Premier Mateusz Morawiecki podziękował Swiatłanie Cichanouskiej za jej działalność i dążenie do demokratycznych przemian na Białorusi – poinformował rzecznik rządu Piotr Mueller po spotkaniu szefa polskiego rządu z liderką białoruskiej opozycji. Wcześniej z Cichanouską spotkał się szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski oraz prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Premier Mateusz Morawiecki oraz Swiatłana Cichanouska spotkali się po raz drugi. Poprzednia rozmowa odbyła się na początku września. Rzecznik rządu Piotr Mueller w komunikacie podkreślił, że na spotkaniu z premierem omówiono aktualną sytuację na Białorusi, a także poruszono kwestie polskiego wsparcia dla społeczeństwa białoruskiego na drodze do demokratycznych przemian. - Podczas spotkania premier zapewnił o wsparciu Polski w dążeniach Białorusi do wolności i demokracji. Podziękował też Swiatłanie Cichanouskiej za jej działalność i dążenie do demokratycznych przemian - dodał Mueller.
Rzecznik przypomniał działania Polski na rzecz Białorusi na arenie międzynarodowej, w tym apel szefa polskiego rządu o zorganizowanie nadzwyczajnego szczytu UE, przedstawienie "Planu gospodarczego dla demokratycznej Białorusi" autorstwa Grupy Wyszehradzkiej, wsparcie nałożenia sankcji UE na zaangażowanych w fałszerstwa wyborcze i represje, wprowadzenie pakietu pomocowego "Solidarni z Białorusią", na który w pierwszym roku przeznaczono 50 mln zł oraz pakietu "Poland. Business Harbour".
Po południu Cichanouska wygłosiła jeszcze wykład na Uniwersytecie Warszawskim.
"Każdy Naród ma prawo do wolnego wyboru władz, szacunku i bezpieczeństwa"
Przed spotkaniem z premierem liderka białoruskiej opozycji spotkała się m.in. z prezydentem Warszawy Rafałem Trzaskowskim i z szefem gabinetu prezydenta Krzysztofem Szczerskim. Prezydencki minister napisał na Twitterze, że były to "interesujące rozmowy o trudnej bieżącej sytuacji i wsparciu na przyszłość". "Każdy Naród ma prawo do wolnego wyboru władz, szacunku i bezpieczeństwa" - podkreślił.
Szczerski przekazał również, że Cichanouska podziękowała w czasie spotkania za "nieustające wsparcie ze strony Polski dla społeczeństwa obywatelskiego, dla idei wolnych wyborów i wolności politycznej na Białorusi, w tym także za wszystkie inicjatywy, które w tym zakresie podejmował prezydent Andrzej Duda".
"Pamiętajmy, że prezydenci Polski i Litwy byli pierwszymi, którzy zabrali głos na arenie międzynarodowej bezpośrednio po ostatnim głosowaniu, które miało miejsce na Białorusi 9 sierpnia. Od tego głosu prezydentów Dudy i Gitanasa Nausedy rozpoczęło się budzenie międzynarodowego zainteresowania sytuacją na Białorusi" - zauważył prezydencki minister.
Jak dodał, jego rozmowa z Cichanouską dotyczyła przede wszystkim sytuacji bieżącej i tego, jak dzisiaj wygląda konfrontacja władzy z obywatelami. "Zapewniłem, że celem całej społeczności międzynarodowej jest zagwarantowanie obywatelom Białorusi możliwości wolnego, swobodnego wyboru przyszłości swojego kraju, w tym także władz kraju, a także zatrzymanie przemocy i zagwarantowanie bezpieczeństwa i wolności słowa" - powiedział szef gabinetu prezydenta RP. Podkreślił, że na Białorusi "nie ustają brutalne prześladowanie i za wolność poglądów płaci się bardzo wysoką cenę".
Szczerski poinformował, że podczas rozmowy przekazał Cichanouskiej, iż kwestia Białorusi była przedmiotem rozmów w poniedziałek pomiędzy przywódcami państw Inicjatywy Trójmorza, którzy obradowali w ramach 5. szczytu tej inicjatywy. "Sytuacja na Białorusi dotyczy całego regionu. Mamy nadzieję, że będziemy konsekwentnie utrzymywać zainteresowanie międzynarodowe sytuacją w tym kraju, bo bez międzynarodowej presji sytuacja tam będzie się tylko pogarszać" - podkreślił prezydencki minister.
"Dla demokratycznie ukształtowanych władz Białorusi Polska i Unia Europejska powinny mieć bardzo konkretną ofertę współpracy" - ocenił. "Dobrze, że takie prace się toczą, także z polskiej inicjatywy. Patrzymy w przyszłość, pracujemy nad pakietem współpracy Białorusi z Polską i UE na czas, gdy będzie można uznać władze w Mińsku za pochodzące z wolnego, nieskrępowanego wyboru, z demokratycznej woli społeczeństwa" - powiedział Szczerski.
Warunki Cichanouskiej dla Łukaszenki
Swiatłana Cichanouska zapowiedziała przed tygodniem, że ogłosi ogólnokrajowy strajk, jeżeli do 25 października włącznie Alaksandr Łukaszenka nie spełni trzech żądań: nie ogłosi swojej dymisji, nie zaprzestanie całkowicie przemocy na ulicach oraz nie zwolni wszystkich więźniów politycznych.
We wtorek Cichanouska wezwała struktury siłowe, by do niedzieli przeszły na stronę narodu. Opozycjonistka, kandydatka w sierpniowych wyborach prezydenckich na Białorusi obiecała funkcjonariuszom, że unikną lustracji.
Od ponad dwóch miesięcy na Białorusi trwają protesty, rozpoczęte po wyborach prezydenckich z 9 sierpnia, w których według oficjalnych wyników urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka zdobył ponad 80 procent głosów. Uczestnicy protestów nie uznają tych wyników i domagają się powtórnych wyborów. Służby bezpieczeństwa regularnie używają siły wobec manifestantów, a za udział w protestach zatrzymano kilkanaście tysięcy osób.
"Naród białoruski dał mi prawo mówić, ultimatum było od niego"
We wtorek Cichanouska wzięła udział w spotkaniu w warszawskim Centrum Białoruskiej Solidarności. Na konferencji po wydarzeniu dziękowała za pomoc i wsparcie, jakie otrzymała od Polaków, także od polskich władz. Jak zapewniła, jest ono dla Białorusinów bardzo ważne.
Pytana o swoją zapowiedź sprzed tygodnia, że ogłosi ogólnokrajowy strajk, jeżeli do 25 października włącznie Alaksandr Łukaszenka nie spełni trzech żądań, Cichanouska odpowiedziała, że ultimatum nie pochodziło tylko od niej, a od narodu białoruskiego. - Naród białoruski dał mi prawo mówić, ultimatum było od niego. My mamy cel, jakim są nowe, uczciwe wybory i dążymy do niego - podkreśliła. Zaznaczyła, że Białorusini bez względu na okoliczności nie poddadzą się, nie wrócą już do domów i będą walczyć o to, by żyć w wolnym kraju. - Nie można już wrócić do tego, co było przed wyborami - oświadczyła.
Odnosząc się do wezwania skierowanego do członków struktur siłowych, podkreśliła, że ci, którzy wcześniej uczestniczyli w biciu protestujących będą musieli zdecydować, czy "są po stronie światła, czy ciemności, czy przysięgali jednemu człowiekowi, czy całemu narodowi białoruskiemu". Dodała, że ważna decyzja czeka też urzędników państwowych, którzy dotąd troszczyli się tylko o swoje zarobki i trwali przy dyktatorze.
Cichanouska wskazywała, że wobec tego ultimatum każdy Białorusin będzie musiał się określić czy chce mieszkać w nowej, wolnej Białorusi, czy też "zostawać w tym błocie, gdzie nie ma żadnych praw".
Cichanouska zaznaczyła, że ma świadomość, że w przyszłości Białoruś, nawet po zmianie władzy, czeka poważny kryzys gospodarczy. Wtedy - stwierdziła - będzie potrzebna pomoc międzynarodowa, by wesprzeć białoruską gospodarkę. Podkreśliła, że rozmawiała z wieloma przywódcami europejskimi i wszyscy deklarowali taką pomoc, a ona w tych rozmowach wskazywała, że nie można wspierać reżimu Łukaszenki, a pomoc powinna nadejść, gdy Białoruś będzie mieć prawidłowo wybrane władze.
Podkreśliła, że dla niej ważne jest także to, by nie próbowano ingerować w wewnętrzne sprawy Białorusi.
Źródło: PAP