Politycy PiS i Suwerennej Polski zakłócili w środę trzy konferencje prasowe posłów Platformy Obywatelskiej zorganizowane w sprawie zarobków w Orlenie, Grupie Azoty oraz PZU. Rzecznik partii rządzącej Rafał Bochenek i wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski zasłaniali uczestników konferencji kartonowymi wizerunkami byłych i obecnych polityków PO, próbowali także odebrać posłom mikrofon. "Biorą pensje ministerialne, a zamiast siedzieć w pracy i rozwiązywać problemy Polaków, wszczynają awantury!" - skomentował to zdarzenia poseł PO Arkadiusz Myrcha. Bochenek, pytany o akcję polityków Zjednoczonej Prawicy, odparł, że "Platforma Obywatelska to szajka tchórzy i kłamczuchów".
W środę w Warszawie politycy Platformy Obywatelskiej zorganizowali serię konferencji prasowych w ramach akcji "Śladami tłustych kotów PiS".
Pierwsza z nich, z udziałem Andrzeja Domańskiego, Arkadiusza Myrchy i Andrzeja Miszalskiego, dotyczyła zarobków prezesa Orlenu Daniela Obajtka i wiceministra rolnictwa Janusza Kowalskiego.
Arkadiusz Myrcha mówił, że celem akcji jest pokazanie, jak "polityczni nominaci, maszynki do wyciągania publicznych pieniędzy" wpływają każdego dnia na życie Polaków. - Przecież oni tych pieniędzy nie zarabiają w jakichś wymyślonych firmach. Oni te setki milionów wyciągają w największych polskich spółkach budowanych przez dziesiątki lat - mówił poseł, wskazując na kartonowe postaci Obajtka i Kowalskiego.
Zaznaczył, że konferencja zwołana została przed jedną z warszawskich stacji Orlenu, ponieważ jest to "największy symbol tych 'tłustych kotów', którymi są pan Obajtek i pan Kowalski".
Dodał, że w ramach akcji posłowie PO pojawią się również przed gmachem Grupy Azoty, PZU i bankiem PKO SA. - Instytucje te w swoich usługach docierają do wszystkich polskich domów. Chcemy również pokazać wszystkim pracownikom tych grup i spółek, jak ciężko pracują, by polityczne kierownictwo zarobiło swoje kilkaset tysięcy złotych miesięcznie. Będziemy to pokazywali każdego dnia, bo Polacy mają prawo wiedzieć, za co płacą każdego dnia w wysokich cenach paliw, rachunków i innych usług świadczonych przez spółki Skarbu Państwa - mówił Myrcha.
"Historia jak Nikosia Dyzmy". Zakłócona konferencja PO
Konferencję posłów PO przerwali rzecznik PiS Rafał Bochenek oraz wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski (Suwerenna Polska), którzy zaprezentowali kartonowe postaci oskarżonego o 17 przestępstw o charakterze kryminalnym ministra infrastruktury za rządów PO Sławomira Nowaka i byłego wiceministra zdrowia i byłego szefa klubu PO Sławomira Neumanna, który usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień.
Andrzej Miszalski analizował zarobki Daniela Obajtka, podkreślając, że w trakcie pracy w Orlenie zarobił on ponad siedem milionów złotych. - To nie są jedyne pieniądze, które zarobił. To historia jak Nikosia Dyzmy. Daniel Obajtek zaczynał jako wójt Pcimia. Zarabiał 200 tysięcy złotych, ale dziwnym trafem jego majątek rósł w tym czasie dużo bardziej, niż wskazywałaby na to jego pensja. Jak wykazała prokuratura, z tylnego siedzenia zarządzał firmą Energa. Po jakimś czasie dostał oficjalne udziały, które wzrosły z 20 tysięcy do dwóch milionów. Firma pozyskiwała też dotacje, które w sumie wyniosły ponad 30 milionów złotych - zauważył poseł.
Jego słowa przerwała ostra wymiana zdań między politykami PO i Zjednoczonej Prawicy. - Spółki Skarbu Państwa za czasów rządów PO jechały na gigantycznych stratach - mówił rzecznik PiS. - Jeżeli chcecie, zorganizujcie sobie swoją konferencję - odpowiadał Myrcha. - To, co padło na tej konferencji, jest nieprawdą - próbował kontynuować Bochenek, ale przerwały mu krzyki pozostałych uczestników konferencji.
- W przeciwieństwie do Donalda Tuska, który boi się ujawnić PIT, ja jestem w stanie zrobić to już dziś. Donald Tusk ukrywa swoje dochody, ukrywa, ile zarobił w Brukseli i jaką ma emeryturę. Czy Tusk ujawni swoje dochody? - krzyczał do posłów PO Kowalski. - Teraz powiem, ile zarobiłem zgodnie z moim PIT-em, a nie waszymi kłamstwami - dodał.
- W 2016 roku na moim PIT przed opodatkowaniem było 908 tysięcy 608 złotych. W 2017 roku było to 570 tysięcy 103 złote. Z kolei w 2018 roku - 420 tysięcy. Kiedy Donald Tusk, najtłustszy kot Platformy Obywatelskiej, ujawni swój PIT? - pytał Kowalski. - Opowiedzcie też o Sławomirze Nowaku - wtórował mu Bochenek.
Myrcha, zwracając się do Kowalskiego i Bochenka, stwierdził, że wypadli "żałośnie i żenująco". - Z czego się śmiejesz? Ujawnijcie miliony Tuska. Czy śmiejesz się z rolników, którzy mają 1500 złotych emerytury? Jak wam nie wstyd! – krzyczał Kowalski.
Zakłócone dwie inne konferencje
Politycy obozu rządzącego pojawili się też na dwóch innych konferencjach prasowych zorganizowanych w Warszawie przez Koalicję Obywatelską: przed siedzibą Grupy Azoty i przed siedzibą PZU.
Przed Grupą Azoty Janusz Kowalski i Rafał Bochenek wdali się w polemikę z posłami Michałem Krawczykiem, Michałem Szczerbą i Dariuszem Jońskim. Posłowie Zjednoczonej Prawicy zasłaniali uczestników konferencji kartonowymi wizerunkami byłych i obecnych polityków PO, a także próbowali odebrać posłom mikrofon.
Podobne działania przeprowadzono podczas konferencji polityków PO przed spółką PZU.
"Biorą pensje ministerialne, a zamiast siedzieć w pracy i rozwiązywać problemy Polaków, wszczynają awantury"
Politycy PO skomentowali zdarzenia w mediach społecznościowych. "Biorą pensje ministerialne, a zamiast siedzieć w pracy i rozwiązywać problemy Polaków, wszczynają awantury! Dla nich bez różnicy, czy kasę 'za nic' biorą z ministerstwa czy ze Spółki SP. W październiku skończy się ich pasożytnicza polityka!" - napisał Myrcha.
W podobnym tonie wypowiedział się Dariusz Joński. "Janusz milioner Kowalski tego nie zakłóci! Adwokat Ziobry wzbogacił się w ciągu 7 lat PiSu o prawie 12 mln zł. Jak? Nie wygrał w totolotka. Nie słyszeliśmy żeby wygrał jakaś dużą sprawę w sądzie. Dostał fuchy w kilku spółkach skarbu państwa… zarabia 139 tys/miesięcznie!" - napisał.
Rzecznik PiS: Platforma Obywatelska to szajka tchórzy i kłamczuchów
Rzecznik PiS Rafał Bochenek, pytany przez PAP o akcję posłów Zjednoczonej Prawicy, odparł, że "Platforma Obywatelska to szajka tchórzy i kłamczuchów". - Kiedy zderzają się z faktami i konkretami, uciekają z konferencji prasowych, bo nie mają argumentów - dodał.
- To za ich czasów spółki państwowe szorowały po dnie, a ich prezesi - nominaci PO-PSL - zarabiali kilkakrotnie więcej niż obecne zarządy. Drenowano te firmy, często doprowadzając do upadłości. Orlen - pięć miliardów złotych na minusie, Lotos - 1,5 miliardów złotych pod kreską, Huta Stalowa Wola w upadłości, a ludzie masowo zwalniani, i tak można wymieniać bez końca - powiedział Bochenek.
- Wyprzedawali i niszczyli nasz majątek. Do dzisiaj jest z tym problem w samorządach, w których rządzi PO-PSL. Co rusz pojawiają się kolejne afery i zarzuty korupcyjne. Oni cały czas są tacy sami, nic się nie zmienili. Złodziejstwo PO nie zna granic: korupcja, łapówkarstwo, układy i grupy przestępcze - mówił polityk PiS.
Konferencja posłów PO. Komentarz z Orlenu
Joanna Zakrzewska, dyrektor wykonawcza do spraw komunikacji korporacyjnej w Orlenie, stwierdziła po konferencji posłów PO, że przedstawione przez nich informacje są nieprawdziwe. Odniosła się między innymi do kwestii zarobków prezesa Orlenu. - Nie jest prawdą, że Daniel Obajtek zarabia najwięcej. Jacek Krawiec, który pełnił funkcję prezesa Orlenu w czasie rządów PO, zarobił ponad 21 milionów złotych - powiedziała.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24