Główny konserwator przyrody, wiceminister środowiska jeszcze pod koniec maja zapewniał, że nie jest planowane wykreślenie Puszczy Białowieskiej z Listy Światowego Dziedzictwa Przyrodniczego. Trzy tygodnie później jego szef, minister środowiska Jan Szyszko obwieścił, że będzie domagał się czegoś wprost przeciwnego.
Minister środowiska Jan Szyszko chce, aby Puszcza Białowieska zniknęła z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO w dziedzinie dóbr przyrodniczych. Obwieścił to dwa tygodnie temu w Sejmie. Jak ustaliliśmy, inne stanowisko w tej sprawie kilka tygodni wcześniej prezentował główny konserwatora przyrody i jeden z zastępców ministra - Andrzej Szweda-Lewandowski.
"Łamiąc prawo – sprawa jest w prokuraturze"
Puszcza Białowieska znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa ze względu na fakt, że jest to "wyjątkowy przykład trwających procesów ekologicznych i biologicznych istotnych w ewolucji" oraz miejsce obejmujące "siedliska naturalne najbardziej reprezentatywne i najważniejsze dla ochrony in situ (łac. "w miejscu" przyp. red.) różnorodności biologicznej, włączając te, w których występują zagrożone gatunki o wyjątkowej uniwersalnej wartości z punktu widzenia nauki lub ochrony przyrody".
W piątek 21 czerwca minister środowiska Jan Szyszko obwieścił w Sejmie, że puszcza jest na liście dziedzictwa przyrodniczego UNESCO bezprawnie i że sprawą zajmuje się prokuratura.
- Jest rok 2014. Łamiąc prawo – sprawa jest w prokuraturze – wpisano ten obiekt na listę dziedzictwa przyrodniczego UNESCO, nie dziedzictwa kulturowo-przyrodniczego, tylko przyrodniczego, jako nietkniętego ręką człowieka w przeszłości - mówił Jan Szyszko z mównicy sejmowej.
Zamiast "bezprawnej" obecności Puszczy na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO jako elementu dziedzictwa przyrodniczego, minister zaproponował - jak czytamy w komunikacie ministerstwa - "aby Puszcza została wpisana na listę dziedzictwa kulturowo-przyrodniczego, gdyż jest świetnie udokumentowanym obiektem pod względem historii użytkowania”.
UNESCO prowadzi jedną Listę Światowego Dziedzictwa, na którą wpisane są zabytki kultury i natury według dziesięciu przyjętych kryteriów. Oprócz dóbr przyrodniczych i zabytków kultury wytworzonych ręką człowieka, znajdują się na niej tzw. "krajobrazy kulturowe" będące "dziełem natury i człowieka". Ze względu na różne kryteria zapisywania światowego dziedzictwa na listę UNESCO potocznie mówi się o liście dziedzictwa przyrodniczego i liście dziedzictwa kulturowo-przyrodniczego.
Ministrowi Szyszce wadzi obecność Puszczy Białowieskiej na pierwszej liście. Chciałby, aby znajdowała się na tej drugiej.
Wiceminister zaprzeczał, minister uczynił
Tymczasem trzy tygodnie przed tym zanim Jan Szyszko krytykował obecności puszczy na liście dziedzictwa przyrodniczego i wyraził wolę przeniesienia jej na inną listę, jego zastępca Andrzej Szweda-Lewandowski informował, że nie ma takich planów.
"Nie były prowadzone konsultacje dotyczące wykreślenia Puszczy Białowieskiej z Listy Światowego Dziedzictwa Przyrodniczego" - zapewniał Andrzej Szweda-Lewandowski 29 maja w odpowiedzi na interpelację posła Jacka Protasiewicza z Unii Europejskich Demokratów. "Nie jest prawdą, że Minister podejmował lub podejmuje działania mające na celu wykreślenie Puszczy Białowieskiej z Listy Światowego Dziedzictwa" - zapewniał Szweda-Lewandowski, który jest głównym konserwatorem przyrody.
Ministerstwo: zawiadomienie do prokuratury nie dotyczy listy UNESCO
Próbowaliśmy dociec, skąd ta rozbieżność w stanowiskach wiceministra - głównego konserwatora przyrody i ministra środowiska wobec Puszczy Białowieskiej. Odpowiedzi na to pytanie od resortu jednak nie otrzymaliśmy.
Biuro prasowe ministerstwa oświadczyło natomiast, że sprawa w prokuraturze, o której mówił minister w Sejmie, nie dotyczy wpisania Puszczy Białowieskiej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
"Wystąpienie ministra środowiska prof. Jana Szyszko w Sejmie z dnia 21 czerwca 2017 r. dotyczyło m.in. informacji o tym, że do prokuratury 13 kwietnia 2016 r. zostało złożone zawiadomienie w sprawie dopuszczenia do degradacji siedlisk i zaniku gatunków w Puszczy Białowieskiej w związku z błędnymi decyzjami administracyjnymi poprzedniej koalicji rządzącej PO-PSL. Decyzje te doprowadziły do katastrofalnej sytuacji środowiska przyrodniczego Puszczy Białowieskiej" - czytamy w pisemnej informacji udzielonej nam przez ministerstwo.
"Ministerstwo Środowiska nigdy nie składało zawiadomienia do prokuratury ws. wpisania Puszczy Białowieskiej na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Niemniej jednak Ministerstwo Środowiska złoży wniosek do UNESCO, by Puszczę Białowieską wpisać na listę dziedzictwa kulturowo-przyrodniczego. Kulturowo, gdyż działalność człowieka w Puszczy jest bardzo dobrze udokumentowana. Wpisując Puszczę na listę światowego dziedzictwa, popełniono błąd, ograniczając się jedynie do kwestii przyrodniczej" - twierdzi zespół komunikacji medialnej resortu środowiska.
Protasiewicz: nie wie prawica, co czyni lewica
- Rozbieżność stanowisk wiceministra i ministra jest klasycznym przykładem tego, że nie wie prawica co czyni lewica - komentuje Jacek Protasiewicz, autor interpelacji dotyczącej miejsca Puszczy Białowieskiej na liście UNESCO. - To pokazuje, że podlegli ministrowi urzędnicy nie dostrzegają żadnego problemu z umieszczeniem Puszczy Białowieskiej na liście dziedzictwa przyrodniczego. Minister zaś prowadzi osobistą krucjatę przeciwko ekologom i przeciw puszczy - dodaje.
Protasiewicz zapowiada, że będzie żądał od Ministerstwa Środowiska wyjaśnień i szczegółowych informacji w sprawie stanowiska tego resortu wobec listy UNESCO i obecności na niej Puszczy Białowieskiej
- Przecież w obliczu obecnego zainteresowania UNESCO sprawą Puszczy Białowieskiej to wszystko powinno być dopracowane i uzgodnione - mówi poseł.
Autor: jp//bgr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24