Rząd podejmuje odpowiednie kroki, żeby rozwiązać sytuację rolników - mówił w środę wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Pytany, czy ktoś wyjdzie do protestujących w Warszawie, odparł, że "mamy umówione spotkanie na sobotę". - Premier umówił się z rolnikami poważnie. Tu nie ma polityki terapeutycznej, klepania po plecach, mówienia, że wszystko będzie dobrze. Sytuacja jest poważna - powiedział.
W środę w Warszawie odbywa się protest rolników. W demonstracji uczestniczą też między innymi związkowcy z "Solidarności". Postulaty rolników to między innymi konieczność uproszczenia i ograniczenia wymogów Zielonego Ładu; ograniczenie napływu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy oraz poprawa opłacalności produkcji rolnej.
Kołodziejczak: rząd podejmuje kroki
Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak mówił dziennikarzom w Sejmie, że "rząd podejmuje odpowiednie działania, odpowiednie kroki, żeby sytuację rozwiązać".
Odniósł się do uchwały wniesionej przez PiS. Posłanka Anna Gembicka (PiS) złożyła na początku środowego posiedzenia Sejmu wniosek formalny o odroczenie prac Izby i uzupełnienie porządku obrad o uchwałę "w sprawie trudnej sytuacji w rolnictwie i spełnienia postulatów strajkujących rolników". Mówiła, że to uchwała "przygotowana przez samych rolników, którzy dzisiaj nam, wszystkim posłom mówią: 'sprawdzam'". Projekt został skierowany do komisji rolnictwa.
- Uchwałę trzeba napisać porządną, taką, która będzie zawierała wszystkie informacje, będzie wiadomo od kogo ona jest, bo ja nie wiem. To jest od jakichś rolników. My chcemy mieć konkrety. A rolnicy muszą też wybrać swoich liderów, z którymi będziemy rozmawiać, bo to dzisiaj jest też duży problem. Mówimy: rolnicy, rolnicy, rolnicy, ale jedni rolnicy mają takie zdanie, a drudzy mają inne. I trzeba ten dialog poukładać, ale to nie może być dialog taki, jak dzisiaj widzimy, polityczny - ocenił Kołodziejczak.
- Mamy szereg działań zaplanowanych na następne dni, które mają też dać pewność, że interesy rolników będą przypilnowane - mówił.
Kołodziejczak: premier przekaże rolnikom to, co może być zrobione
Pytany, czy dzisiaj ktoś wyjdzie do rolników, odparł, że "mamy umówione spotkanie na sobotę". - Premier umówił się z rolnikami poważnie. Tu nie ma polityki terapeutycznej, klepania po plecach, mówienia, że wszystko będzie dobrze. Sytuacja jest poważna - zaznaczył. - Jeżeli ktoś chce spłycać te problemy do tego, że podjęcie jednej, dwóch czy trzech uchwał wszystko rozwiąże, to jest kłamcą - dodał.
- Mamy problemy, z których trzeba wychodzić i trzeba sobie narzucić pewne tempo. Premier powiedział jasno, nie będę was okłamywał, dowiem się, jakie są możliwości, jakie działania podejmiemy, przedstawię wam to na następnym spotkaniu. Premier ustalił spotkanie na dziesiątą godzinę w sobotę i wtedy przekaże rolnikom to, co może być zrobione, albo różne działania, tak jak premier Tusk powiedział, i konsekwencje tych działań, bo to też jest istotne - powiedział wiceminister.
W jego ocenie "Prawo i Sprawiedliwość chce spłycać problemy polskich rolników". - Ja nie wiem, jak dzisiaj rozwiążemy problemy, tylko i wyłącznie zamykając granice z Ukrainą. To przecież jest pokazanie, że problemy nie będą rozwiązane, tylko podejmiemy jakąś uchwałę. I to jest właśnie polityka PiS-owska prowadzona przez wiele lat. Będziemy podejmować działania, które nie będą dawały efektów, ale będą na tyle populistyczne, że można o nich fajnie mówić - mówił.
Siekierski: doprowadziliśmy do ograniczeń Zielonego Ładu
Wcześniej w Sejmie minister rolnictwa Czesław Siekierski przypomniał, że premier Tusk spotkał się kilka dni temu z przedstawicielami protestujących rolników i było to długie, czterogodzinne spotkanie, a kontynuacja tej rozmowy będzie w sobotę. Siekierski dodał, że trzeba jednak pamiętać, iż protesty rolników rozpoczęły się jesienią i była to odpowiedź rolników na brak działań i zaniechania, które były w poprzednim okresie.
- Jeżeli chodzi o problem związany z Zielonym Ładem, to generalnie doprowadziliśmy do istotnych ograniczeń Zielonego Ładu - mówił Siekierski. Wyjaśnił, że chodzi o stosowanie pestycydów, warunkowość (ekoschematy) czy niekaranie rolników za niecelowe błędy. - Ograniczone zostały także warunki ugorowania. Jest złożony wniosek o uchylenie obowiązku ugorowania w tym roku, a w roku przyszłym o przeniesienie tego obowiązku do działań dobrowolnych w ramach ekoschematów, za co rolnicy mieliby płacone. Ponadto proponujemy w tym roku przegląd Zielonego Ładu - poinformował szef resortu rolnictwa.
Odniósł się także do liberalizacji handlu Unia Europejska-Ukraina, na którą wcześniej była zgoda polskiego rządu i ma być ona przedłużona na kolejny okres od czerwca 2024 roku do czerwca 2025 roku. - Wprowadziliśmy pewne ograniczenia w zakresie towarów wrażliwych. Jest to procedowane w tej chwili na szczeblu Parlamentu Europejskiego i na szczeblu Rady Unii Europejskiej - powiedział Siekierski.
- Jednocześnie prowadzimy dwustronne negocjacje z Ukrainą, bo chcemy doprowadzić do porozumienia bilateralnego, gdzie ustalimy warunki wymiany handlowej, kontyngenty, a więc takie, które będą musiały być akceptowane zarówno przez Ukrainę jak i Polskę - dodał minister. - Łatwo mówić o zamknięciu granicy, ale co powiecie producentom mleka, jeśli tak istotna część produktów mlecznych jest eksportowana do Ukrainy? - pytał.
- Toczyły się dobrze rozmowy z rolnikami, dopóki nie wkroczyli w te rozmowy politycy. Upolityczniliście protesty rolników, tego nie wolno robić - posumował Siekierski swoją wypowiedź.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24