Widać, do jakich absurdów się odnosi prezes Jarosław Kaczyński i jak próbuje manipulować rzeczywistością - powiedział w "Kropce nad i" prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Skomentował słowa prezesa PiS o raporcie o konsumpcji przygotowanym przez organizację C40 Cities, działającą na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatu.
Prezydent Warszawy odniósł się w programie "Kropka nad i" do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz raportu o konsumpcji przygotowanego przez organizację C40 Cities, działającą na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatu. Do inicjatywy należą miasta z całego świata, w tym Warszawa. Politycy PiS i Solidarnej Polski krytykują Rafała Trzaskowskiego, zarzucając mu poparcie dla zawartych w raporcie propozycji ograniczenia konsumpcji mięsa czy nabiału.
CZYTAJ TEKST KONKRETU 24: "Warszawa zakaże jedzenia mięsa" - jak stary raport posłużył do stworzenia fałszywego przekazu
Kaczyński w rozmowie z tygodnikiem "Sieci", komentując propozycje z raportu, ocenił, że "objawia się nam wielkie szaleństwo". - Chcę to mocno podkreślić: my jesteśmy za wolnością, nie chcemy sztucznych ograniczeń w imię jakichś ideologii. Od nas Polacy nigdy nie usłyszą, że mają ograniczyć jedzenie mięsa, picie mleka, że mają obowiązek zmienić samochód na elektryczny albo nosić dwie koszule czy sukienki - zadeklarował.
Trzaskowski: Kaczyński, który chce ingerować w nasze życie, próbuje oskarżać nas o tego typu postawy
- Widać, do jakich absurdów się odnosi pan prezes Kaczyński i jak próbuje manipulować rzeczywistością - ocenił Trzaskowski. - Oczywiście nie ma żadnych zakazów i nigdy ich nie będzie, natomiast PiS wyjął rekomendacje, które dotyczą przyszłości, rozmowę na temat tego, jak powinniśmy się być może zachowywać, o czym rozmawiać w obliczu wielkiej katastrofy klimatycznej, natomiast to nie jest dla Warszawy wiążące ani nie przekłada się na jakiekolwiek decyzje - dodał w rozmowie z Moniką Olejnik.
- Natomiast jeżeli można Polaków i Polki nastraszyć tym, że Trzaskowski każe im jeść robale, to oczywiście Kaczyński to zrobi - powiedział prezydent stolicy.
Przypomniał, że napisał list do Kaczyńskiego. - To jedno z największych oszustw naszych czasów, że prezes Kaczyński, który prezentuje właśnie postawę kogoś, kto ma wszystkich nas uczyć, jak żyć, który chce non stop ingerować w nasze życie zakazami, nakazami, w prawa kobiet dotyczące choćby aborcji, czy kwestii in vitro i wyspecjalizował się w tym, żeby nas pouczać i zarządzać za pomocą nakazów i zakazów, próbuje oskarżać nas o tego typu postawy - mówił.
Trzaskowski zaznaczył, że to jest "pytanie bardzo poważne do nas, do polityków opozycji, czy my mamy nic nie mówić, bać się każdego słowa, cienia, każdej rekomendacji, dlatego że PiS wszystko będzie w stanie zmanipulować, czy na przykład ja mam się obawiać, że każda wypowiedź w komitecie regionów, którego jestem członkiem, zostanie zmanipulowana i powie się, że jestem tego samego zdania i chcę wprowadzać jakieś ograniczenia, czy po prostu robić swoje".
Dodał, że nie zrezygnuje z dyskusji między innymi o tym, jak walczyć z katastrofą klimatyczną "tylko i wyłącznie ze strachu, że telewizja partyjna, PiS-owska będzie tym manipulować".
Trzaskowski: to pokazuje, że ta władza przed niczym się nie cofnie
Prezydent Warszawy odniósł się także do informacji podanej przez "Gazetę Wyborczą", że za pomocą Pegasusa inwigilowany był między innymi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, który w poprzednich wyborach współprowadził kampanię wyborczą opozycji do Senatu.
- Ja jestem za każdym razem zszokowany. Jak słyszę, że mój kolega senator (Krzysztof) Brejza czy prezydent Sopotu są podsłuchiwani, bez żadnych absolutnie podstaw, to znowu to pod znakiem zapytania stawia możliwość przeprowadzenia w pełni równych wyborów. I znowu pokazuje, że ta władza przed niczym się nie cofnie - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24