Proces "modelowy", ale teraz tylko "ozdobniki". Ważni świadkowie dopiero w czerwcu


Przez blisko cztery godziny Krzysztof Rutkowski powtarzał w procesie Katarzyny W. głównie to, co wcześniej mówił w śledztwie. Sąd znalazł jednak w tych wypowiedziach pewne nieścisłości i to ich wyjaśnianie było merytorycznie najistotniejsze podczas kolejnej odsłony procesu. Sędzia Adam Chmielnicki kilka razy upominał świadka, by ten nie wygłaszał ocen. – Przebieg procesu jest wręcz modelowy – oceniała w trakcie Maria Ejchart z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która obserwuje proces. Ważni świadkowie pojawią się w nim jednak nieprędko.

Trzecia rozprawa w procesie Katarzyny W. zaczęła się od niespodzianki. Na ławkach znajdujących się najbliżej oskarżonej siedzieli funkcjonariusze, którzy nie wpuszczali na nie dziennikarzy. Po chwili obrońca W. złożył wniosek o to, by jego klientka mogła usiąść obok niego, a nie za nim. Jak tłumaczył, chodzi o to, że w czasie ostatniej rozprawy siedzący blisko dziennikarze mogli słyszeć jego konsultacje z oskarżoną. Sędzia Adam Chmielnicki przyznał, że rozumie ten argument, ale nie chce tworzyć precedensu, na który później mogliby się powoływać – zwłaszcza ci najgroźniejsi – przestępcy i wniosek odrzucił. Odgrodzenie części sali było jednak wyjściem naprzeciw oczekiwaniom obrońcy.

Ta sytuacja być może najlepiej oddaje to, jak prowadzony jest ten proces. Przewodniczący składu sędziowskiego bardzo uważnie podchodzi do uwag stron, nie nadużywa swojej władzy w stosunku do świadków, na jego polecenie oskarżona nie siedzi na ławie w kajdankach. Z drugiej jednak strony postępuje bardzo konsekwentnie i pilnuje tego, by praca była nie tylko rzeczowa, ale i płynna. Nie pozwala świadkom na snucie własnych sądów, ocen, dyscyplinuje, gdy odbiegają od tematu, szczegółowo dopytuje, a gdy pojawia się jakiś problem i konieczność podjęcia decyzji, stara się ją dokładnie wyjaśnić.

Helsińska Fundacja obserwuje. I nie ma zastrzeżeń

Zastrzeżeń do pracy sądu nie ma żadna ze stron. Pod jej wrażeniem jest też Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która przygląda się procesowi Katarzyny W. Jej prawnik jest na każdej rozprawie. – Wszystko jest bardzo czytelne. Każda decyzja sądu omawiana jest na forum a przewodniczący składu sędziowskiego bardzo dokładnie wskazuje podstawy prawne. W przypadku wątpliwości konsultuje się natomiast z ławnikami, liczy się z ich opinią. To bardzo ważne – wyliczała w czasie poniedziałkowego posiedzenia Maria Ejchart z HFPC w rozmowie z reporterem TVN24 Robertem Jałochą.

W czasie składania zeznań przez Krzysztofa Rutkowskiego sędzia Chmielnicki też kilka razy upominał go, by ograniczył się do relacjonowania zdarzeń, a nie wygłaszał opinie, czy oceny. Tak było na przykład wtedy, gdy Rutkowski zapewniał, że w całej sprawie "nie chodziło mu o igrzyska, ani o to, by jako pierwszy złapał sprawcę", czy później, gdy mówił, że w jego opinii "Katarzyna W. patologicznie kłamie".

Bardzo stanowczo przewodniczący musiał zareagować tylko raz – gdy Rutkowski po pytaniu o to, jakiego rodzaju urządzenie znajduje się przed nim, odpowiedział, że to tylko legitymacją, którą "podnieciła się pani sędzia w okularach". – No już, spokojnie – uciął natychmiast Chmielnicki.

Nieścisłości Rutkowskiego. Jak było z wariografem?

Sędzia często prosił świadka o to, by mówił wolniej. A po trwającej ponad godzinę swobodnej wypowiedzi Rutkowskiego i odczytaniu jego wcześniejszych zeznań, składanych w czasie postępowania przygotowawczego, zaczął dopytywać. Przede wszystkim o nieścisłości.

W śledztwie i w mediach Rutkowski utrzymywał, że w komputerze męża Katarzyny W. miała ona wyszukiwać informacje na temat tego, jak oszukać wariograf. W poniedziałek przed sądem "zmiękczył" jednak mocno to stanowisko.

– Ja nie dokonywałem osobiście ustaleń, co do tego, kto wchodził na stronę internetową, na której prezentowane były informacje dotyczące możliwości oszukania wariografu. (…) Nie zapoznawałem się też z numerem IP komputera. W tej konkretnej sprawie bazowałem na ustnej informacji eksperta. (…) Proces dedukcji był taki, że to jest Sosnowiec, konkretny rejon miasta a nie, że konkretnie komputer W. – tłumaczył świadek. A sąd dopytywał: - Czy to była informacja wskazująca na IP komputera? – Na konkretny rejon miasta i na to, że mogło być to połączenie nawiązane z komputera Bartłomieja i Katarzyny – odpowiadał Rutkowski.

Także badania na wariografie dotyczyła kolejna rozbieżność. Wcześniej właściciel biura detektywistycznego i były poseł utrzymywał, że Katarzyna W. dwukrotnie odmówiła poddaniu się takiemu badaniu. Przed sądem doprecyzował jednak, że za pierwszym razem była to decyzja jego eksperta, który ocenił, że zachowanie oskarżonej nie pozwoli na uzyskanie wiarygodnego wyniku. - Obserwując Katarzynę W., próbując przekonać ją do podpięcia pod wykrywacz, stwierdził przez telefon: "Ona kłamie. Jest to kombinatorka i wymyśla sobie historie" – relacjonował detektyw.

"Macie ten wywiad" i "ja mam swoją wersję". Zdania, które pogrążyły W.?

Podczas składanych zeznań wiele razy podkreślał też, że bardzo szybko zaczął orientować się, iż to W. jest kluczem do całej zagadki. Wskazał też na dwa kluczowe momenty, które go w tym utwierdziły.

Pierwszy tuż po nagraniu wywiadu dla TVN24, do którego bardzo długo trzeba było Katarzynę W. namawiać (zamknęła się w łazience i nie chciała wyjść). Było to jeszcze na etapie, kiedy utrzymywała, że jej dziecko zostało porwane. - Po zakończeniu rozmowy z dziennikarzem podeszła do mnie i ze złością powiedziała: "Macie ten swój wywiad". Dla mnie takie zachowanie było sygnałem, że coś się dzieje nie tak. To nie ona robiła łaskę, że apeluje by porywacze oddali dziecko, tylko co najwyżej telewizja. A telewizja chciała pomóc – podkreślał świadek już na początku swoich zeznań. Do tego wątku wracał później jeszcze kilka razy.

Drugim, jeszcze ważniejszym momentem, była reakcja Katarzyny W. na "prowokację" Rutkowskiego. Chodzi o sytuację, kiedy podstawił on dwoje swoich znajomych jako rzekomych świadków tego, że nie było żadnego porwania. Kiedy Rutkowski poinformował o tym W., ta odpowiedziała: "Niech oni się trzymają swojej wersji, a ja będę się trzymała swojej". W ocenie Rutkowskiego "było to przyznaniem się do winy".

To właśnie po tej "prowokacji" Katarzyna W. poprosiła o rozmowę "sam na sam" z Rutkowskim, podczas której przyznała się do tego, że dziecko wypadło jej z rąk. - Bylibyśmy nieudacznikami, gdybyśmy nie zarejestrowali tej rozmowy – mówił Rutkowski o tym, dlaczego w pokoju stały wówczas kamery. Jak dodał, według niego W. wiedziała o tym, że tam są, ale sam jej o tym nie mówił. – To tak, jakbym jej musiał mówić, że tam stoją meble – tłumaczył.

Słucha, mówi, notuje. Ze spokojem

W czasie zeznań Rutkowskiego oskarżona była bardzo aktywna. Dużo notowała i często szukała kontaktu ze swoim obrońcą. Przekazywała mu kolejne kartki, szeptała na ucho. Cierpliwie słuchała też, gdy sąd odczytywał wcześniejsze zeznania właściciela biura detektywistycznego, w których podkreślał, że od początku próbował grać przed oskarżoną "dobrego policjanta". – Opowiadała mi bajeczkę, która nie trzymała się kupy. Mimo to przytakiwałem jej, chociaż jej słowa były dla mnie wewnętrznym absurdem - mówił Rutkowski podczas postępowania przygotowawczego o swojej pierwszej rozmowie z W.

Pytania do świadka miał nie tylko sąd, ale także prokurator i obrońca. Prok. Zbigniewa Grześkowiaka interesował tylko jeden wątek, związany za to z dwoma innymi zarzutami, ciążącymi poza zabójstwem na oskarżonej. Chodzi o zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenie fałszywych dowodów, by skierować postępowanie przeciwko innej osobie. Prokurator dopytywał, czy to na podstawie informacji przekazanych przez W. ludzie Rutkowskiego stworzyli portret pamięciowy domniemanego "porywacza w kapturze", a także, czy to ona wskazywała, że w całą sprawę zamieszane "z zazdrości" może być małżeństwo mieszkające po sąsiedzku. Na oba pytania Rutkowski odpowiedział twierdząco.

- Rzadko się odzywam, ale kiedy już to robię to wiem po co. Jestem praktykiem a nie teoretykiem – uśmiechał się w przerwie prok. Grześkowiak. W jego ocenie najważniejsi świadkowie w procesie już zeznawali. Chodzi o sąsiadkę Anetę J., która jako ostatnia widziała córkę oskarżonej żywą oraz Tomasza M., kolegę Bartłomieja W. To on w dniu śmierci dziewczynki przebywał najwięcej z małżeństwem W. Zeznania obojga świadków mają dowodzić, że dziecko zginęło w czasie, gdy przebywało z oskarżoną.

Kolejni ważni świadkowie w czerwcu. Teraz "ozdobniki"

Na kolejnych bardzo ważnych świadków trzeba będzie poczekać do czerwca. Wówczas przed sądem pojawią się biegli, którzy na zlecenie prokuratury przygotowali ekspertyzę dotyczącą mechanizmu śmierci dziecka. Wynika z niej, że półroczna Magda zmarła na skutek uduszenia a nie nieszczęśliwego upadku. – Do tego czasu w procesie będziemy mieli do czynienia raczej z takimi "ozdobnikami" – dodawał prokurator Grześkowiak. Po rozprawie zapewniał, że zeznania świadków niczym go nie zaskoczyły, bo mówili oni to, co w czasie śledztwa.

Obrońca oskarżonej, mec. Arkadiusz Ludwiczek, w ogóle nie chciał komentować w poniedziałek przebiegu rozprawy. Wcześniej dość szczegółowo dopytywał Rutkowskiego. Jego pytania szły wyraźnie w kierunku wykazania, że jego klientka mogła czuć się naciskana i zaszczuwana przez najbliższe otoczenie, kiedy trzymała się wersji o uprowadzeniu dziecka. Chodziło między innymi o zmuszanie jej do rozmów z dziennikarzami. Po jednym z pytań obrońcy Rutkowski przyznał, że to on był pomysłodawcą zorganizowania konferencji prasowej, na której Katarzyna W. apelowała do rzekomego porywacza "o oddanie jej dziecka". Zaznaczył jednak, że gdyby W. kategorycznie odmówiła udziału w konferencji, on "by nie naciskał".

"- Co pan wie? – Nic. Tylko, że zabiła"

Poniedziałkową rozprawę zakończyły zeznania trzech świadków, którzy mieli niewiele do powiedzenia w sprawie. Dwaj pierwsi byli kierowcami w firmie Rutkowskiego i wozili jego oraz małżeństwo W. Jeden z nich w sądzie stawił się w kombinezonie moro i w dobrze znanej z mediów kamizelce z napisem "Rutkowski patrol". Po budynku chodził w kominiarce, którą założył też od razu po wyjściu z sali rozpraw.

Drugi świadek zaczął od stwierdzenia, że "na temat całej sprawy nie wie za dużo, bo jako kierowca nie był we wszystko wtajemniczany". Sędzia Chmielnicki poprosił więc, by powiedział tyle, ile wie. – Najpierw się dowiedziałem, że było porwane jakieś dziecko a później, że zostało ono zamordowane i zakopane przez matkę – wypalił świadek. - To była zatem dość śmiała teza, że niewiele pan wie na temat tej sprawy – skomentował sędzia. Sala zaniosła się śmiechem.

Ostatnim przesłuchanym w poniedziałek świadkiem był Marcin K., z którym Katarzyna W. mieszkała jesienią ubiegłego roku - najpierw w Krakowie, a potem w Turośni Dolnej (Podlaskie), gdzie została zatrzymana przez policję. Jak mówił, nie wiedział, że mieszkał z poszukiwaną listem gończym Katarzyną W. Kobieta miała mu zostać przedstawiona jako Majka. I tak też świadek konsekwentnie nazywał ją przed sądem. Poproszony przez sędziego by określił zachowanie "Majki" – Katarzyny W. w tamtym czasie Marcin K. odparł, że "było ono normalne". – Nic nie wzbudziło mojego zainteresowana – dodał.

Kolejna rozprawa 2 kwietnia.

Autor: Łukasz Orłowski/iga/k / Źródło: tvn24.pl

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Dwoje dzieci zginęło, a dziewięcioro innych jest rannych po ataku nożownika w Southport w północno-zachodniej Anglii. Aż sześcioro z dziewięciorga dzieci walczy o życie. Lekarze starają się też uratować dwoje dorosłych opiekunów, którzy zostali zaatakowani w czasie zabawy w domu kultury. Napastnika zatrzymano. To 17-latek. Premier Wielkiej Brytanii, król Karol III i królowa Kamila w osobnych oświadczeniach napisali, że są "głęboko wstrząśnięci" zbrodnią. Książę William i księżna Kate napisali, że jako rodzice nie potrafią sobie wyobrazić tej tragedii.

Atak nożownika w Southport na Wyspach. Dwoje dzieci nie żyje, sześcioro w stanie krytycznym

Atak nożownika w Southport na Wyspach. Dwoje dzieci nie żyje, sześcioro w stanie krytycznym

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP, BBC, tvn24.pl

- Viktora Orbana boli to, że Polska współdecyduje o polityce całej Europy - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec, odnosząc się do słów węgierskiego premiera, który skrytykował polski rząd. Jak mówił Grabiec, "to jest takie tupanie nogą, trochę przypominające dziecko, które się zdenerwowało". - Węgry zostały same. Nie ma już rządu PiS-u, który wspierałby Orbana - stwierdził.

Szef kancelarii Tuska: Orban tupie nogą jak dziecko. Nie będzie cukierka. Węgry zostały same

Szef kancelarii Tuska: Orban tupie nogą jak dziecko. Nie będzie cukierka. Węgry zostały same

Źródło:
TVN24

"Wierzymy, że Amerykanie chcą prawdziwej wolności i bezpieczeństwa, które oferuje wiceprezydentka Harris, a nie fałszywych, zmanipulowanych kłamstw Elona Muska i Donalda Trumpa" - tak rzeczniczka kampanii Kamali Harris skomentowała spreparowane nagranie opublikowane przez Elona Muska na platformie X. Wideo stworzone przez sztuczną inteligencję mogło wprowadzać odbiorców w błąd - tłumaczą eksperci. Do godziny 17 w poniedziałek wideo zyskało ponad 120 milionów odsłon i pod wpisem Muska wciąż nie dołączono do niego tak zwanej notki społeczności, która przestrzega przed fejkiem.

Elon Musk zamieścił fejkowe wideo ze zmanipulowanym głosem Kamali Harris. Jest reakcja jej sztabu

Elon Musk zamieścił fejkowe wideo ze zmanipulowanym głosem Kamali Harris. Jest reakcja jej sztabu

Źródło:
PAP

Japońska agencja meteorologiczna wydała w poniedziałek dla 38 prefektur ostrzeżenie przed zagrażającą życiu falą upałów. Tego dnia w południe na wielu obszarach na wschodzie Honsiu - głównej wyspy Japonii - odnotowano temperatury sięgające 40 stopni Celsjusza.

Ponad 40 stopni. Wydano ostrzeżenia przed udarem cieplnym

Ponad 40 stopni. Wydano ostrzeżenia przed udarem cieplnym

Źródło:
PAP, 3.nhk.or.jp

- Obowiązkiem Państwowej Komisji Wyborczej jest wnikliwe zbadanie sprawozdania komitetu wyborczego. Sama PKW określiła przed wyborami parlamentarnymi, co jest, a co nie jest naruszeniem Kodeksu wyborczego - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef kancelarii premiera Jan Grabiec. Dodał, że "dokładnie ten układ" ma pismo KPRM do członków PKW. - Wytyczna PKW, przepisy prawa i dziesiątki przykładów naruszeń tego sformułowania - przekazał.

"Dziesiątki przykładów naruszeń". Grabiec o tym, jak skonstruowane jest pismo do PKW

"Dziesiątki przykładów naruszeń". Grabiec o tym, jak skonstruowane jest pismo do PKW

Źródło:
TVN24

- Procedura jest nieco skomplikowana i ona może jeszcze ewokować różnymi zakrętami w ramach tego postępowania - mówił w "Faktach po Faktach" profesor Marek Safjan, były sędzia TSUE, były prezes TK. Komentował wnioski o uchylenie immunitetów europosłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, jakie dziś zostały skierowane przez prokuratora generalnego Adam Bodnara do przewodniczącej Parlamentu Europejskiego Roberty Metsoli.

Co z immunitetami Wąsika i Kamińskiego? Profesor Safjan: mogą pojawić się zakręty

Co z immunitetami Wąsika i Kamińskiego? Profesor Safjan: mogą pojawić się zakręty

Źródło:
TVN24

W sześciu departamentach we Francji doszło do celowego uszkodzenia infrastruktury telekomunikacyjnej - podały w poniedziałek media. Służby poszukują sprawców.

Najpierw kolej, teraz światłowody. Uszkodzenia w kilku francuskich departamentach

Najpierw kolej, teraz światłowody. Uszkodzenia w kilku francuskich departamentach

Źródło:
PAP

Polacy w minionym roku spędzili ponad 26 milionów dni na zwolnieniach lekarskich od psychiatrów. W 2020 roku liczba ta wynosiła jeszcze 23,8 miliona dni. Zaburzenia psychiczne, między innymi depresja, znajdują się w czołówce przyczyn L4 w naszym kraju. Paweł Żebrowski z ZUS w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl wyjaśnia, jakie prawa i obowiązki wynikają z tytułu przebywania na L4 właśnie od psychiatry i czy różnią się one od tych wystawionych przez pozostałych lekarzy.

Czy na zwolnieniu od psychiatry można wyjechać na wakacje?

Czy na zwolnieniu od psychiatry można wyjechać na wakacje?

Źródło:
tvn24.pl

Wydarzenia upamiętniające powstańczy zryw w 80. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego oznaczają zmiany w ruchu, parkowaniu i funkcjonowaniu komunikacji miejskiej. Ratusz publikuje program wydarzeń zaplanowanych nie tylko na 1 sierpnia, ale także na kolejne dni.

Sześć dni obchodów rocznicy powstania. Zakazy parkowania i zamknięte ulice

Sześć dni obchodów rocznicy powstania. Zakazy parkowania i zamknięte ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W masowej wyobraźni Powstanie Warszawskie jest czarno-białe, bo takie są zdjęcia z tamtego okresu. Ale przecież niebo było niebieskie, drzewa zielone, pył po bombardowaniu szary, a krew czerwona. Z okazji 80. rocznicy zrywu ukazał się album zawierający 100 fotografii z 1944 roku, które zostały pokolorowane. Trafią też na plenerową wystawę na ogrodzeniu Łazienek Królewskich.

Zobaczyć powstanie w kolorze. 100 zdjęć walczącej Warszawy

Zobaczyć powstanie w kolorze. 100 zdjęć walczącej Warszawy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Piękni są", "tak trzeba reagować", "walcz Francjo, najstarsza córo kościoła" - chwalą internauci mieszkańców Paryża, którzy rzekomo "wyszli na ulice" w proteście przeciwko ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich. Fragment inscenizacji przypominający obraz "Ostatnia wieczerza" wzbudził bowiem oburzenie w wielu krajach. Lecz rozsyłane teraz nagranie nie ma nic wspólnego z igrzyskami.

Po ceremonii otwarcia igrzysk "na ulice Paryża wyszli chrześcijanie"? Wyjaśniamy

Po ceremonii otwarcia igrzysk "na ulice Paryża wyszli chrześcijanie"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Nawet dożywocie grozi 48-latkowi, który włamał się do jednego z domów w Środzie Wielkopolskiej i ranił młotkiem 84-latkę oraz jej syna. Kobieta zmarła w szpitalu, a jej syn, wikariusz z parafii w Dąbrówce, wciąż jest hospitalizowany. Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował 3-miesięczny tymczasowy areszt wobec mężczyzny.

Matka księdza nie żyje, za duchownego modlą się parafianie. 48-latek przyznał się do winy

Matka księdza nie żyje, za duchownego modlą się parafianie. 48-latek przyznał się do winy

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Przyczyną zatrucia prawie 30 osób kąpiących się w ostatnim czasie nad jeziorem Zagłębocze (Lubelskie) były noworowirusy, wywołujące tak zwaną jelitówkę - poinformował w poniedziałek sanepid. Zaapelował jednocześnie o przestrzeganie zasad higieny osobistej.

Kąpali się w jeziorze, prawie 30 osób się zatruło. Sanepid o przyczynie

Kąpali się w jeziorze, prawie 30 osób się zatruło. Sanepid o przyczynie

Źródło:
PAP

Silna nawałnica przetoczyła się w niedzielę przez Mazury i Warmię. Była porównywalna z tak zwanym białym szkwałem, który przeszedł przez mazurskie jeziora w 2007 roku. Na jeziorze Niegocin zginęły co najmniej dwie osoby. Trwają poszukiwania zaginionego mężczyzny, który pływał z jedną z ofiar na łodzi.

Dwie osoby utonęły na Mazurach. Trwają poszukiwania zaginionego mężczyzny     

Dwie osoby utonęły na Mazurach. Trwają poszukiwania zaginionego mężczyzny     

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, IMGW, tvnmeteo.pl, TVN24

Kim Dzong Un osobiście nadzorował ewakuację około pięciu tysięcy mieszkańców miejscowości dotkniętych powodzią - przekazano w reżimowych północnokoreańskich mediach. Opublikowano w nich też propagandowe zdjęcia, na których widać dyktatora patrzącego na powódź z okien swojego luksusowego samochodu.

Luksusowy SUV Kim Dzong Una w wodzie. Dyktator miał tak nadzorować ewakuację

Luksusowy SUV Kim Dzong Una w wodzie. Dyktator miał tak nadzorować ewakuację

Źródło:
PAP

W nocy z wtorku na środę na polskim niebie po raz kolejny mogą się pojawić zorze. Prognozy pogody kosmicznej wskazują na wystąpienie burzy magnetycznej, która może wywołać świetlny spektakl.

"Tańczące światła" mogą zalśnić na naszym niebie. Kiedy się ich spodziewać

"Tańczące światła" mogą zalśnić na naszym niebie. Kiedy się ich spodziewać

Źródło:
PAP, CBK PAN, "Z głową w gwiazdach"

Prokurator generalny Adam Bodnar przekazał dziś do przewodniczącej Parlamentu Europejskiego Roberty Metsoli wnioski o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej europosłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Bodnar wystąpił z wnioskami o uchylenie immunitetów Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi

Bodnar wystąpił z wnioskami o uchylenie immunitetów Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi

Źródło:
tvn24.pl, TVN24

Resort rozwoju i technologii zawiadamia prokuraturę w sprawie przeznaczenia w 2023 roku niemal sześciu milionów złotych na promocję programów mieszkaniowych - przekazał w poniedziałek minister Krzysztof Paszyk. Resort powołał się na NIK, według której te pieniądze miały być wydane "niegospodarnie".

"Minister w sposób niecelowy i niegospodarny wydatkował 5,269 miliona złotych na realizację kampanii"

"Minister w sposób niecelowy i niegospodarny wydatkował 5,269 miliona złotych na realizację kampanii"

Źródło:
PAP

"Petycja 'Stop okaleczaniu dzieci' jest atakiem na ogół społeczności osób transpłciowych oraz poważnym podważeniem zasady samostanowienia i autonomii cielesnej człowieka. Przemycane w niej zapisy de facto prowadziłyby do wykluczenia tranzycji większości dorosłych osób trans" - piszą organizacje zajmujące się tematem. Projekt autorstwa Ordo Iuris został skierowany do dalszych prac w Sejmie.

Projekt zakazu tranzycji u nieletnich skierowany do dalszych prac w Sejmie. Atak "podważający autonomię cielesną" człowieka

Projekt zakazu tranzycji u nieletnich skierowany do dalszych prac w Sejmie. Atak "podważający autonomię cielesną" człowieka

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Ksiądz Adam Boniecki dostał na swoje 90. urodziny wyjątkowy prezent - symbolizujący długowieczność cedr, który został posadzony na krakowskich Plantach. - To jest dar dla mnie i od razu powiedzieli, że go tu trzeba zasadzić i się szalenie cieszę. Nie będzie nas, będzie las - mówił ks. Boniecki.

"Kraków potrzebuje tego, co uosabia ksiądz Boniecki". Wyjątkowe drzewo na 90. urodziny

"Kraków potrzebuje tego, co uosabia ksiądz Boniecki". Wyjątkowe drzewo na 90. urodziny

Źródło:
PAP, TVN24

1 sierpnia mija 80 lat od dnia wybuchu Powstania Warszawskiego. Z tej okazji dodatek do "Gazety Wyborczej" "Ale Historia" wydrukował rozmowę byłego wiceszefa gazety Jarosława Kurskiego ze Zbigniewem Gluzą, szefem Ośrodka Karta. Rozmowa dotyczy sensu Powstania, a jej tytuł "Kto jest winien godziny W" wskazuje, że będą to głosy w toczącym się od lat sporze o sens najtragiczniejszego wydarzenia naszej współczesnej historii.  

Rocznica

Rocznica

Źródło:
tvn24.pl

1 sierpnia byłem jeszcze dzieckiem, miałem niecałe 12 lat - mówi Jan Witkowski, pseudonim "Jaś". Wspomina, że dla niego i wielu mieszkańców miasta powstanie było zaskoczeniem, które zamieniło się w radość.

Powstanie Warszawskie oczami Powstańca, który miał wówczas 12 lat. "Była wielka radość, że się zaczęło"

Powstanie Warszawskie oczami Powstańca, który miał wówczas 12 lat. "Była wielka radość, że się zaczęło"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

"Trudno tu odnieść sukces uczciwie" - mówi w oficjalnym zwiastunie "Pingwina" tytułowy bohater grany przez Colina Farrella. Nowy, ośmioodcinkowy serial z miasta Gotham to spin-off hitowego "Batmana" z 2022 roku. HBO właśnie ujawniło, kiedy odbędzie się jego premiera i gdzie będzie można go zobaczyć.

Nowy hit z uniwersum Batmana. Wiadomo, kiedy premiera "Pingwina"

Nowy hit z uniwersum Batmana. Wiadomo, kiedy premiera "Pingwina"

Źródło:
tvn24.pl

Piękny Kazimierz Dolny i festiwal filmowy BNP Paribas Dwa Brzegi, gdzie już po raz 18. na fanów kina z całej Polski oprócz pokazów filmowych czekają liczne spotkania z twórcami, koncerty i wystawy. Na miejscu jest nasze reporterka filmowa Ewelina Witenberg, która rozmawiała z aktorem Maciejem Radelem, gwiazdą serialu "Lady Love", który powstaje dla platformy streamingowej Max.

W Kazimierzu Dolnym trwa festiwal BNP Paribas Dwa Brzegi. Maciej Radel: pluję sobie w brodę, że jestem tu tak późno

W Kazimierzu Dolnym trwa festiwal BNP Paribas Dwa Brzegi. Maciej Radel: pluję sobie w brodę, że jestem tu tak późno

Źródło:
Fakty po Południu TVN24