Nie żyje rowerzysta, który brał udział w maratonie Gwiazdy Północy w Gołdapi w województwie warmińsko-mazurskim. 37-letni mężczyzna zaginął w niedzielę. W poniedziałek policjanci znaleźli jego ciało kilkadziesiąt metrów od trasy wyścigu. Wstępne wyniki sekcji zwłok kolarza wykluczają udział osób trzecich.
Mężczyzna to 37-letni mieszkaniec powiatu mrągowskiego. Ostatni raz widziano go w niedzielę po godz. 13 na 30 kilometrze 50-kilometrowego maratonu w okolicy miejscowości Kozaki. Po zakończeniu imprezy organizator zgłosił policji jego zaginięcie. W akcji poszukiwawczej brały udział policja i straż graniczna.
Przegrzanie organizmu
Jak informuje reporter TVN24, pierwsze wnioski z sekcji zwłok wskazują, że kolarz zmarł z powodu hipertermii, czyli przegrzania organizmu. W czasie maratonu w Gołdapi temperatura sięgała 35 stopni Celsjusza. Najwyraźniej organizm mężczyzny nie wytrzymał połączenia takiej temperatury z dużym wysiłkiem.
Na ciele 37-latka nie było żadnych śladów wskazujących na uderzenie, mężczyzna nie miał również obrażeń wewnętrznych.
Autor: eos/ja / Źródło: TVN24, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: tvn24