Prokuratorzy podejmują swoje działania również samodzielnie. Nie wiem, czy tutaj była jakakolwiek dyspozycja pana ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry - powiedział rzecznik rządu Piotr Mueller. Odniósł się do prowadzonych przez Prokuraturę Krajową postępowań w sprawie sędziów olsztyńskiego sądu rejonowego. Śledczy chcą między innymi informacji o okresie delegacji sędziego Pawła Juszczyszyna do tamtejszego sądu okręgowego i jego podróży do Warszawy. - Nie widzę nic złego w tym, że jakieś działania prokuratury są podejmowane - powiedział Mueller. Dodał jednak, że nie zna szczegółów sprawy.
Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej prowadzi postępowania sprawdzające związane z ewentualnym przekroczeniem uprawnień przez sędziów Sądu Rejonowego w Olsztynie. To właśnie w tym sądzie orzeka na stałe sędzia Paweł Juszczyszyn, który w ramach jednej z rozpatrywanych spraw w czasie swojej delegacji w Sądzie Okręgowym w Olsztynie, zwrócił się w listopadzie do Kancelarii Sejmu o dostęp do list poparcia do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Śledczy chcą między innymi informacji o okresie jego delegacji do tamtejszego sądu okręgowego i podróży do Warszawy, w związku z rozpatrywaną w nim sprawą i nakazem przedstawienia list poparcia do nowej KRS.
"Prokuratorzy podejmują swoje działania również samodzielnie"
Rzecznik rzadu Piotr Mueller był pytany w czwartek w Sejmie o fakt, że kierujący prokuraturą Zbigniew Ziobro jest także ministrem sprawiedliwości, którego Juszczyszyn wezwał do przesłania sądowi "oryginałów lub urzędowo poświadczonych odpisów dokumentów w postaci korespondencji pomiędzy marszałkiem Sejmu RP i ministrem sprawiedliwości w sprawie potwierdzenia statusu sędziego osób, które poparły kandydatów na członków KRS". Chodzi o tych członków nowej KRS, którzy są sędziami.
- Prokuratorzy podejmują swoje działania również samodzielnie. Nie wiem, czy tutaj była jakakolwiek dyspozycja pana ministra w tym zakresie, czy nie - komentował Mueller.
- To, że ktoś jest szefem jakiejś instytucji, a podległe mu wielopoziomowe struktury podejmują jakieś działania, nie zawsze oznacza, że bezpośrednio minister sprawiedliwości podejmuje działania. Chociaż oczywiście na koniec jest możliwy jego nadzór, gdyby działo się coś nieprawidłowego - dodał.
Rzecznik mówił, że "w tej chwili nie widzi nic złego w tym, że jakieś działania prokuratury są podejmowane". - Nie znam szczegółów tej sprawy, dlatego ciężko mi się wypowiadać - zaznaczył.
Pytany, czy jego zdaniem prokuratura powinna badać czynności orzecznicze sędziego, ocenił, że "prokuratura jest od tego, aby podejmować działania, w celu wyjaśnienia, czy nastąpiły czyny, które są niezgodne z prawem, które są karane zazwyczaj kodeksem karnym lub innego rodzaju przepisami, również o charakterze karnym".
Mueller dodał, że wobec każdego działania, "które jest niezgodne z prawem, prokuratura ma obowiązek podjąć właściwe czynności".
Dopytywany, co mogłoby być niezgodnego z prawem w czynnościach orzeczniczych sędziego, odparł: - Nic mi nie wiadomo na ten temat, żeby prokuratura badała w tej chwili działania w czynnościach orzeczniczych.
Rzecznik rządu ocenił, że "wyjazd do Warszawy jest czynnością o charakterze technicznym".
Prezes Nawacki: dwóch adwokatów złożyło zawiadomienie o popełnieniu przeze mnie przestępstwa
Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki pytany w czwartek przez dziennikarzy, czy postępowania prowadzone przez Prokuraturę Krajową dotyczą sędziego Juszczyszyna, czy wszystkich sędziów, powiedział: - "to, co mogę potwierdzić to fakt, że dwóch adwokatów, jeśli mnie pamięć nie myli już, złożyło zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przeze mnie, o przestępstwo z artykułu 231 kodeksu karnego".
- Sprawami sędziów zajmuje się oczywiście biuro spraw wewnętrznych i mogę powiedzieć, że do mnie też zwracano się o informację, już odpowiedni czas temu, związane z wykonywanymi przeze mnie czynnościami jako prezesa sądu - dodał.
- Tak że prawdopodobnie chodzi o badanie tych zawiadomień o popełnieniu przestępstwa - powiedział Nawacki.
Pytany, o jakie dokumenty prosiła prokuratura, odpowiedział, że o jego zarządzenia, które wydawał. Dodał, że chodzi między innymi o zarządzenie "o przerwie w czynnościach sędziego (Juszczyszyna-red.) z dnia 29 listopada ubiegłego roku".
Pytany, czego dotyczy sprawa sędziego Juszczyszyna, powiedział, że "może się wypowiadać tylko o czynnościach, które wykonuje".
- Nie wiem, jaki jest kontekst badania przez Prokuraturę Krajową zawiadomień skierowanych przeciwko mojej osobie. Być może badany jest szerszy kontekst, czyli w jakich sprawach wydawane były zarządzenia, jakich spraw dotyczyło zarządzenie przerwy w listopadzie w czynnościach urzędowych pana sędziego i późniejsze czynności Izby Dyscyplinarnej - powiedział prezes olsztyńskiego sądu rejonowego.
21 stycznia rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny informował, że do Prokuratury Okręgowej w Olsztynie wpłynęło tego dnia zawiadomienie osoby prywatnej o możliwości popełnienia przestępstwa przez Nawackiego. Chodzi o odmowę wyjazdu sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi do Kancelarii Sejmu, żeby zobaczyć listy poparcia do nowej KRS.
W grudniu zeszłego roku, gdy Nawacki zawiesił na miesiąc w orzekaniu Pawła Juszczyszyna za to, że ten poprosił Sejm o listy poparcia do nowej KRS, podobne zawiadomienie złożył do prokuratury emerytowany olsztyński adwokat Ryszard Afeltowicz. Postępowanie w tej sprawie przejęła Prokuratura Krajowa.
"W sprawie zawiadomienia adwokata Ryszarda Afeltowicza dotyczącego przekroczenia uprawnień przez Prezesa Sadu Rejonowego w Olsztynie w Wydziale Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej toczy się postępowanie sprawdzające" - informowała 21 stycznia Prokuratura Krajowa.
Chciał list poparcia do nowej KRS. Został zawieszony
O sędzim Pawle Juszczyszynie głośno zrobiło się w listopadzie zeszłego roku. Rozpatrując apelację w sprawie cywilnej jako sędzia sądu rejonowego delegowany do Sądu Okręgowego w Olsztynie, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez nową, mianowaną przez polityków KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie między innymi list poparcia kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Właśnie za tę decyzję spotkały go konsekwencje, w tym odwołanie z delegacji, zawieszenie w orzekaniu na miesiąc i obniżenie wynagrodzenia o 40 procent.
Autorka/Autor: akr,js/kab/kwoj
Źródło: TVN24