Rosyjski ambasador usłyszał, że państwo rosyjskie odpowiadało za bezpieczeństwo i zdrowie Aleksieja Nawalnego i w związku z tym jest odpowiedzialne za to, co się z nim stało - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych, odnosząc się do wezwania rosyjskiego urzędnika do polskiego MSZ. - Powinniśmy się przygotowywać na odstraszanie Putina. Słabość prowokuje, siła odstrasza. Musimy zbudować swoją siłę - podkreślił.
Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało we wtorek ambasadora Rosji Siergieja Andrejewa. Jak podano, wezwano władze w Moskwie "do wzięcia odpowiedzialności za śmierć Aleksieja Nawalnego i przeprowadzenia pełnego i transparentnego śledztwa" w tej sprawie.
Sikorski: Putinowi sprawia przyjemność epatowanie brutalnością
Więcej o tej sprawie mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych.
Przekazał, że rosyjski ambasador usłyszał, iż "państwo rosyjskie odpowiadało za bezpieczeństwo i zdrowie Aleksieja Nawalnego i w związku z tym jest odpowiedzialne za to, co się z nim stało i że skala represji w Rosji jest bezprzykładna, większa niż za czasów Breżniewa w Związku Radzieckim".
Dodał, że ambasador "oczywiście zaprzeczył, ale wiemy, że polityka rosyjska dzisiaj nie jest oparta na prawdzie". - Wiemy, że uczciwego śledztwa nie będzie, bo mam wrażenie, że prezydentowi Putinowi wręcz sprawia przyjemność epatowanie swoją brutalnością. Przypominam, zabójca pana Litwinienki w Londynie został posłem do Dumy Rosyjskiej. A tutaj są doniesienia, które mówią, że ten naczelnik więzienia (w którym przebywał Nawalny - red.) dostał nagrodę za to, że - można się domyślać - zaopiekował się Aleksejem Nawalnym po myśli władzy - powiedział.
Sikorski: Nawalny potrafił powiedzieć, że jest możliwa inna Rosja
Sikorski mówił także, że "Nawalny ujawniał skalę korupcji całej elity rosyjskiej i Putina w szczególności". - Moja żona była w tej miejscowości (gdzie był więziony Nawalny - red.) jako historyk Gułagu, sowieckiego systemu łagrów. Myślała, że tam jest, opisując przeszłość. A dzisiaj to jest znowu rzeczywistość Rosji - dodał.
- Nawalny był niebezpieczny, bo był nie tylko symbolem. Był człowiekiem, który potrafił powiedzieć Rosjanom wiarygodnie, że jest możliwa inna Rosja. Rosja, która żyje w pokoju z Ukrainą, która inwestuje w swój naród, w swoje państwo, a nie próbuje realizować jakieś szalone koncepcje podstarzałego dyktatora - mówił dalej szef MSZ.
Sikorski: powinniśmy się przygotowywać na odstraszanie Putina
Gość TVN24 mówił także szerzej o sytuacji Polski i Europy wobec polityki Rosji i wojny, którą prowadzi przeciw Ukrainie.
- Powinniśmy się przygotowywać na odstraszanie Putina. Bo teraz ewidentne jest to, co Tusk tłumaczył przywódcom innych krajów - że słabość prowokuje, siła odstrasza. Musimy zbudować swoją siłę - podkreślił. Wskazywał, że możemy to zrobić "przede wszystkim wydając odpowiednie środki na obronność, co jest kosztowne".
- Każdy kraj ma wojsko albo swoje, albo obce. Swoje na dłuższą metę wychodzi taniej. To jest oczywiście kosztem innych wydatków społecznych. Ale my Polacy się przekonaliśmy wielokrotnie w naszej historii, że bycie okupowanym przez wroga niszczy także inne dziedziny życia i na to pieniędzy nie można szczędzić - dodał szef polskiej dyplomacji.
Sikorski unijnym komisarzem ds. obrony? Mówi o "spekulacjach"
Sikorski został także zapytany o słowa przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, która powiedziała, że jeśli zostanie wybrana na kolejną kadencję, będzie chciała utworzyć stanowisko komisarza ds. obrony.
- Takie stanowisko powinno powstać. Tu równolegle działa Parlament Europejski. Do niedawna zasiadałem w podkomisji do spraw obrony. Teraz to będzie pełna komisja. Stworzenie tego stanowiska było postulatem Europejskiej Partii Ludowej i także polskiej delegacji w Parlamencie Europejskim - powiedział. Dodał, że "wśród postulatów było też stworzenie połączonego dowództwa, wzmocnionej brygady do interwencji na obrzeżach Unii, ale raczej złożonej z ochotników z państw członkowskich, a nie z pododdziałów z państw członkowskich".
- Przestrzegam przed mówieniem o armii europejskiej, bo to stwarza wrażenie, że będziemy łączyć armię narodową. Uważam, że na to nie ma szans. Uważam, że Europa powinna w dodatku do armii narodowych stworzyć własne siły reagowania - mówił dalej szef polskiej dyplomacji.
Dopytywany o to, czy może objąć taką funkcję, określił to krótko jako "spekulacje".
Sikorski o wizycie w USA: będą rozmowy o najważniejszych kwestiach natowskich i polsko-amerykańskich
Sikorski mówił także o szczegółach swojej wizyty w USA. MSZ podało w komunikacie, że szef polskiej dyplomacji będzie w dniach 21-26 lutego przebywać z wizytą w Nowym Jorku i Waszyngtonie.
Szef MSZ precyzował, że udaje się do Nowego Jorku "na debatę w Radzie Bezpieczeństwa ONZ na rocznicę inwazji rosyjskiej, a potem do Waszyngtonu na ważne spotkania". Dopytywany, czy jego wizyta będzie przygotowaniem do marcowego spotkania prezydenta USA Joe Bidena z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Donaldem Tuskiem, Sikorski odpowiedział, że "oczywiście będziemy rozmawiać o tych najważniejszych kwestiach natowskich, transatlantyckich i polsko-amerykańskich".
Sikorski opisał też różnice w podejściu Joe Bidena i Donalda Trumpa do kwestii bezpieczeństwa transatlantyckiego.
- Uważam, że prezydent Biden jest sprawdzonym "atlantystą". Mówiliśmy już o zabójstwie Aleksieja Nawalnego. (Biden - red.) zamierza wprowadzić sankcje na Rosję za zabójstwo Nawalnego. Wątpię, aby prezydent Trump był do tego skory. Naprawdę zalecam koleżankom i kolegom z Prawa i Sprawiedliwości, żeby spróbowali się wczuć w filozofię i w poglądy prezydenta Trumpa i jeszcze raz się zastanowić, czy to jest naprawdę najlepsze dla Polski - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24