Miał latami znęcać się nad żoną, ona w końcu zdecydowała się upublicznić nagranie jednej z awantur i zgłosić sprawę do prokuratury. Były już bydgoski radny Rafał Piasecki w końcu zdecydował się stanąć przed kamerą. - Żona znała moje słabe punkty (...). Dyskredytowała mnie niejednokrotnie, wiedząc, co robiłem dla rodziny, jak bardzo się starałem - mówi reporterce magazynu "Polska i Świat".
Niedawno Karolina Piasecka nagrała i udostępniła w internecie fragmenty nagrania, na których słychać ją i jej męża. "Jeszcze raz, k***a, piśniesz, to ci tak w****ię, że ci nos złamię" - słychać między innymi w materiale głos należący do męża. To dowód w sprawie oskarżeń o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad kobietą, które miało trwać 11 lat.
- Ja do tej pory ponad wszystko kocham żonę i kocham moje dzieci. Natomiast odnosząc się do samego nagrania: jest drastyczne. Ja bardzo przepraszam, przepraszam po raz wtóry moją małżonkę za to. Przepraszam cię, Karolino, moje dzieci, które być może muszą tego słuchać. Przepraszam całą opinię publiczną. Nie ma słów wytłumaczenia. Nawet to, że byliśmy na balu karnawałowym i byłem pod wpływem alkoholu, nie tłumaczy mnie z tego - przyznał.
Z drugiej strony mężczyzna twierdzi, że "był prowokowany poprzez środkowe palce". - Żona znała moje słabe punkty (...). Dyskredytowała mnie niejednokrotnie, wiedząc, co robiłem dla rodziny, jak bardzo się starałem - stwierdził.
Zrzekł się mandatu
W czwartek Piasecki - radny Bydgoszczy z ramienia PiS - poinformował, że "w związku z brakiem dalszej możliwości pełnienia funkcji, zrzeka się mandatu". Rezygnację wysłał do Zbigniewa Sobocińskiego, przewodniczącego rady miasta. W krótkim oświadczeniu podziękował dotychczasowym współpracownikom z magistratu za siedem lat wspólnej pracy.
Poza sprawą rozwodową dochodzenie w sprawie przestępstwa znęcania się prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe pod nadzorem Prokuratury Okręgowej i Krajowej. Na razie strony występują w charakterze świadków.
Autor: TG\mtom/jb / Źródło: "Polska i Świat"