Patrząc na to, co dzieje się w Kościele i jak Kościół reaguje na swoje własne grzechy, jak bardzo nie potrafi uderzyć się w piersi, przeprosić i żałować, nie dziwi, że drastycznie spada zaufanie do niego. W ciągu ostatnich 25 lat liczba praktykujących katolików spadła nawet o połowę. Kryzys w Kościele jest, przyznają to sami duchowni. Jest też coraz więcej apostazji. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Zaufanie do Kościoła maleje, coraz mniej wiernych praktykuje, a najmłodsze pokolenie bardzo szybko ulega sekularyzacji - takie ustalenia znalazły się w ostatnim raporcie Katolickiej Agencji Informacyjnej. - Wychowanie religijne w rodzinie słabnie. Słabnie też zasięg i atrakcyjność edukacji szkolnej - stwierdza dyrektor Centrum Badania Opinii Publicznej prof. Mirosława Grabowska
- Spadło zaufanie społeczeństwa do Kościoła, w zasadzie o 20 procent tylko w ciągu ubiegłego roku - zwraca uwagę prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej Marcin Przeciszewski.
To wszystko dzieje się w kraju, w którym według raportu prawie 92 procent społeczeństwa deklaruje przynależność do Kościoła katolickiego. Ale ci, którzy praktykują, to już niecałe 37 procent według danych z 2019 roku. Trzydzieści lat wcześniej to było 50 procent w skali kraju. Jeśli weźmiemy pod lupę tylko młodych katolików, to liczba tych zadeklarowanych - w ciągu ostatnich 25 lat - spadła o dwadzieścia procent, a liczba tych praktykujących aż o połowę.
- Kryzys w Kościele bierze się przede wszystkim z wiedzy, którą w ostatnim czasie uzyskaliśmy na temat przestępstw seksualnych - zauważa Artur Sporniak z "Tygodnika Powszechnego". - To irytuje również ludzi, ten ścisły związek Kościoła ze światem polityki - dodaje.
"Potwierdzenie galopującej apostazji mentalnej"
To, co nie zostało policzone w raporcie, to apostazje rozumiane tu jako akt formalnego wystąpienia z Kościoła. Instytucja od dekady nie liczy tych, którzy formalnie opuszczają jego szeregi. Ostatnie zbiorcze dane mówią o 459 wnioskach w całej Polsce. Ile jest ich dziś - nie wiadomo. - Sprawdzenie tej skali chyba dałoby Kościołowi jakiś impuls do głębszego zastanowienia się. Tak samo jak byłby to dobry impuls związany z rzeczywistym opisem, jaka jest częstotliwość uczestniczenia w katechizacji - mówi kulturoznawca prof. Remigiusz T. Ciesielski.
Bo właśnie rezygnowanie z katechezy i chrztu ma być przejawem tak zwanej "mentalnej apostazji", która może świadczyć o prawdziwej skali sekularyzacji społeczeństwa. Autorzy raportu o religijności Polaków podają, że teraz na lekcje religii chodzi 70 procent uczniów, ale to statystyka w skali kraju.
Sprawa wygląda inaczej, kiedy popatrzy się na dane za pierwszy semestr bieżącego roku szkolnego na przykład w Łodzi. Dorota Wójcik z Fundacji "Wolność od Religii" zwraca uwagę, że 12 tysięcy uczniów wypisało się w pierwszym semestrze tego roku szkolnego. - W zasadzie to jest jedna trzecia tego, co było na początku roku szkolnego - dodaje.
- To jest potwierdzenie galopującej apostazji mentalnej. I to zjawisko w Polsce dotyczy nawet kilku milionów ludzi w młodym lub średnim wieku – mówi filozof i kierownik Katedry Etyki UKSW ks. prof. Andrzej Kobyliński. A to właśnie oni będą decydować o przyszłości Kościoła katolickiego w Polsce. Kościoła, który już teraz jest dla nich coraz częściej niewiarygodny.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24