Przyjaciel za milion złotych

"Cokolwiek Cię tu sprowadziło dobrze trafiłeś! Ta aukcja to szansa dla Ciebie i odpowiedź na wszystkie twoje zmartwienia! Tylko teraz masz jedyną i niepowtarzalną okazję dodać nową osobę, mnie, do twojego profilu na naszej-klasie" - czytamy w ogłoszeniu. Wraz z nową osobą zyskujemy także przyjaciela, który proponuje nam swoje wsparcie.

Po dwóch dniach licytacji cena przyjaciela została podbita do kwoty ponad miliona złotych. Myli się jednak ten, kto myśli, że to tylko zabawa. Wprawdzie nikt nie sprawdza możliwości finansowych licytujących, to jednak trzeba pamiętać, że użytkownicy Allegro oceniają się nawzajem. Po każdej transakcji na forum wpisują opinie na temat sprzedającego lub kupującego. "JWPMariusz", który na razie ma największe szanse na zdobycie nowego przyjaciela, do tej pory cieszył się na aukcji nieposzlakowaną opinią. Dokonał 53 transakcji: 49 razy jako kupujący i cztery razy jako sprzedający. Wszystkie zostały zaopiniowane pozytywnie.

Co w pakiecie?

O co internauci toczą bój? Przyjaciel jest dostępny w trzech pakietach. Pakiet "Standard" zapewnia posiadanie wirtualnego przyjaciela przez 6 miesięcy z możliwością przedłużenia. Będziemy także dostawać od niego 2 wiadomości miesięcznie. Pakiet "Extra" daje rok przyjaźni i jedną wiadomość tygodniowo. Jest również oferta dla najlepszych - pakiet "VIP".

"Pakiet zapewnia dozgonną przyjaźń, nielimitowaną liczbę wiadomości oraz rozmowy we wszystkich wątkach, w których uczestniczysz. Ponadto masz pełne wsparcie duchowe z mojej strony, pocieszanie, uspokajanie, wychwalanie, oraz prawienie komplementów" - czytamy w ofercie.

Przyjaciel to też obowiązki

Jak dodaje oferent, wygrana aukcji to też pewne obowiązki. Przypomina, że do nowego przyjaciela należy "odnosić się z szacunkiem, używać go z umiarem i nie wymagać rzeczy niemożliwych". "W wypadku choroby, awarii komputera, przerwy w dostawach prądu, wojny, mięsa na kartki, i innych zdarzeń losowych świadczenie usługi może zostać czasowo zawieszone" - zastrzega oferent.

Na tego typu transakcjach najwięcej mogliby zarobić gwiazdy i politycy - zakładając jednak, że ich profil byłby prawdziwy. Niemal każdy przecież chciałby mieć Przemysława Gosiewskiego czy Aleksandra Kwaśniewskiego wśród swoich znajomych... Ich profile istniały nawet na Naszej Klasie - tyle że najwyraźniej założyli je jednak ludzie pragnący się ogrzać w cieniu czyjejś sławy. Wspomniani politycy nic o tym nie wiedzieli.

Źródło: tvn24.pl, onet.pl,dziennik.pl