Na targowisku miejskim w Radzyniu Podlaskim (Lubelskie) ścięte zostały korony rosnących tam dwudziestu topoli. Ogołocone drzewa internauci nazywają lasem krzyży. Burmistrz twierdzi, że o wycince samowolnie zdecydował jeden z jego urzędników i zapowiada wyciągnięcie konsekwencji.
- To nie są przycinki, to zniszczenie drzew. Obawiam się, że gałęzie już się nie odrodzą. Drzewa zostały totalnie ogołocone - mówi Mariusz Waszkiewicz, prezes Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody i administrator facebookowej grupy "Chrońmy Drzewa".
To właśnie m.in. na tej grupie ukazał się post ze zdjęciem - rosnących na terenie miejskiego targowiska w Radzyniu Podlaskim - 20 topoli z przyciętymi konarami.
Burmistrz twierdzi, że jego urzędnik wykazał się nieznajomością prawa
"Dramat, tragedia, las krzyży, ręce opadają" – to tylko niektóre komentarze internautów.
Na stronie urzędu miasta (miasto jest administratorem terenu – przyp. red.) zamieszczone zostało oświadczenie burmistrza Radzynia Podlaskiego Jerzego Rębka, który stwierdził, że zlecenie przycinki drzew może wydać jedynie on sam albo urzędnik, który ma jego upoważnienie.
"Tymczasem drzewa zostały okaleczone decyzją pojedynczego, określonego urzędnika, który nie miał takiego upoważnienia. Wykazał się nieznajomością prawa, szczególnie przepisów o ochronie przyrody, przekroczył swoje kompetencje, uprawnienia do podejmowania decyzji, wynikiem czego jest zniszczenie drzew" – czytamy w oświadczeniu.
Pozbawienie ponad pięćdziesięciu procent korony to zniszczenie drzewa
Burmistrz twierdzi, że mamy do czynienia z "klasyczną samowolą urzędniczą i jest to sytuacja oburzająca z punktu widzenia Urzędu Miasta i burmistrza".
Dodaje, że ustawa o ochronie przyrody mówi, że jeśli drzewo pozbawione jest korony w ponad 50 procentach, uznaje się je za zniszczone, chyba że celem było usunięcie suchych konarów czy uzyskanie statyki drzewa.
Trwa postępowanie wyjaśniające
"Takie okoliczności usprawiedliwiałyby przycinkę większej ilości gałęzi. Jednak by tego dowieść, trzeba wykonać dokumentację fotograficzną, a takiej dokumentacji nikt nie wykonał. Pracownik Urzędu Miasta wykonał przycinkę w sposób samowolny, na własne ryzyko, podpierając się autorytetem Urzędu" – pisze Jerzy Rębek.
Zaznacza, że urzędnik poniesie konsekwencje. "Obecnie trwa postępowanie wyjaśniające w tej sprawie, do którego zostały włączone różne osoby i instytucje. Po jego zakończeniu zostaną podjęte stosowne decyzje" – głosi wpis.
Do starosty wpłynęła interpelacja
Sprawą zajął się też radny powiatu radzyńskiego Jakub Jakubowski, który napisał interpelację do starosty, jako organu nadzorującego ochronę środowiska w powiecie.
Czytaj też: Zduńska Wola: ogrodnik amator zniszczył cztery drzewa, zapłacił dziewięć tysięcy mandatu
- Mimo że nic już nie możemy zrobić, to na pewno nie powinniśmy akceptować takich sytuacji. Przede wszystkim mamy tu do czynienia z łamaniem prawa, bo jak wynika z artykułu 87a punkt 2 ustawy o ochronie przyrody, prace w obrębie korony drzewa nie mogą prowadzić do usunięcia gałęzi w wymiarze przekraczającym 30 procent korony. Chyba, że chodzi o usunięcie gałęzi obumarłych czy nadłamanych. Zaś – jak słusznie zauważył burmistrz w swoim oświadczeniu – usunięcie gałęzi w wymiarze przekraczającym 50 procent korony stanowi zniszczenie drzewa – mówi radny.
Radny: wycięte konary były, w znakomitej większości, żywe
Dodaje, że wycięte konary były, w znakomitej większości, żywe. – Nawet jeśli gałęzie – w pewnej mierze - odrosną, to te topole doznały takich uszkodzeń, że drewno będzie próchniało i gałęzie będą się obłamywały. Co stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa, przebywających pod drzewami, osób – zaznacza Jakub Jakubowski.
Trudno mu uwierzyć, że topole zostały okaleczone, bo tak zadecydował pojedynczy urzędnik. - Natomiast jeśli burmistrz rzeczywiście nie wiedział, że przy drzewostanie mają być przeprowadzone tak poważne prace, to nie najlepiej świadczy o jego orientacji w tym, co robią jego urzędnicy – zaznacza radny.
Burmistrz Jerzy Rębek był w środę nieuchwytny. Sekretarz Robert Targoński, z którym rozmawialiśmy, stwierdził, że wszystko, co władze miasta mają w tej sprawie do powiedzenia, jest zawarte w oświadczeniu burmistrza.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Jakub Jakubowski