"Kierujący jednośladem nie miał szans", zginął na miejscu

Tragiczny wypadek pod Lubinem
Tragiczny wypadek z udziałem motocyklisty, zginął na miejscu
Źródło: Dolnośląska policja
24-letni motocyklista zginął na miejscu w tragicznym wypadku pod Lubinem na Dolnym Śląsku. Uderzył w samochód, którego kierowca skręcał

Do wypadku doszło w środę, 13 sierpnia, około godziny 17 na drodze łączącej Lubin z Chróstnikiem. 24-letni motocyklista zderzył się tam na prostym odcinku drogi z samochodem osobowym.

Tak doszło do wypadku

Według ustaleń policji do zderzenia doszło po tym, jak 70-letni kierujący rozpoczął manewr skrętu w lewo, przejeżdżając tym samym przez pas, którym z naprzeciwka nadjeżdżał motocyklista.

Tragiczny wypadek pod Lubinem
Tragiczny wypadek pod Lubinem
Źródło: KPP w Lubinie

"Między pojazdami doszło do prostopadłego zderzenia. Niestety, w tym starciu kierujący jednośladem nie miał szans" - przekazała asp. szt. Monika Kaleta, oficer prasowa policji w Lubinie. Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę umieszczoną w innym samochodzie, który jechał za osobowym renault. Nagranie ku przestrodze opublikowała lubińska policja.

Tragiczny wypadek pod Lubinem
Tragiczny wypadek pod Lubinem
Źródło: KPP w Lubinie

24-latek zginął na miejscu

Jak poinformowała Kaleta, "pomimo trwającej blisko godzinę reanimacji, którą rozpoczęli świadkowie wypadku – w tym policjant lubińskiej drogówki, który najechał na zdarzenie, a kontynuowanej przez służby ratunkowe – życia 24-latka nie udało się uratować".

Na miejscu pracowali policjanci drogówki pod nadzorem prokuratora i biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. Według ustaleń policji przyczyną wypadku było wymuszenie pierwszeństwa przez 70-latka.

Tragiczny wypadek pod Lubinem
Tragiczny wypadek pod Lubinem
Źródło: KPP w Lubinie

"Apelujemy do kierowców o rozwagę i czujność! Obecna aura sprzyja jednośladom i na drogach pojawiać się będzie więcej motocykli. Czas wakacyjny dodatkowo niesie za sobą wzmożony ruch. Niech słońce nie oślepia nas do tego stopnia, żebyśmy nie upewniali się, że manewr który zamierzamy wykonać nieść będzie zagrożenie dla innych. Lepiej upewnić się dwa razy niż doprowadzić do tragedii" - zaapelowała w komunikacie asp. szt. Monika Kaleta.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: