Proces "modelowy", ale teraz tylko "ozdobniki". Ważni świadkowie dopiero w czerwcu


Przez blisko cztery godziny Krzysztof Rutkowski powtarzał w procesie Katarzyny W. głównie to, co wcześniej mówił w śledztwie. Sąd znalazł jednak w tych wypowiedziach pewne nieścisłości i to ich wyjaśnianie było merytorycznie najistotniejsze podczas kolejnej odsłony procesu. Sędzia Adam Chmielnicki kilka razy upominał świadka, by ten nie wygłaszał ocen. – Przebieg procesu jest wręcz modelowy – oceniała w trakcie Maria Ejchart z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która obserwuje proces. Ważni świadkowie pojawią się w nim jednak nieprędko.

Trzecia rozprawa w procesie Katarzyny W. zaczęła się od niespodzianki. Na ławkach znajdujących się najbliżej oskarżonej siedzieli funkcjonariusze, którzy nie wpuszczali na nie dziennikarzy. Po chwili obrońca W. złożył wniosek o to, by jego klientka mogła usiąść obok niego, a nie za nim. Jak tłumaczył, chodzi o to, że w czasie ostatniej rozprawy siedzący blisko dziennikarze mogli słyszeć jego konsultacje z oskarżoną. Sędzia Adam Chmielnicki przyznał, że rozumie ten argument, ale nie chce tworzyć precedensu, na który później mogliby się powoływać – zwłaszcza ci najgroźniejsi – przestępcy i wniosek odrzucił. Odgrodzenie części sali było jednak wyjściem naprzeciw oczekiwaniom obrońcy.

Ta sytuacja być może najlepiej oddaje to, jak prowadzony jest ten proces. Przewodniczący składu sędziowskiego bardzo uważnie podchodzi do uwag stron, nie nadużywa swojej władzy w stosunku do świadków, na jego polecenie oskarżona nie siedzi na ławie w kajdankach. Z drugiej jednak strony postępuje bardzo konsekwentnie i pilnuje tego, by praca była nie tylko rzeczowa, ale i płynna. Nie pozwala świadkom na snucie własnych sądów, ocen, dyscyplinuje, gdy odbiegają od tematu, szczegółowo dopytuje, a gdy pojawia się jakiś problem i konieczność podjęcia decyzji, stara się ją dokładnie wyjaśnić.

Helsińska Fundacja obserwuje. I nie ma zastrzeżeń

Zastrzeżeń do pracy sądu nie ma żadna ze stron. Pod jej wrażeniem jest też Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która przygląda się procesowi Katarzyny W. Jej prawnik jest na każdej rozprawie. – Wszystko jest bardzo czytelne. Każda decyzja sądu omawiana jest na forum a przewodniczący składu sędziowskiego bardzo dokładnie wskazuje podstawy prawne. W przypadku wątpliwości konsultuje się natomiast z ławnikami, liczy się z ich opinią. To bardzo ważne – wyliczała w czasie poniedziałkowego posiedzenia Maria Ejchart z HFPC w rozmowie z reporterem TVN24 Robertem Jałochą.

W czasie składania zeznań przez Krzysztofa Rutkowskiego sędzia Chmielnicki też kilka razy upominał go, by ograniczył się do relacjonowania zdarzeń, a nie wygłaszał opinie, czy oceny. Tak było na przykład wtedy, gdy Rutkowski zapewniał, że w całej sprawie "nie chodziło mu o igrzyska, ani o to, by jako pierwszy złapał sprawcę", czy później, gdy mówił, że w jego opinii "Katarzyna W. patologicznie kłamie".

Bardzo stanowczo przewodniczący musiał zareagować tylko raz – gdy Rutkowski po pytaniu o to, jakiego rodzaju urządzenie znajduje się przed nim, odpowiedział, że to tylko legitymacją, którą "podnieciła się pani sędzia w okularach". – No już, spokojnie – uciął natychmiast Chmielnicki.

Nieścisłości Rutkowskiego. Jak było z wariografem?

Sędzia często prosił świadka o to, by mówił wolniej. A po trwającej ponad godzinę swobodnej wypowiedzi Rutkowskiego i odczytaniu jego wcześniejszych zeznań, składanych w czasie postępowania przygotowawczego, zaczął dopytywać. Przede wszystkim o nieścisłości.

W śledztwie i w mediach Rutkowski utrzymywał, że w komputerze męża Katarzyny W. miała ona wyszukiwać informacje na temat tego, jak oszukać wariograf. W poniedziałek przed sądem "zmiękczył" jednak mocno to stanowisko.

– Ja nie dokonywałem osobiście ustaleń, co do tego, kto wchodził na stronę internetową, na której prezentowane były informacje dotyczące możliwości oszukania wariografu. (…) Nie zapoznawałem się też z numerem IP komputera. W tej konkretnej sprawie bazowałem na ustnej informacji eksperta. (…) Proces dedukcji był taki, że to jest Sosnowiec, konkretny rejon miasta a nie, że konkretnie komputer W. – tłumaczył świadek. A sąd dopytywał: - Czy to była informacja wskazująca na IP komputera? – Na konkretny rejon miasta i na to, że mogło być to połączenie nawiązane z komputera Bartłomieja i Katarzyny – odpowiadał Rutkowski.

Także badania na wariografie dotyczyła kolejna rozbieżność. Wcześniej właściciel biura detektywistycznego i były poseł utrzymywał, że Katarzyna W. dwukrotnie odmówiła poddaniu się takiemu badaniu. Przed sądem doprecyzował jednak, że za pierwszym razem była to decyzja jego eksperta, który ocenił, że zachowanie oskarżonej nie pozwoli na uzyskanie wiarygodnego wyniku. - Obserwując Katarzynę W., próbując przekonać ją do podpięcia pod wykrywacz, stwierdził przez telefon: "Ona kłamie. Jest to kombinatorka i wymyśla sobie historie" – relacjonował detektyw.

"Macie ten wywiad" i "ja mam swoją wersję". Zdania, które pogrążyły W.?

Podczas składanych zeznań wiele razy podkreślał też, że bardzo szybko zaczął orientować się, iż to W. jest kluczem do całej zagadki. Wskazał też na dwa kluczowe momenty, które go w tym utwierdziły.

Pierwszy tuż po nagraniu wywiadu dla TVN24, do którego bardzo długo trzeba było Katarzynę W. namawiać (zamknęła się w łazience i nie chciała wyjść). Było to jeszcze na etapie, kiedy utrzymywała, że jej dziecko zostało porwane. - Po zakończeniu rozmowy z dziennikarzem podeszła do mnie i ze złością powiedziała: "Macie ten swój wywiad". Dla mnie takie zachowanie było sygnałem, że coś się dzieje nie tak. To nie ona robiła łaskę, że apeluje by porywacze oddali dziecko, tylko co najwyżej telewizja. A telewizja chciała pomóc – podkreślał świadek już na początku swoich zeznań. Do tego wątku wracał później jeszcze kilka razy.

Drugim, jeszcze ważniejszym momentem, była reakcja Katarzyny W. na "prowokację" Rutkowskiego. Chodzi o sytuację, kiedy podstawił on dwoje swoich znajomych jako rzekomych świadków tego, że nie było żadnego porwania. Kiedy Rutkowski poinformował o tym W., ta odpowiedziała: "Niech oni się trzymają swojej wersji, a ja będę się trzymała swojej". W ocenie Rutkowskiego "było to przyznaniem się do winy".

To właśnie po tej "prowokacji" Katarzyna W. poprosiła o rozmowę "sam na sam" z Rutkowskim, podczas której przyznała się do tego, że dziecko wypadło jej z rąk. - Bylibyśmy nieudacznikami, gdybyśmy nie zarejestrowali tej rozmowy – mówił Rutkowski o tym, dlaczego w pokoju stały wówczas kamery. Jak dodał, według niego W. wiedziała o tym, że tam są, ale sam jej o tym nie mówił. – To tak, jakbym jej musiał mówić, że tam stoją meble – tłumaczył.

Słucha, mówi, notuje. Ze spokojem

W czasie zeznań Rutkowskiego oskarżona była bardzo aktywna. Dużo notowała i często szukała kontaktu ze swoim obrońcą. Przekazywała mu kolejne kartki, szeptała na ucho. Cierpliwie słuchała też, gdy sąd odczytywał wcześniejsze zeznania właściciela biura detektywistycznego, w których podkreślał, że od początku próbował grać przed oskarżoną "dobrego policjanta". – Opowiadała mi bajeczkę, która nie trzymała się kupy. Mimo to przytakiwałem jej, chociaż jej słowa były dla mnie wewnętrznym absurdem - mówił Rutkowski podczas postępowania przygotowawczego o swojej pierwszej rozmowie z W.

Pytania do świadka miał nie tylko sąd, ale także prokurator i obrońca. Prok. Zbigniewa Grześkowiaka interesował tylko jeden wątek, związany za to z dwoma innymi zarzutami, ciążącymi poza zabójstwem na oskarżonej. Chodzi o zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenie fałszywych dowodów, by skierować postępowanie przeciwko innej osobie. Prokurator dopytywał, czy to na podstawie informacji przekazanych przez W. ludzie Rutkowskiego stworzyli portret pamięciowy domniemanego "porywacza w kapturze", a także, czy to ona wskazywała, że w całą sprawę zamieszane "z zazdrości" może być małżeństwo mieszkające po sąsiedzku. Na oba pytania Rutkowski odpowiedział twierdząco.

- Rzadko się odzywam, ale kiedy już to robię to wiem po co. Jestem praktykiem a nie teoretykiem – uśmiechał się w przerwie prok. Grześkowiak. W jego ocenie najważniejsi świadkowie w procesie już zeznawali. Chodzi o sąsiadkę Anetę J., która jako ostatnia widziała córkę oskarżonej żywą oraz Tomasza M., kolegę Bartłomieja W. To on w dniu śmierci dziewczynki przebywał najwięcej z małżeństwem W. Zeznania obojga świadków mają dowodzić, że dziecko zginęło w czasie, gdy przebywało z oskarżoną.

Kolejni ważni świadkowie w czerwcu. Teraz "ozdobniki"

Na kolejnych bardzo ważnych świadków trzeba będzie poczekać do czerwca. Wówczas przed sądem pojawią się biegli, którzy na zlecenie prokuratury przygotowali ekspertyzę dotyczącą mechanizmu śmierci dziecka. Wynika z niej, że półroczna Magda zmarła na skutek uduszenia a nie nieszczęśliwego upadku. – Do tego czasu w procesie będziemy mieli do czynienia raczej z takimi "ozdobnikami" – dodawał prokurator Grześkowiak. Po rozprawie zapewniał, że zeznania świadków niczym go nie zaskoczyły, bo mówili oni to, co w czasie śledztwa.

Obrońca oskarżonej, mec. Arkadiusz Ludwiczek, w ogóle nie chciał komentować w poniedziałek przebiegu rozprawy. Wcześniej dość szczegółowo dopytywał Rutkowskiego. Jego pytania szły wyraźnie w kierunku wykazania, że jego klientka mogła czuć się naciskana i zaszczuwana przez najbliższe otoczenie, kiedy trzymała się wersji o uprowadzeniu dziecka. Chodziło między innymi o zmuszanie jej do rozmów z dziennikarzami. Po jednym z pytań obrońcy Rutkowski przyznał, że to on był pomysłodawcą zorganizowania konferencji prasowej, na której Katarzyna W. apelowała do rzekomego porywacza "o oddanie jej dziecka". Zaznaczył jednak, że gdyby W. kategorycznie odmówiła udziału w konferencji, on "by nie naciskał".

"- Co pan wie? – Nic. Tylko, że zabiła"

Poniedziałkową rozprawę zakończyły zeznania trzech świadków, którzy mieli niewiele do powiedzenia w sprawie. Dwaj pierwsi byli kierowcami w firmie Rutkowskiego i wozili jego oraz małżeństwo W. Jeden z nich w sądzie stawił się w kombinezonie moro i w dobrze znanej z mediów kamizelce z napisem "Rutkowski patrol". Po budynku chodził w kominiarce, którą założył też od razu po wyjściu z sali rozpraw.

Drugi świadek zaczął od stwierdzenia, że "na temat całej sprawy nie wie za dużo, bo jako kierowca nie był we wszystko wtajemniczany". Sędzia Chmielnicki poprosił więc, by powiedział tyle, ile wie. – Najpierw się dowiedziałem, że było porwane jakieś dziecko a później, że zostało ono zamordowane i zakopane przez matkę – wypalił świadek. - To była zatem dość śmiała teza, że niewiele pan wie na temat tej sprawy – skomentował sędzia. Sala zaniosła się śmiechem.

Ostatnim przesłuchanym w poniedziałek świadkiem był Marcin K., z którym Katarzyna W. mieszkała jesienią ubiegłego roku - najpierw w Krakowie, a potem w Turośni Dolnej (Podlaskie), gdzie została zatrzymana przez policję. Jak mówił, nie wiedział, że mieszkał z poszukiwaną listem gończym Katarzyną W. Kobieta miała mu zostać przedstawiona jako Majka. I tak też świadek konsekwentnie nazywał ją przed sądem. Poproszony przez sędziego by określił zachowanie "Majki" – Katarzyny W. w tamtym czasie Marcin K. odparł, że "było ono normalne". – Nic nie wzbudziło mojego zainteresowana – dodał.

Kolejna rozprawa 2 kwietnia.

Autor: Łukasz Orłowski/iga/k / Źródło: tvn24.pl

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Prezydent Andrzej Duda ocenił w wywiadzie dla szwajcarskiego dziennika "Neue Zuercher Zeitung", że prezydent elekt USA Donald Trump nie zostawi Ukrainy "na lodzie". Powołując się na spotkania z Trumpem, mówił, że jego sposób myślenia "jest jak na polityka nietypowy, ale jego oceny są bardzo klarowne".

Duda opowiada o "sposobie myślenia Trumpa"

Duda opowiada o "sposobie myślenia Trumpa"

Źródło:
PAP

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Sieć Action poinformowała o wycofaniu ze sprzedaży pudru dla dzieci Nuagé oraz zestawu do karmienia lalek. Jak zaapelowano w komunikacie, "w przypadku zakupu wskazanych artykułów należy natychmiast zaprzestać ich używania i zwrócić do sklepu".

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Źródło:
tvn24.pl

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Śmigłowiec pogotowania ratunkowego uderzył w szpital i roztrzaskał się o ziemię. Zginęły cztery osoby. Do tragedii doszło w niedzielę w południowo-zachodniej Turcji.

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Źródło:
Reuters

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

75-letni mężczyzna strzelił z broni do znajomej siedzącej w aucie na jednej z ulic Przemyśla (woj. podkarpackie). Kobieta z raną postrzałową głowy trafiła do szpitala. Mężczyzna prawdopodobnie usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa.

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl

W Kraju Zabajkalskim w Rosji w niedzielę zderzyły się dwa pociągi towarowe. Wykoleiły się 42 wagony z węglem - podała Prokuratura do spraw Transportu Wschodniosyberyjskiego. Przyczyny zdarzenia są wyjaśniane.

Zderzenie pociągów towarowych w Rosji

Zderzenie pociągów towarowych w Rosji

Źródło:
Interfax, tvn24.pl

Niemal miliard dolarów będzie można wygrać we wtorkowym losowaniu amerykańskiej loterii Mega Millions - podał portal stacji CNN. Wyjaśnił też, że to efekt kilkumiesięcznej kumulacji.

Potężna kumulacja. "Najbardziej niezwykły rok"

Potężna kumulacja. "Najbardziej niezwykły rok"

Źródło:
CNN, tvn24.pl

Za pracę w niedzielę i święta pracownikowi przysługuje dzień wolny lub dodatek do wynagrodzenia w wysokości 100 procent za każdą godzinę pracy - podkreśliła radca prawny doktor Monika Wieczorek. Wskazała też, że w niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.

Dzień wolny lub dodatek do pensji. Wyjątki w Kodeksie pracy

Dzień wolny lub dodatek do pensji. Wyjątki w Kodeksie pracy

Źródło:
PAP
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

IMGW wydał alarmy pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami śniegu. Obowiązują też ostrzeżenia przed silny wiatrem, który w porywach może rozpędzać się do 70 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie należy uważać.

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Źródło:
IMGW

Problemy z kręgosłupem wśród dzieci podzieliłbym na dwie grupy. Z jednej strony mówimy o nieprawidłowej pozycji, przebywaniu przez długi czas przed komputerem, nabywaniu wad postawy. Z drugiej mamy niemałą grupę osób, które zgłaszają się z dolegliwościami bólowymi, co może wiązać się z nieprawidłowym ruchem, z jego nadmiarem - mówił w TVN24 lekarz Łukasz Antolak, specjalista ortopedii i traumatologii kręgosłupa. Wskazał, że "zdarza się, że dochodzi do złamania zmęczeniowego kręgu".

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

Źródło:
TVN24

Przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak uznaje Izbę Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. To widać po jego głosowaniu. On nawet chce nas zmusić do tego, żebyśmy my ją uznali. Nie ze mną te numery - powiedział w "Faktach po Faktach" mecenas Ryszard Kalisz, członek Państwowej Komisji Wyborczej. Jak mówił, Marciniak chce, aby członkowie PKW podjęli uchwałę w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS, którą w poniedziałek odroczono. Kalisz ujawnił, że szef Komisji próbuje wprowadzać ją tylnymi drzwiami. - Ja się trzymam prawomocnej uchwały PKW z poniedziałku - oświadczył.

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Źródło:
TVN24

23-centymetrowy żelazny grot z czasów wpływów rzymskich odkryli członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego "Galicja" w lasach pod Baligrodem w Bieszczadach. Niebawem będzie można go oglądać na wystawie w Muzeum Historycznym w Sanoku.

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Źródło:
RDLP w Krośnie

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Rozpoczęła się kalendarzowa zima, a wraz z nią miejscami spadł słaby śnieg. Biało zrobiło się w niedzielę na wschodzie Mazowsza. Zdjęcia lekko zaśnieżonego krajobrazu otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

22 grudnia rozpoczęła się kalendarzowa zima. Rosnące temperatury sprawiają, że liczba dni, w których możemy cieszyć się opadami śniegu, zmniejszają się z roku na rok. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy taki dzień nadchodzi, cieszymy się z każdego płatka śniegu. Można wtedy lepić bałwana, pójść na sanki czy na narty. A wy lubicie gdy otacza nas biała pokrywa śniegu czy raczej preferujecie jesienną aurę? Pokażcie nam wasze zimowe dni! Czekamy na wasze filmy i zdjęcia.

Nadeszła zima. Pokażcie mroźne krajobrazy

Nadeszła zima. Pokażcie mroźne krajobrazy

Źródło:
Kontakt24

Podczas świątecznego dnia przeciętny Polak zje sześć tysięcy kalorii, a niektórzy nawet 10 tysięcy – wskazuje profesor Danuta Figurska–Ciura z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Zapotrzebowanie dla zdrowego, dorosłego człowieka o masie 60-70 kilogramów to około dwa tysiące kalorii dziennie.

Tyle kalorii "przeciętny Polak zje w ciągu świątecznego dnia"

Tyle kalorii "przeciętny Polak zje w ciągu świątecznego dnia"

Źródło:
PAP

Sztuczne światło może powodować wyraźne zmiany w nocnym działaniu ekosystemu raf koralowych. Do takich wniosków doszli badacze z Uniwersytetu Brystolskiego. Jak przekazał jeden z autorów publikacji, sztuczne naświetlanie naraża morskie organizmy na "niespodziewane niebezpieczeństwo".

"Niespodziewane niebezpieczeństwo" w morskich głębinach

"Niespodziewane niebezpieczeństwo" w morskich głębinach

Źródło:
PAP, Uniwersytet Brystolski
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o filmie "Saint-Exupery. Zanim powstał Mały książę", który można już oglądać na dużym ekranie, a także o tytułach z szansą na nominacje do Oscara, które znalazły się na "krótkiej liście". Wspomniano też o specjalnym wyróżnieniu dla Toma Cruise'a.

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Źródło:
tvn24.pl