- To jest, jak rozumiem, zwrot kosztów zaadaptowania budynku w Kiejkutach na potrzebny wywiadu amerykańskiego - powiedział w "Jeden na jeden" eurodeputowany PO Jacek Protasiewicz. Skomentował w ten sposób doniesienia "Washington Post" o tym, że Polska w zamian za 15 mln dolarów zgodziła się, by USA stworzyły w Starych Kiejkutach tajne więzienie CIA.
Protasiewicz zaznaczył, że to, co napisał "Washington Post" to na razie tylko prasowe spekulacje. - Nie zdziwiłoby mnie, gdyby jeden wywiad płacił drugiemu za wynajem budynku lub płacił jakieś kwoty za przystosowanie go do swoich potrzeb, jeśli jest umowa między wywiadami o współpracy. Inna sprawa, czy to musiało być przewożone w bagażniku, ale tak widocznie działa CIA, którą bardzo często cenimy za skuteczność - powiedział eurodeputowany PO.
Protasiewicz przekonywał, że są nadzwyczajne sytuacje takie jak walka z terroryzmem, kiedy trzeba zaakceptować pewne rozwiązania. - Wojna z terroryzmem po zamachu na WTC była faktem. Trzeba było stanąć po stronie dobra przeciwko złu - przekonywał eurodeputowany PO.
Stwierdził, że 15 mln dolarów, o który napisał "Washington Post", to nie jest cena tego, że Polska stanęła do tej wojny.
- To jest, jak rozumiem, zwrot kosztów zaadaptowania budynku w Kiejkutach na potrzebny wywiadu amerykańskiego. Dobrze, że Amerykanie za to zapłacili, a nie my. To jest dowód na to, że nie jesteśmy bananową republiką, czyli że jeśli Amerykanie mają swoje potrzeby w Polsce, to sami za nie płacą - powiedział Protasiewicz.
Podkreślił, że nie zgadza się z opinią senatora Józefa Piniora, byłego członka specjalnej komisji Parlamentu Europejskiego badającej sprawę domniemanych więzień CIA, że jeśli sprawa więzień nie zostanie wyjaśniona, to Polska stanie się pośmiewiskiem w Europie.
- Pamiętam go jako europarlamentarzystę bardzo uwrażliwionego na tę sprawę, był wówczas w mniejszości w PE. Myślę też, że te jego poglądy nie są podzielane przez większość Polaków - powiedział Protasiewicz.
I dodał: - Polska nie stanie się pośmiewiskiem, nie można też mówić, że była bananową republiką, bo nie była. Braliśmy udział w twardej walce z terroryzmem.
Miliony w kartonach
"Washington Post" napisał, że Polska w zamian za 15 mln dolarów zgodziła się, by USA stworzyły w 2002 r. w Starych Kiejkutach prawdopodobnie najważniejsze spośród tajnych więzień, gdzie przy pomocy tortur CIA przesłuchiwała osoby podejrzane o terroryzm.
Jak pisze gazeta, do finalizacji porozumienia doszło na początku 2003 roku w ambasadzie USA w Warszawie. Dwóch wysokiej rangi urzędników CIA wyniosło z budynku "dwa duże kartony" wypełnione 15 mln dolarów w gotówce, które wcześniej przyleciały jako przesyłka dyplomatyczna z Niemiec. Z załadowanymi do samochodu pieniędzmi agenci pojechali do siedziby polskiego wywiadu, gdzie spotkali się z ówczesnym zastępcą Agencji Wywiadu, pułkownikiem Andrzejem Derlatką i jego dwoma współpracownikami.
"Platforma idzie po zwycięstwo"
Protasiewicz pytany w "Jeden na jeden" o swój ponowny start w wyborach do PE, potwierdził, że będzie się ubiegał o rekomendację regionalnej PO.
- Liczę, że moja praca wiceprzewodniczącego Parlamentu zostanie doceniona - powiedział.
Dopytywany o kandydowanie w eurowyborach Grzegorza Schetyny, który także miałby startować z Dolnośląskiego, odpowiedział, że nie wie, czy do tego dojdzie.
- Musi najpierw przejść przez radę regionalną, która musi zaakceptować jego kandydaturę, żeby ją następnie przedstawić zarządowi krajowemu - powiedział Protasiewicz.
- Decyzję, kto ma być jedynką, pozostawiam koleżankom i kolegom z Zarządu Krajowego. Dopuszczam możliwość startu na jednej liście ze Schetyną - dodał, odnosząc się do ewentualnej rywalizacji ze Schetyną o pierwsze miejsce na liście. Europoseł PO zadeklarował, że Platforma w eurowyborach idzie po zwycięstwo. - Jestem przekonany, że wygramy te wybory. Wiem, że Polacy się irytują, mają do tego prawo, ale na końcu irytacja ustąpi rozsądnej ocenie sytuacji. Lepiej mieć tam Rostowskiego, Lewandowskiego, Hubner, niż Ziobro i paru posłów, którzy raczej wstyd przynoszą Polsce w PE, a noszą legitymację Prawa i Sprawiedliwości - stwierdził. Protasiewicz przyznał też, że możliwy jest start Jacka Rostowskiego z listy w Szczecinie. - Premier będzie w najbliższych dniach konsultował się z szefami regionów, będzie rozmawiał o byłych ministrach. Bruksela to jest idealne miejsce, żeby dalej kontynuowali swoją działalność - powiedział eurodeputowany.
Autor: MAC\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24