W prokuraturze pod rządami Zbigniewa Ziobry doszło do "korupcji instytucjonalnej" – piszą w raporcie prokuratorzy ze stowarzyszenia Lex Super Omnia. Wskazują, że kierownictwo kupuje lojalność prokuratorów nagrodami w wysokości często przekraczającej 10 tysięcy złotych, dodatkowym wynagrodzeniem, szybką ścieżką kariery. Wymieniają wiele konkretnych przypadków, jak awanse prokuratora, którzy postawił zarzuty byłemu wiceszefowi Komisji Nadzoru Finansowego Wojciechowi Kwaśniakowi, prokurator prowadzącej sprawy śmierci Igora Stachowiaka i afery w dolnośląskim PCK albo prokurator, która umorzyła sprawę sprzeczności w zeznaniach posłów o przebiegu głosowania nad budżetem na 2017 rok.
Autorzy raportu – prokuratorzy ze Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia" (LSO) – powołują się przede wszystkim na uzyskane przez nich informacje publiczne. Stwierdzają, że "kierownictwo prokuratury podejmuje starania stworzenia grupy prokuratorów ściśle ze sobą powiązanej, która w zamian za lojalność jest dodatkowo wynagradzana, niejednokrotnie za wykonywanie czynności w ramach powierzonych im obowiązków służbowych".
Nagrody i inne profity
W raporcie zaznaczono, że profity "obejmują nie tylko nagrody finansowe, ale także dodatkowe wynagrodzenia". Przykłady to wysokopłatne szkolenia, dodatkowe umowy na sporządzanie metodyk prowadzenia postępowań, pełnienie funkcji doradczych w organach administracji rządowej, ordery i odznaczenia oraz przyznawanie wyższych stanowisk służbowych. LSO pisze, że w raporcie "skoncentrowano się na kwestiach kadrowych, pokazując utrwalające się mechanizmy określane mianem 'korupcji instytucjonalnej', jak i jej beneficjentów".
Autorzy zwracają uwagę na młodych prokuratorów, którzy "nie zawsze zdają sobie sprawę z cynicznego ich wykorzystania i podporządkowania przez przełożonych".
Wymieniają przypadki awansów młodych prokuratorów. "Pokazują one, iż metoda 'korumpowania' młodych ludzi jest bardzo skuteczna, a oni sami, znając i rozumiejąc funkcjonujące mechanizmy, nie zachowują należytej odpowiedzialności, dążąc do osiągnięcia za wszelka cenę wymiernych korzyści".
Duś i inni "królowie życia"
Prokuratorów, którzy otrzymują opisane w raporcie różne profity, jego autorzy nazwali "królami życia". Do tej grupy – jak piszą – "zaliczyć należy przede wszystkim kierownictwo Prokuratury Krajowej".
Jako przykłady "królów życia" autorzy przytaczają "awanse niektórych z członków kierownictwa Prokuratury Krajowej z podaniem zarówno przyznanych im nagród, jak również innej aktywności". Nazwisk jest kilkadziesiąt. Szczególną uwagę zwracają cztery z nich.
Autorzy wymieniają Jarosława Dusia, zaufanego współpracownika Bogdana Święczkowskiego, zastępcy Ziobry i szefa Prokuratury Krajowej.
Duś jest obecnie dyrektorem Biura Prokuratora Krajowego, sędzią Odwoławczego Sądu Dyscyplinarnego dla Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym oraz redaktorem naczelnym "Wojskowego Przeglądu Prawniczego". Jak ujawniła "Gazeta Wyborcza", Duś kandyduje do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Ten prokurator w marcu 2016 r. wrócił ze stanu spoczynku, czyli prokuratorskiej emerytury. Wtedy został powołany na stanowisko służbowe prokuratora Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, uzyskał tytuł prokuratora Prokuratury Krajowej i delegowano go do Departamentu Współpracy Międzynarodowej Prokuratury Krajowej.
Minister sprawiedliwości w listopadzie 2018 r. wydał zarządzenie o powołaniu Dusia na członka Rady Programowej Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury.
Autorzy raportu wyliczają nagrody, które dostał Duś: "za okres 2016-2017 od 4 000 złotych do 12 000 złotych. W 2018 roku od 7 000 złotych do 12 000 zł".
I wymieniają dodatkowe dochody (na ich uzyskanie potrzebna jest zgoda przełożonych – przyp. red.) prokuratora Dusia:
"W 2016 r. kwotę 57 600 zł z tytułu pełnienia funkcji doradcy Sekretarza Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej oraz kwotę 11 478,60 zł tytułu zatrudnienie jako asystent w Akademii Sztuki Wojennej, w 2017 r. kwotę w wysokości 22 478,00 zł z tytułu pełnienia funkcji doradcy Sekretarza Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej oraz kwotę w wysokości 35 610,00 zł z tytułu zatrudnienie jako asystent w Akademii Sztuki Wojennej; w 2018 r. 7 770 zł z tytułu zatrudnienia jako asystent w Akademii Sztuki Wojennej, kwotę 5 136 zł z tytułu udziału w zespole egzaminacyjnym oraz kwotę 295,14 zł z tytułu członkostwa w Radzie Programowej Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury".
Inny przykład to kariera prokurator Agaty Gałuszko-Górskiej, która pracowała w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie.
W marcu 2016 r. została powołana na stanowisko prokuratora Prokuratury Krajowej i jednocześnie mianowana zastępcą prokuratora krajowego, czyli Bogdan Święczkowskiego. Jak czytamy w raporcie LSO – "w chwili powołania Pani prokurator była żoną posła Prawa i Sprawiedliwości – Artura Górskiego" (zmarł w kwietniu 2016 r. – przyp. red.). Została też członkiem Rady Programowej Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, na to stanowisko wskazał ją prokurator krajowy.
Według raportu w latach 2016–2017 dostała od 4 000 zł do 12 000 zł nagród, a w 2018 r. od 7 000 zł do 12 000 zł.
Z kolei prokurator Beata Wojdak z Prokuratury Regionalnej w Lublinie w kwietniu 2016 r. została delegowana do Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, gdzie jest zastępca dyrektora Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji.
"W 2016 roku otrzymała nagrodę finansową w wysokości 8000 zł, w 2017 roku – 12 000 zł, w 2018 roku - 7.000 zł; "Pani prokurator w 2017 r. z tytułu zawartej umowy z Krajową Szkołą Sądownictwa i Prokuratury uzyskała dodatkowy dochód w wysokości 1 092 zł, zaś w 2018 r. także z tytułu zawartej umowy ze wskazanym podmiotem dodatkowe wynagrodzenie w wysokości 4 200 zł" – wylicza LSO w swoim raporcie.
Prokurator Mieczysław Śledź z Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu w marcu 2016 roku został delegowany do Prokuratury Krajowej, gdzie został dyrektorem Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.
"W 2016 r. uzyskał nagrodę finansową o wysokości 9 000 zł, a w 2017 r. – 10 000 zł" – piszą autorzy raportu. W połowie maja 2018 r. objął nowe stanowisko – naczelnika w Departamencie do Spraw Wojskowych Prokuratury Krajowej. "Pan prokurator w 2018 r., z tytułu umowy zlecenia zawartej z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego uzyskał dodatkowe dochody w wysokości 12 255 zł 55 gr" – podają autorzy raportu.
LSO wymienia wiele innych nazwisk wysoko nagradzanych i opłacanych oskarżycieli z Prokuratury Krajowej.
"Pozostali prokuratorzy – to lojalni i zaufani, którzy uzyskali awanse często o dwa stanowiska służbowe w jednym roku. Trudno jednak mówić o awansach związanych ze szczególnie uzasadnionymi przypadkami, gdy dotyczą one tych samych osób, które kolejne stanowiska służbowe nabywają w trybie nagrodowym" – czytamy w raporcie.
Podkreślają, że decyzje o nagrodach i awansach na kierownicze funkcje są "uznaniowymi decyzjami Prokuratora Generalnego podejmowanymi wspólnie z Prokuratorem Krajowym".
Zdaniem autorów to "pokazuje, że podporządkowanie i lojalność wobec przełożonych, automatyczne wykonywanie zleconych im zadań, pozwoli choćby na jakiś czas, na utrzymanie powierzonej funkcji".
Szybkie awanse młodych
Lex Super Omnia wymienia kilkunastu młodych prokuratorów, którzy awansują w górę, wbrew przyjętym w prawie o prokuraturze wymogom stażu pracy (od 3 do 8 lat).
"Z danych pozyskanych w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej wynika, że w dalszym ciągu wykorzystywany jest przez kierownictwo Prokuratury Krajowej szczególny tryb awansowy, określony w art. 76 § 5 ustawy Prawo o prokuraturze". Przepis ten mówi, że prokurator generalny (czyli minister Zbigniew Ziobro) na wniosek prokuratora krajowego (Bogdana Święczkowskiego) może powołać każdego prokuratora z najniższej prokuratury rejonowej do wyższych w hierarchii prokuratur bez względu na staż. Szczególna uwagę zwraca kilka nazwisk wymienionych w raporcie LSO.
Prokurator Adam Gołuch z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, w listopadzie 2016 r. został delegowany wyżej, do Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, a "po 13 miesiącach, tj. w dniu 01 stycznia 2018 r. uzyskał tytuł prokuratora tej jednostki" – piszą autorzy raportu.
I dodają: "Pan prokurator w grudniu 2018 r. postawił zarzuty b. wiceszefowi KNF Wojciechowi Kwaśniakowi, który wcześniej zajmował się walką z aferą SKOK-ów. W 2014 roku ww. został brutalnie pobity na zlecenie - jak ustalił to wymiar sprawiedliwości - zarządu SKOK Wołomin. Ponadto (prok. Gołuch – przyp. red.) wydał decyzję o zatrzymaniu 6 grudnia 2018 roku byłego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Andrzeja Jakubiaka i sześciu podległych mu urzędników, w tym byłego wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka. Sąd w dniu 26 lutego 2018 r. uznał ww. zatrzymanie za bezzasadne".
Z kolei prokurator Katarzyna Salwa w styczniu 2017 r. została delegowana z jednej z prokuratur rejonowych do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
"Po niespełna roku, tj. w dniu 01 stycznia 2018 r. uzyskała tytuł prokuratora tej jednostki, pełniła funkcję naczelnika wydziału w tej jednostce" – czytamy w raporcie. Według jego autorów prokurator "prowadziła postępowania m.in. w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Igora Stachowiaka" oraz "w sprawie przelewów bankowych z rachunku oddziału PCK na rachunek minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej". Salwa obecnie pracuje w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Paweł Blachowski pracował w Prokuraturze Rejonowej w Grodzisku Mazowieckim. W marcu 2016 r. został prokuratorem Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, a rok później – szefem sąsiedniej Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
W styczniu 2019 roku dostał tytuł prokuratora Prokuratury Regionalnej w Warszawie, "mimo że nie przepracował jednego dnia w tej jednostce". Autorzy raportu podkreślają, że Blachowski umorzył postępowanie w sprawie tzw. córki leśniczego, czyli "załatwienia sprawy" przez Jana Szyszkę, b. ministra ochrony środowiska, a także "osobiście rozpoznał zawiadomienie dotyczące wydania przez Zbigniewa Ziobrę rozporządzenia z przekroczeniem delegacji ustawowej w sprawie tzw. ryczałtów mieszkaniowych, i w dniu 30 sierpnia 2017 r. osobiście odmówił wszczęcia śledztwa w tej sprawie, uznając, że przekroczenie delegacji ustawowej nie miało miejsca".
Inny przykład to Marta Choromańska – od marca 2017 r. prokurator Prokuratury Rejonowej w Grodzisku Mazowieckim. Po niecałych 7 miesiącach została delegowana do Prokuratury Okręgowej w Warszawie, a następnym roku trafiła jeszcze wyżej – do Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
"Podjęła decyzję o umorzeniu postępowania w sprawie wniosku złożonego przez sędziego Igora Tuleyę, zarzucającego posłom koalicji poświadczenie nieprawdy co do przebiegu posiedzenia oraz głosowania. 'Dowodziła, że posłowie podawali nieprawdę, ale robili to nieświadomie, czyli bez zamiaru'" – czytamy w raporcie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sędzia Tuleya zawiadamia prokuraturę. Chodzi o zeznania w sprawie kryzysu sejmowego >
Obecnie prokurator Choromańska jest członkiem zespołu w sprawie afery GetBack.
Autorzy raportu jako kolejny przykład szybkiego awansu podają prokurator Renatę Śpiewak. Pracowała w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Śródmieście – Północ. W październiku 2016 r. została delegowana do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. "Po 17 miesiącach, tj. w dniu 20 marca 2019 r. uzyskała tytuł prokuratora Prokuratury Okręgowej w Warszawie 53. Prowadzi m.in. sprawę dotyczącą planów budowy biurowca w Warszawie przez spółkę Srebrna 54" – czytamy.
LSO w swoim raporcie wymienia jeszcze więcej przykładów szybkich awansów młodych prokuratorów, którym powierza się ważne śledztwa. Wielu z nich jest także wysoko nagradzanych, jak np. wymieniony wcześniej prokurator Gołuch, który – jak pisze stowarzyszenie – "w 2018 r. otrzymał nagrodę finansową w wysokości 10 000 zł". Całość raportu stowarzyszenie opublikowało w poniedziałek na swojej stronie internetowej.
Autor: Maciej Duda, Adrian Szczepański / Źródło: tvn24.pl