O wątpliwościach wokół oświadczenia majątkowego premiera Mateusza Morawieckiego rozmawiali goście "Kropki nad i". Według posłanki Magdaleny Biejat (Lewica) premier to "osoba, która powinna cieszyć się zaufaniem publicznym, a dziś sam to zaufanie publiczne podkopuje". - Od trzech lat mamy jakiś chocholi taniec pana premiera Morawieckiego - komentował zaś poseł Marcin Kierwiński (PO). Ocenił, że "Morawiecki zachowuje się jak mały cwaniaczek".
Pytania o majątek premiera Mateusza Morawieckiego mnożą się. Obok wątpliwości wokół zakupu obligacji za 4,6 miliona złotych pojawiają się pytania związane ze znikającymi uprawnieniami do akcji banku Santander, w którym wcześniej pracował.
- W ramach oświadczenia (majątkowego - przyp. red.) pokazywałem wcześniej akcje tego banku (...). One zostały zrealizowane. Ta realizacja była niezależna ode mnie. Tak jak pisałem w tym oświadczeniu, niezależne ode mnie było zmaterializowanie się ich. Nie czerpałem również żadnych korzyści, a całą kwotę, nawet z naddatkiem, przekazałem na cele charytatywne - mówił Mateusz Morawiecki, pytany przez "Fakty" TVN o tę sprawę. Nie odpowiedział jednak na pytanie, o jaką sumę chodzi.
Biejat o premierze: to osoba, która powinna cieszyć się zaufaniem publicznym, a dziś sam to zaufanie podkopuje
Posłanka Lewicy Magdalena Biejat oraz poseł Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński komentowali w "Kropce nad i" wątpliwości wokół majątku premiera. - Dziwne rzeczy dzieją się wokół oświadczenia majątkowego pana premiera - oceniła Biejat.
- Zresztą to nie jest początek tych dziwnych sytuacji i zdarzeń, bo wiemy o tym, że premier przepisał część swojego majątku na swoją żonę po to, żeby nie musieć się z nami dzielić jego stanem - dodała.
Zaapelowała, żeby szef rządu "po prostu nam dokładnie przedstawił, ile pieniędzy rzeczywiście poszło na osoby z niepełnosprawnościami, które - jak twierdzi - tak hojnie wspiera, jak wyglądał jego portfel akcji, co się dokładnie wydarzyło, bo po prostu nam się to należy". - To jest osoba, która powinna cieszyć się zaufaniem publicznym, a dziś sam to zaufanie publiczne podkopuje - komentowała.
Kierwiński: szkoda, że Polska ma premiera, który zachowuje się jak mały cwaniaczek
Zdaniem Kierwińskiego "od trzech lat mamy jakiś chocholi taniec pana premiera Morawieckiego, bo to nie pierwsza wątpliwość". Wymienił "oświadczenie majątkowe, przepisywanie (majątku - przyp. red.) na żonę, brak transparentności, jeżeli chodzi o zakup (...) działek". - Wygląda to bardzo, bardzo nieciekawie - dodał poseł PO.
Przypomniał, że "premier Morawiecki dwa lata temu mówił, że pokaże swój majątek, żona też pokaże swój majątek". - Trzy lata mijają i wychodzą kolejne fakty. Ja mam wrażenie, i mówię to z przykrością, że pan premier Morawiecki zachowuje się jak taki mały cwaniaczek. Szkoda, że Polska ma premiera, który zachowuje się jak mały cwaniaczek, który nie za bardzo chce pokazać, nie za bardzo chce powiedzieć prawdę - komentował.
Według Kierwińskiego, ta sytuacja "potencjalnie może być korupcjogenna, skoro premier polskiego rządu, najważniejsza osoba, jeżeli chodzi o władzę wykonawczą w państwie, wstydzi się pokazać źródła swojego majątku i jak doszedł do tego majątku".
Biejat: słowa Kaczyńskiego są oburzające
Goście "Kropki nad i" odnieśli się także do słów prezesa PiS, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego na temat wyroku sądu w sprawie Kazimierza Kujdy, obecnie jednego z doradców szefa resortu aktywów państwowych Jacka Sasina. Stołeczny sąd okręgowy orzekł, że Kujda, który jeszcze niedawno był zatrudniony na stanowisku eksperta w resorcie klimatu i środowiska, złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. - Ja miałem okazję zapoznać się z tymi materiałami, mam tutaj inne zdanie. W ogóle orzecznictwo sądów polskich jest przeze mnie od wielu lat bardzo zdecydowanie i jednoznacznie krytykowane - odniósł się do sprawy na wtorkowej konferencji Kaczyński.
Jak mówiła Biejat, "słowa Kaczyńskiego są szczególnie w tym kontekście oburzające i pokazują bardzo dobrze stosunek Prawa i Sprawiedliwości, ale właśnie Jarosława Kaczyńskiego przede wszystkim, do sądów". - To znaczy: ważne, żeby te sądy zgadzały się ze mną, a nie żeby działały w sposób obiektywny i słuszny - powiedziała.
- To moim zdaniem jest najistotniejsze w tej historii - dodała posłanka.
Kierwiński: świat modelowany przez Kaczyńskiego składa się tylko z głupiej wiernopoddańczości
Kierwiński powiedział natomiast: - Wolne media przeszkadzają, bo mogą mówić prawdę, sądy przeszkadzają, bo mogą wydać wyrok nie po myśli Kaczyńskiego.
- Widać, że świat modelowany przez Jarosława Kaczyńskiego, to jest świat, który składa się tylko z głupiej wiernopoddańczości - dodał. Wskazywał też, że "przecież wiemy, że naokoło Jarosława Kaczyńskiego wiele jest osób o podejrzanej przeszłości".
- Pan Kujda musi być bardzo ważny dla prezesa Kaczyńskiego, skoro go tak broni. Ale ja się nie dziwię, bo w końcu pan prezes Kujda to jest były prezes spółki Srebrna, z zaplecza finansowego Jarosława Kaczyńskiego i PiS-u, a wcześniej Porozumienia Centrum. Pewnie ma dużą wiedzę, jak te biznesy się na początku lat 90. robiło. I to, myślę, jest tajemnica ochrony pana Kujdy - stwierdził.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24