokazał zwłaszcza tych, które nie były mu na rękę - mówił reporter "Czarno na białym" Piotr Świerczek, który ujawnił nieopublikowane materiały z prac podkomisji smoleńskiej. Dziennikarz zwrócił uwagę na nieumieszczenie w raporcie Macierewicza ekspertyz europejskich naukowców, które "wykluczały zamach", a także na brakujące fragmenty analizy amerykańskiego instytutu NIAR.
Antoni Macierewicz ukrył dokumenty i dowody, które nie pasują do tezy o bombie i zamachu. Co najmniej od grudnia 2020 roku Antoni Macierewicz i inni członkowie podkomisji dysponują materiałami, analizami i zagranicznymi raportami, które albo wprost wykluczają zamach, albo wskazują na katastrofę jako przyczynę tragedii z 2010 roku.
Amerykański raport obalający tezę o zamachu, który kosztował 8 milionów złotych, został przez podkomisję Macierewicza ukryty.
Piotr Świerczek, dziennikarz "Czarno na białym" TVN24, dotarł do dokumentów dotyczących katastrofy tupolewa w Smoleńsku, nieopublikowanych przez podkomisję smoleńską i których opinia publiczna nie miała szansy poznać. Nie pasują do forsowanej przez rządzących tezy na temat zamachu. Podkomisja tymczasem w kwietniu tego roku opublikowała raport ze swoich prac, ale ich nie skończyła i nadal funkcjonuje.
CZYTAJ NA KONKRET24: Kolejny raport podkomisji Macierewicza o katastrofie w Smoleńsku. Weryfikujemy tezy
Brak raportu z badań europejskich ekspertów
W rozmowie z TVN24 autor reportażu Piotr Świerczek pytał, "gdzie jest raport europejskich badaczy katastrof". - Znanych ludzi, którzy zbadali niejedną katastrofę i też zostali opłaceni przez Antoniego Macierewicza - precyzował.
- Oni badali tę katastrofę, analizowali, przesłali odpowiednie raporty. Z naszych informacji wynika, że wskazywały one na zwykłą katastrofę, wykluczały zamach. Nie zostały w ogóle pokazane, a wiemy, że one istnieją, dlatego że istniał oficjalny sejmowy dokument, który wskazywał na to, ile analiz, badań i raportów zleciła podkomisja za publiczne pieniądze - zaznaczył.
Świerczek wskazał, że chodzi o ekspertyzy dwóch szwedzkich badaczy - Gorana Lilji i Christera Magnusona - oraz Brytyjczyka Christophera Protheroe.
Brakujące informacje z amerykańskiego raportu
Świerczek odniósł się również do ustaleń z amerykańskiego raportu instytutu NIAR (National Institute for Aviation Research), wskazując na elementy, które nie zostały wykorzystane przez podkomisję Macierewicza. - Punkt A to raport główny, podsumowanie prac. To, co NIAR uważał za najważniejsze. Tego w ogóle nie ma, to nie zostało opublikowane - powiedział autor reportażu "Siła kłamstwa", omawiając spis treści zwarty w analizie amerykańskich naukowców.
Podpunkt B w spisie treści zawiera listę aneksów do raportu głównego. - Aneks 1. - rzeczywiście Antoni Macierewicz go opublikował. On był dla Antoniego Macierewicza bezpieczny, nie zawiera żadnych rzeczy, które obalałyby zamach lub też wybuch w samolocie - relacjonował.
Aneks 2. To jest analiza wszystkich trajektorii, które zlecone były przez podkomisję. Tutaj Antoni Macierewicz wybrał tylko tę trajektorię, która pasowała mu do tezy. Chciał podważyć raport poprzedniej komisji Jerzego Millera, to go podważył, używając tylko jednej analizy z aneksu. Pozostałych nigdy nie pokazał, w tym tej analizy, która oddaje rzeczywisty stan rzeczy - powiedział.
Aneks 3. - mówił Świerczek - "to analiza zderzenia samolotu z brzozą przeprowadzona przez Amerykanów". - Tego też nigdy Antoni Macierewicz nie pokazał - wyjaśnił. Chodzi o analizę, która w wykazie ekspertyz w komunikacie o stanie prac podkomisji z dnia 31 lipca 2020 roku widnieje jako: "Współpraca z NIAR w ramach symulacji LsDyna uderzenia samolotu w brzozę". Zdaniem autora reportażu, w raporcie zastąpiono ją wersją Wojskowej Akademii Technicznej.
- W punkcie D. mamy aneks dotyczący uderzenia w ziemię i w tym przypadku Antoni Macierewicz pokazał tę analizę, ale nie wskazał na wszystkie cytaty, które wyraźnie zaznaczały, że inne wymodelowanie gruntu, a także dodanie przeszkód terenowych (…) do tej animacji, mogłyby ją całkowicie zmienić - tłumaczył.
Piotr Świerczek udostępnił na Twitterze fragment omówionego spisu treści, w którym każdy punkt opatrzył komentarzem, w jakim stopniu został on wykorzystany w raporcie Macierewicza.
Nieujawnione zdjęcia i filmy z badań podkomisji
- Antoni Macierewicz nie pokazał zdjęć z własnych badań, nie pokazał wszystkich filmów ze swoich eksperymentów. Nie pokazał zwłaszcza tych, które nie były mu na rękę - podkreślił Świeczek w rozmowie z TVN24.
Źródło: TVN24