Przetrzymali posłów. Kaczyńskiego przepuścili

Posłowie PO "blokowani" przez związkowców
Posłowie PO "blokowani" przez związkowców
Źródło: TVN24 / Fot. PAP / Tomasz Gzell

Grubo ponad godzinę trwała blokada Sejmu przez protestujących przed budynkiem związkowców "Solidarności". Wracać do domów po głosowaniach ws. emerytur mogli tylko posłowie PiS - z szefem partii Jarosławem Kaczyńskim na czele. Pozostałych odsyłano okrzykami "do Sejmu, do Sejmu!". - To lepiej, że blokują nas niż Warszawę - komentował Janusz Palikot. Po 18-tej blokujący odpuścili posłom.

Mimo odblokowania Sejmu związkowcy nie zamierzają odpuszczać posłom. - Rozliczymy tych, którzy poparli tę̨ ustawę̨ - mówił po 18 szef "Solidarności" Piotr Duda. Zaapelował też do związkowców aby w swoich środowiskach zachęcali do dalszej aktywności i nie poddawali się.

Duda podziękował tym posłom, którzy głosowali przeciwko ustawie emerytalnej i zapowiedział, że walka będzie trwała nadal. - Trzeba poczekać na to, co zrobi Senat i Prezydent. Musimy tam być - apelował. Trwający od środy protest przed Sejmem się zakończył.

"Rozliczymy"

"Rozliczymy"

"Do Sejmu, do Sejmu!"

Do godziny 18 z Sejmu za zgodą protestujących - oprócz posłów PiS-u - nie wyszedł nikt. A próbowali między innymi Stefan Niesiołowski, Magdalena Kochan i Marcin Święcicki (wszyscy PO). Związkowcy stali niewzruszeni, powtarzając tylko okrzyki "Do Sejmu, do Sejmu!".

- Dają fatalny przykład. Nie mają prawa nikogo przetrzymywać, żyjemy przecież w wolnym kraju - denerwowała się inna posłanka Platformy Iwona Guzowska, która także próbowała wrócić po obradach do domu. O tym, jak wyglądała rozmowa z blokującymi wyjazd związkowcami na antenie TVN24 opowiadał też Cezary Olejniczak, poseł SLD.

Olejniczak "cofnięty". Kalisz oburzony / TVN24

Olejniczak "cofnięty". Kalisz oburzony / TVN24

PiS i "Solidarna Polska" z protestującymi

Do protestujących, niemal od razu po głosowaniach, wyszli politycy PiS i "Solidarnej Polski". Jacek Kurski i Zbigniew Ziobro poklepywali związkowców i uśmiechali się do nich, ale nie próbowali wychodzić poza barierki. Krótko po głosowaniach przed budynkiem pojawił się też prezes Prawa i Sprawiedliwości. - Stała się rzecz straszna. Uderza ona bardzo w ludzi pracy, w nas wszystkich, we wszystkich ludzi po prostu uczciwych - mówił do protestujących w kontekście głosowań ws. emerytur. Jarosław Kaczyński zaapelował też do związkowców by walczyli, ale "z głową". - To jest bardzo ważne - pouczał. Krótko przed godziną 17 byłemu premierowi udało się wyjechać z kompleksu budynków sejmowych od strony ul. Górnośląskiej.

- Mam nadzieję, że to się jakoś szybko rozwiąże i nie będzie problemu z wyjazdem - komentował mniej więcej w tym samym czasie z sejmowego korytarza poseł PO Sławomir Neumann. Dystansu do całej sprawy nie tracił Janusz Palikot, który nawet nie podjął próby wyjścia. - To lepiej, że blokują nas, a nie ulice miasta w piątek po południu. Myślę, że warszawiacy są im wdzięczni - mówił w TVN24.

Marszałek Kopacz o blokadzie / TVN24

Marszałek Kopacz o blokadzie / TVN24

Tusk na szubienicy

Związkowcy rano próbowali wejść na głosowania, ale marszałek Sejmu Ewa Kopacz nie zgodziła się. Tłumaczyła to chęcią zapewnienia posłom dobrych warunków do pracy. W odpowiedzi związkowcy zarzucili jej, że traktuje Sejm jak "swój prywatny folwark".

"Solidarność" została na zewnątrz i zaczęła protest. W czasie, gdy na sali plenarnej głosowano nad kolejnymi poprawkami do rządowego projektu ustawy emerytalnej, członkowie związku palili portrety wszystkich ministrów w specjalnie przygotowanym palenisku. Powiesili też portret premiera Donalda Tuska na szubienicy i wystawili trumnę symbolizującą Ojczyznę.

Wystawili trumnę, powiesili Tuska na szubienicy. (TVN24)

Wystawili trumnę, powiesili Tuska na szubienicy. (TVN24)

Konsekwentnie powtarzali też, że po głosowaniach nie pozwolą wyjechać posłom do domów. "Przebieg głosowań odrzucających wszelkie poprawki nie pozostawia złudzeń. Solidarność nie wypuści posłów do domu!" - napisał komunikacie Marek Lewandowski, rzecznik prasowy przewodniczącego KK NSZZ "Solidarność".

Blokadę poszczególnych wyjść przypisano poszczególnym regionom i grupom. - W razie czego nie bijemy się z policją, ale stawiamy bierny opór. Możemy dać się wywieźć policji na przesłuchanie, ale absolutnie policja jest nietykalna - oświadczył Dominik Kolorz ze śląskiej "Solidarności".

"Solidarność" blokuje wyjście z Sejmu. (TVN24)

"Solidarność" blokuje wyjście z Sejmu. (TVN24)

"Mundurowi" chcą spotkania z prezydentem

Po głosowaniach nad nowelizacją ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym służb mundurowych Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych zażądała pilnego spotkania z prezydentem Bronisławem Komorowskim w tej sprawie.

- Przed podpisaniem ustawy przez prezydenta prześlemy mu stanowisko strony związkowej z żądaniem pilnego spotkania. Podczas tego spotkania chcielibyśmy wyrazić swoje wątpliwości - powiedział przewodniczący NSZZ Policjatów Antoni Duda.

W myśl nowych przepisów funkcjonariusze mundurowi i żołnierze zawodowi, którzy wstąpią do służby od 2013 r., będą nabywać uprawnienia emerytalne po 55. roku życia i 25 latach służby. Obecnie, by przejść na emeryturę, mundurowi muszą - niezależnie od wieku - przepracować 15 lat.

Według związkowców nie do przyjęcia są m.in.: warunek równoczesnego osiągnięcia 25 lat służby i 55 lat życia dla uzyskania pierwszych uprawnień emerytalnych. W opinii Federacji powinno to być 25 lat służby i 50 lat życia bądź 25 lat służby bez określania limitu wieku.

Duda: "Prędzej czy pćźniej pójdziemy pod Pałac Prezydencki"

Duda: "Prędzej czy pćźniej pójdziemy pod Pałac Prezydencki"

Źródło: tvn24.pl, PAP

Czytaj także: