Protestujący zaprosili posła Piętę. "Skorzystam, ale mam pewne obowiązki"

Protestujący chcieli, żeby Pięta z nimi porozmawiał
Protestujący zaprosili posła Piętę. "Skorzystam, ale mam pewne obowiązki"
Źródło: tvn24
Protestujące w Sejmie osoby niepełnosprawne i ich opiekunowie zaprosili w poniedziałek na rozmowę posła PiS Stanisława Piętę. - Skorzystam z zaproszenia, bardzo dziękuję, ale mam pewne obowiązki - tłumaczył we wtorek. Zapewnił jednak, że spotka się protestującymi.

W Sejmie trwa protest osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. W poniedziałek zaapelowali o spotkanie z posłem PiS Stanisławem Piętą, aby - jak mówili - mógł zapoznać się z ich postulatami.

"Skorzystam z zaproszenia"

We wtorek przed rozpoczęciem posiedzenia Sejmu około godziny 9.20 protestujący na korytarzu sejmowym w obecności dziennikarzy ponownie zaprosili Piętę na rozmowę.

- Skorzystam z zaproszenia, bardzo dziękuję, ale mam pewne obowiązki - odpowiedział poseł PiS.

Jeden z protestujących, Adrian Glinka, zapytał Piętę: - Czy może pan do nas przyjść? - Przyjdę do państwa bardzo chętnie - odpowiedział mu poseł.

"Muszę odpowiedzieć na SMS-y"

Dopytywany przez dziennikarzy, kiedy porozmawia z protestującymi, wyjaśnił, że wcześniej musi "odpowiedzieć na SMS-y".

Na uwagę reportera, że zdążyłby pójść już teraz, Pięta odparł: - Bardzo przepraszam, ale pan pozwoli, że sam będę decydował o tym, co i w jakim czasie będę robił.

Do tej sytuacji odniosła się pół godziny później, około 9.50, Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych, która razem z innymi rodzicami czekała na spotkanie z posłem Piętą.

- Pan poseł Pięta powiedział pół godziny temu, że przyjdzie do nas porozmawiać przed posiedzeniem (...). Obiecał, no to porozmawiajmy - powiedziała dziennikarzom.

Poseł jednak zapewnił, że przyjdzie do protestujących, "tylko musi wypełnić najpierw inne swoje zobowiązania".

"Najpierw obowiązki, a potem spotkania"

W rozmowie z reporterką TVN24 Agatą Adamek około godziny 10 powiedział jednak, że "najpierw obowiązki, a potem spotkania". Na uwagę reporterki, że reagowanie na obecną sytuację, jaka ma miejsce w Sejmie, również należy do obowiązku rządzących, odparł: - Wydaje mi się, że rząd i ministrowie reagowali już nieraz.

- Dzisiaj powiedziałem, że przyjdę, to przyjdę. A teraz muszę się zająć swoimi sprawami - dodał.

"Straż Marszałkowska powinna wynieść protestujących"

Pod koniec kwietnia głośno było o słowach Stanisława Pięty na temat protestujących w Sejmie.

"Rząd pracuje nad zwiększeniem stosownych świadczeń. Żądania dymisji ministrów jasno wskazują na polityczny charakter akcji. Dalsze tolerowanie łamania prawa jest błędem. Z zachowaniem ostrożności Straż Marszałkowska powinna wynieść protestujących i przekazać polskiej policji" - napisał na Twitterze.

Pytany we wtorek przez reporterkę TVN24 Agatę Adamek, czy nadal tak uważa, poseł PiS odpowiedział: - Bardzo panią przepraszam, ale muszę się zająć swoimi sprawami.

Protest w Sejmie

W nocy z poniedziałku na wtorek komisja polityki społecznej i rodziny zaopiniowała pozytywnie poselski projekt PiS ustawy o szczególnych rozwiązaniach dla osób o znacznym stopniu niepełnosprawności. Zakłada on wprowadzenie szczególnych uprawnień w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych dla osób z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności. Według autorów projektu, przyniesie on gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 zł oszczędności.

Wcześniej komisja pozytywnie zaopiniowała rządowy projekt ustawy dotyczącej renty socjalnej. Zgodnie z propozycją świadczenie wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł. Renta socjalna, która obecnie wynosi 865,03 zł, przysługuje osobie pełnoletniej całkowicie niezdolnej do pracy z powodu naruszenia sprawności organizmu, które powstało: przed ukończeniem 18. roku życia w trakcie nauki w szkole lub w szkole wyższej przed ukończeniem 25. roku życia, w trakcie studiów doktoranckich lub aspirantury naukowej.

W trakcie minionych 21 dni protestu rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych spotkali się m.in. z prezydentem Andrzejem Dudą, pierwszą damą Agatą Kornhauser-Dudą, premierem Mateuszem Morawieckim, kilkakrotnie z minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbietą Rafalską oraz rzeczniczką rządu Joanna Kopcińską.

W trakcie spotkań przedstawiciele rządu przekazywali propozycje, które ostatecznie ujęte zostały w formie projektów ustaw, pozytywnie zaopiniowanych w poniedziałek. Protestujący podkreślają jednak, że drugi projekt dotyczący szczególnych rozwiązań dla osób o znacznym stopniu niepełnosprawności nie spełnia ich postulatu dodatku rehabilitacyjnego w postaci 500 zł gotówki. Propozycję rządu nazywają "manipulacją" i podkreślają, że oczekują "żywej gotówki", nie zaś świadczeń rzeczowych.

Autor: kb//kg / Źródło: tvn24

Czytaj także: