Podczas pierwszego czytania projektu ustawy o obronie ojczyzny Jarosław Kaczyński, wicepremier i prezes Prawa i Sprawiedliwości, zapowiedział poprawkę do projektu ustawy - trzy procent PKB na zbrojenia już w przyszłym roku. Pierwotnie planowano, że w 2023 roku na zbrojenia miałoby trafiać 2,3 proc. PKB. Mariusz Błaszczak, szef Ministerstwa Obrony Narodowej, mówił o zwiększeniu liczebności żołnierzy do około 300 tysięcy w ciągu kilku lat.
W czwartek po południu Sejm rozpoczął prace nad rządowym projektem ustawy o obronie ojczyzny. - Mamy trudne zadanie, powinna zostać uchwalona ustawa o obronie ojczyzny. - To jest potężny akt normatywny, wielkości kodeksu - powiedział wicepremier Jarosław Kaczyński. Przypomniał, że projekt zawiera 804 artykuły i ma 26 działów. Jednoczenie ustawa ta uchyli w pełni 14 innych ustaw i zmieni 81. Będzie też podstawą od wydania około 150 rozporządzeń.
Według Kaczyńskiego rozporządzenia, wedle obecnego tekstu projektu, mają być przyjęte w ciągu 36 miesięcy. - Ten termin powinien być skrócony ze względu na sytuację. Cała ta operacja musi być przeprowadzona szybciej, niż sądziliśmy - powiedział.
Kaczyński: projekt został przygotowany przed atakiem Rosji na Ukrainę
Kaczyński wyjaśnił, że projekt ustawy był przygotowywany jeszcze przed koncentracją wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą, a także przed wojną w tym kraju.
Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę
- Ustawa była przygotowywana w oparciu o doświadczenia ostatnich kilku lat, które pokazywały w sposób oczywisty, że Rosja jest w stanie użyć siły dla realizacji swoich interesów, dla realizacji planów obudowy imperium. Ale nie sądziliśmy, że pierwsze, tak drastyczne posunięcia w tej dziedzinie będą podjęte tak szybko - podkreślił wicepremier.
Kaczyński powiedział też, że podstawową przesłanką do uchwalenia proponowanej ustawy jest "poczucie, że mamy na granicy (...) państwo, które zachowuje się w sposób, który już dzisiaj możemy zobaczyć w całej pełni". - Stąd też potrzeba i główne założenia, od których wyszliśmy, tworząc tą ustawę - dodał.
Według Kaczyńskiego należy zawiesić ograniczenia w finansowaniu sił zbrojnych. - Bo jest stan wyższej konieczności. Ale jest także i zmiana sytuacji. Polska jest dzisiaj dużo silniejsza, niż była przed laty. Mamy trzy razy większe PKB, a co za tym idzie dużo większe możliwości gospodarcze. Musimy z tego poczucia biedy i mikromanii narodowej wychodzić - powiedział prezes PiS.
Kaczyński o poprawce do projektu ustawy o obronie ojczyzny
Zapowiedział złożenie poprawki do projektu w części dotyczącej wydatków budżetowych. - Tu też będzie poprawka, trzy procent PKB na zbrojenia już w przyszłym roku, później będziemy to zwiększać - zapowiedział Kaczyński.
Zaznaczył, że druga część wydatków, na zakupy uzbrojenia, "to będą już wydatki z kredytów, także bardzo długoletnich, z obligacji, w pewnej mierze także takich, które mogą być umorzone".
- Krótko mówiąc, to nie będzie takie obciążenie, jakie wynikałoby z samych sum, o których tutaj z różnych względów nie będę mówił, zresztą w tej chwili nie do końca można je obliczyć - zaznaczył Kaczyński.
Kaczyński: bardzo dobrze uzbrojona armia ma mieć przede wszystkim funkcję odstraszającą
Przedstawiając założenia projektu, wicepremier mówił, że "liczna i bardzo dobrze uzbrojona armia ma mieć przede wszystkim funkcję odstraszającą".
- Chcemy pokoju, nie chcemy wojny - dodał. - Ale żeby ten pokój był faktem, żeby nasi ewentualni przeciwnicy, których znamy i wiemy, jak działają, byli przeświadczeni, że atak na Polskę się nie opłaca, to musimy mieć bardzo silną armię - wskazał.
- Jeśli spojrzymy na te tragiczne wydarzenia, z którymi mamy do czynienia w tej chwili, to możemy powiedzieć tak: cały świat mobilizuje się dzisiaj przeciw Rosji, ale dlaczego? Bo Ukraińcy stawiają opór - dodał. - Bez tego, gdyby plan Putina się powiódł, gdyby wszystkie jego zasadnicze założenia były zrealizowane w 48 czy 72 godziny, to nie ma najmniejszej wątpliwości, że ta reakcja świata byłaby nieporównanie mniej ostra, nieporównanie mniejsza i nieporównanie mniej skuteczna - mówił Kaczyński w Sejmie.
Jak dodał wicepremier, "tylko ten, kto się broni - otrzyma pomoc, także tę NATO-wską". - Oczywiście na taką pomoc liczymy, ale najpierw musimy liczyć na samych siebie - podkreślił.
Kaczyński mówił także o morale armii, które ma dziś ogromne znaczenie, co widać w Ukrainie. - Morale armii, determinacja społeczeństwa bierze się przecież nie znikąd, bierze się z przywiązania do własnego narodu, z poczucia przynależności do narodu, ze wspólnotowego myślenia - podkreślał. - To wszystko było w Polsce przez wiele, wiele lat nieustannie atakowane - dodał. I powiedział, że - nie chcąc budzić kontrowersji - nie będzie podawał przykładów.
- Nie mamy innego wyjścia, niż działać w tym kierunku, i to wspólnie, aby to wszystko zmienić. Potrzebna jest nowa pedagogika społeczna, która będzie podtrzymywała, umacniała, a często - trzeba było użyć słowa - odbudowała polską wspólnotę - mówił wicepremier.
Szef MON o zwiększeniu liczebności żołnierzy do około 300 tysięcy w ciągu kilku lat
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak mówił, że "wprowadzimy dobrowolną, zasadniczą służbę wojskową". Dodał, że będzie przeznaczona dla ochotników, którzy "odbędą 28-dniowe szkolenie podstawowe, a potem przez 11 miesięcy szkolenie specjalistyczne".
- Przez cały ten okres będą otrzymywali uposażenie w wysokości ponad cztery tysięcy złotych. Takie rozwiązanie umożliwi nam zwiększenie liczebność sił zbrojnych do około 300 tysięcy żołnierzy w ciągu kilku lat - przekazał. - Będzie to około 250 tysięcy żołnierzy zawodowych i około 50 tysięcy żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej - dodał.
Błaszczak powiedział, że odbudowany zostanie także system rezerw. - Powstanie aktywna i pasywna rezerwa. Nie będzie to tylko służba na papierze. Będziemy organizować regularne ćwiczenia tak, aby mieć jak najwięcej wyszkolonych osób, które w razie kryzysu będą od razu gotowe bronić ojczyzny - dodał.
- Wprowadzimy między innymi świadczenie motywacyjne dla żołnierzy, którzy pozostają dłużej w służbie. Ci, którzy zdecydują się zostać w służbie po 25 latach, będą otrzymywali dodatkowe 1500 złotych, a po 28,5 latach - 2500 złotych - poinformował.
Błaszczak: ustawa o obronie ojczyzny ma wejść w życie szybciej - po 30 dniach od ogłoszenia
Szef MON poinformował, że - z uwagi na toczącą się wojnę na Ukrainie - autorzy projektu zrezygnowali z planowanej w nim reorganizacji systemu mobilizacyjnego. - Nie reorganizujemy systemu, zostawiamy możliwość takiej reorganizacji w przyszłości - zaznaczył minister obrony.
Kolejna z poprawek zapewnia, że - jak mówił Błaszczak - "obligacje emitowane przez Bank Gospodarstwa Krajowego na rzecz Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych będą objęte gwarancjami Skarbu Państwa". Projekt w obecnym kształcie przewiduje możliwość udzielenia przez Skarb Państwa takiej gwarancji.
Błaszczak zapowiedział też zmianę, która umożliwi żołnierzom dostęp poza kolejnością do świadczeń medycznych w wojskowych placówkach służby zdrowia. Zastrzegł, że przepis jest tak sformułowany, iż nie naruszy - wynikających z projektu - uprawnień innych świadczeniobiorców do korzystania poza kolejnością ze świadczeń opieki zdrowotnej. - Chodzi kombatantów, o kobiety w ciąży - wyjaśnił szef MON.
Rząd chce ponadto, by ustawa weszła w życie wcześniej, niż zapisano w projekcie, czyli po 30 dniach od opublikowania jej w Dzienniku Ustaw, a nie 1 lipca tego roku. Akty wykonawcze do ustawy mają natomiast wejść w życie po upływie 18 miesięcy od jej ogłoszenia.
Jach: nasze siły zbrojne nie mają czasu czekać na te rozwiązania
Michał Jach, przewodniczący sejmowej komisji obrony, podczas czwartkowej debaty w Sejmie przedstawił stanowisko klubu PiS. Ocenił, że jest to "niezwykle ważna ustawa".
Według niego projekt ustawy o obronie ojczyzny "w sposób kompleksowy obejmuje całe spektrum bezpieczeństwa zewnętrznego państwa". - Niewątpliwie dzięki tej ustawie zarządzanie bezpieczeństwem narodowym, w tak dynamicznie zmieniającym się środowisku geopolitycznym, stanie się o wiele łatwiejsze, a jednoczenie przyniesie o wiele większe możliwości rozwoju Sił Zbrojnych oraz środowiska bezpieczeństwa - powiedział Jach. Dodał, że ustawa rozwiązuje też "niezwykle złożony problem poszukiwania dodatkowych środków na bezpieczeństwo narodowe".
Jach podkreślił, że po skierowaniu przez rząd projektu do Sejmu rolą parlamentarzystów jest jak najszybsze uchwalenie ustawy. - Nasze siły zbrojne nie mają czasu czekać na te rozwiązania - powiedział.
Siemoniak: w projekcie ustawy potrzebne pewne korekty
Stanowisko Koalicji Obywatelskiej w sprawie projektu przedstawił Tomasz Siemoniak, w przeszłości między innymi szef MON. - Nie ma żądnych wątpliwości, że Koalicja Obywatelska jest za zwiększeniem finansowania obrony narodowej, zwiększeniem liczebności Wojska Polskiego i popiera rozwiązania ustawy o obronie ojczyzny - oświadczył.
Zwrócił uwagę, że proponowane rozwiązania zakładają długofalowe zmiany. Zaapelował przy tym do rządu o rozważenie stworzenia natychmiastowego pakietu wzmocnienia Wojska Polskiego w ciągu tygodni lub miesięcy. - Ustawa, nawet z przyspieszonym terminem wejścia (w życie - red.), nie rozwiąże problemów, które Wojsko Polskie ma tu i teraz - dodał Siemoniak.
Zapowiedział przy tym, że KO poprze odpowiednie przesunięcia budżetowe. Jak dodał, proponowany przez niego pakiet wzmocnienia powinien objąć także kwestie: ochrony ludności, obrony cywilnej, edukacji obywateli co do ochrony przed zagrożeniami i powrotu doświadczonych kadr do wojska.
Siemoniak zauważył też, że w proponowanej ustawie są rozwiązania, które należy zmienić. - Budzi nasze wątpliwość model finansowania, obok budżetu, obrony narodowej. Najzdrowszą sytuacją jest to, że wydatki obrony są realizowane ramach budżetu państwa pod kontrolą parlamentu, NIK i w pewnej jawności wobec obywateli - mówił.
Poseł KO zaproponował przy tym wyposażenie sejmowej komisji obrony narodowej w prawo do opiniowania większych zakupów dla modernizacji wojska.
Zwrócił też uwagę, że projekt zawiera pewne błędy. - Może nie są one jakoś specjalnie istotne lub fundamentalne, ale nie wypada, żeby w takim dokumencie były tego rodzaju były - mówił. Podając przykłady błędów redakcyjnych, zaapelował, żeby przy pracach legislacyjnych wziąć to pod uwagę.
Stanowiska pozostałych klubów
Poseł Lewicy Marcin Kulasek powiedział, że jego klub pozytywnie ocenia propozycje zwiększające atrakcyjność służby wojskowej. Jego zdaniem przyjmowanie jednak tak ważnej ustawy bez minimalnego czasu na konsultacje wydaje się niezasadne. Dodał przy tym, że sprzeciw Lewicy budzą też niektóre propozycje, w tym m.in. weryfikacja żołnierzy i pracowników cywilnych oraz utworzenie Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych zarządzanego przez Bank Gospodarstwa Krajowego.
Władysław Kosiniak-Kamysz z klubu Koalicji Polskiej przekonywał, że jego klub jest gotowy do nowelizacji budżetu "natychmiast", jeśli wymagają tego kwestie obronne państwa. - Jesteśmy gotowi głosować dziś te elementy (projektu ustawy - red.) dotyczące pieniędzy i liczebności armii - powiedział.
Według niego pozostałe "strukturalne" elementy projektu wymagają "dobrego przygotowania, żeby nie zasiać niepokoju w armii oraz konsultacji projektu z sojusznikami z NATO", także konsultacji przedstawicieli klubów opozycyjnych, którzy będą nad projektem pracować w Sejmie. Powiedział też, że szef MON Mariusz Błaszczak i wicepremier Jarosław Kaczyński, którzy pracowali na projektem, powinni dać posłom "słowo honoru", że był on konsultowany z NATO. Zapowiedział poprawki do projektu wynikające z "doświadczeń i konsultacji" prowadzonych przez jego klub, a nie z "uszczypliwości" wobec autorów projektu.
Z kolei poseł Konfederacji Krzysztof Bosak wyraził satysfakcję, że pojawił się wreszcie projekt reformujący obronność w Polsce. - Popieramy uporządkowanie przepisów, popieramy wzrost liczebności armii, popieramy wzrost nakładów. Dopracowania wymaga masa niejasności i niekonsekwencji w tej ustawie - powiedział Bosak. Zapowiedział, że Konfederacja będzie pracowała nad projektem w komisji i złożył poprawki dotyczące m.in. dostępu obywateli do broni.
Mirosław Suchoń z koła Polska 2050 podkreślił, że podczas prac nad ustawą przykład Ukrainy powinien pokazywać, "że musimy być jak jedna pięść, bez podziałów". Dlatego, jak zapowiedział, jego koło będzie składać poprawki doskonalące przepisy. - To nie będzie krytyka - ustawa musi być najlepsza, na jaką nas stać - wyjaśnił.
Ponadto swoje poparcie dla omawianego projektu zapowiedzieli przedstawiciele kół: Porozumienie Jarosława Gowina, Kukiz'15 - Demokracja Bezpośrednia, Koło Poselskie Polskie Sprawy. Także te koła zapowiedziały potrzebę "korekty" niektórych rozwiązań i wniesienie poprawek do projektu.
Projekt ustawy o obronie ojczyzny
Projekt ustawy o obronie ojczyzny zakłada szybszy - niż w obecnej ustawie o modernizacji i finansowaniu armii - udział wydatków na obronność w PKB. Jako źródła finansowania wydatków obronnych wskazano – poza budżetem państwa - Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych, który ma powstać w Banku Gospodarstwa Krajowego - oraz przychody ze zbycia akcji lub udziałów spółek przemysłowego potencjału obronnego.
W projekcie nie określono liczebności sił zbrojnych. Ma ona być określana w programie rozwoju sił zbrojnych. Zapowiadając projekt, wicepremier Jarosław Kaczyński oraz szef Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak mówili o 300-tysięcznej armii, w tym liczących 250 tys. żołnierzy wojskach operacyjnych i 50-tysięcznych Wojskach Obrony Terytorialnej.
Rozwiązania projektu przewidują wprowadzenie dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej i podział rezerwowej służby wojskowej na aktywną i pasywną. Projekt zawiera także przepisy o powoływaniu do służby, zwalniania z niej, zasadach pełnienia służby w czasie mobilizacji, stanu wojennego i stanu wojny. Zapisano w nim także regulacje dotyczące szkolnictwa wojskowego, przepisy o dyscyplinie i obowiązujących żołnierzy ograniczeniach działalności gospodarczej i publicznej.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24:
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24