Kończąca się kampania wyborcza była tak samo "miałka" jak wszystkie inne w ostatnich latach i bez "powrotu wiary w ambitną państwową politykę", Polska będzie skazana na powtarzające się, "permanentnie przesadzone namiętnościami" wystąpienia polityków - uznał komentujący poczynania kandydatów na prezydenta i ich sztabów wyborczych Jan Rokita w "Faktach po Faktach".
Po obu stronach polskiej sceny politycznej powinna powrócić „wiara" w sens tworzenia "ambitnej polityki", bo to, co obserwujemy w niej dzisiaj to jedynie działania "będące na usługach bieżącego PR-u i reklamy" - mówił Jan Rokita w TVN24.
"Przesada wylewa się z polityki"
- Od kilku lat obserwujemy politykę, która została całkowicie zredukowana do prowadzenia jakiejś dziwacznej permanentnie przesadzonej namiętnościami kampanii. Nie ma zdrowego rozsądku, nie ma rozumu, nie ma umiaru. Przesada wylewa się z polskiej polityki, a przez to, że się zaczęła z niej wylewać, zaczęła się też przelewać na codzienne rozmowy zwykłych ludzi - tłumaczył publicysta.
Rokita podkreślał, że żaden z kandydatów nie wypowiedział zdania, które wskazałoby „drogę” dla Polski na kolejne lata i przekonało do tego, by na tę właśnie osobę zagłosować 10 maja.
Kampania była „miałka”, ale „nie wyróżniała się pod tym względem” od wcześniejszych, równie słabych. Kampanie wyborcze w dzisiejszej Polsce są wyłącznie „przedsięwzięciami z dziedziny reklamowej i PR-owskiej” i „tylko w takich kategoriach warto je rozpatrywać” - dodał gość "Faktów po Faktach".
Odnosząc się do samych programów politycznych kandydatów, Jan Rokita stwierdził z kolei, że to, co go zdziwiło, to powszechnie "panujący nurt liberalny" - również wśród kandydatów prawicowych.
Rokita zwrócił uwagę na to, że kandydaci mówili dużo w trakcie kampanii o "uwalnianiu przedsiębiorców i obniżaniu podatków", a np. niewiele miejsca poświęcali obietnicom podniesienia poziomu zabezpieczenia socjalnego obywateli.
Dodał też, że tylko Andrzej Duda i Magdalena Ogórek złożyli konkretne "zobowiązania finansowe, które bez kontekstu zupełnie nie trzymają się kupy”. - To jednak są tylko chwyty, którymi kandydaci mobilizują pewien lewicowy typ elektoratu - uznał Jan Rokita.
Autor: adso/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24