Prezydent na Wawelu: władze Rosji nie chcą oddać wraku, a to jest polska własność

Prezydent na Wawelu: władze Rosji nie chcą oddać wraku
Prezydent na Wawelu: władze Rosji nie chcą oddać wraku
Źródło: tvn24

Czekam na to, aż wszystkie dowody, które są możliwe do pozyskania, będą pozyskane i zbadane - podkreślał we wtorek na Wawelu prezydent Andrzej Duda po złożeniu kwiatów przed sarkofagiem pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich w ósmą rocznicę katastrofy smoleńskiej. - Najważniejszy w sprawie dowód, jakim jest wrak samolotu, cały czas znajduje się w Rosji. Władze Rosji nie chcą go oddać, co według mnie jest bezprawiem, chociażby dlatego, że jest to polska własność - dodał.

Prezydent Andrzej Duda przybył we wtorek rano na Wawel, by w ósmą rocznicę katastrofy smoleńskiej oddać hołd spoczywającej w krypcie Katedry Wawelskiej parze prezydenckiej Lechowi i Marii Kaczyńskim. Hołd tragicznie zmarłym rodzicom przyjechała też oddać Marta Kaczyńska wraz z córkami.

"Czekam na wszystkie dowody"

We wtorek rano na Wawelu Andrzej Duda, po wyjściu z krypty pod Wieżą Srebrnych Dzwonów, rozmawiał z dziennikarzami o tragedii smoleńskiej. - Czekam na to, aż wszystkie dowody, które są możliwe do pozyskania, będą pozyskane i zbadane. Cały czas wierzę w to, że właśnie dzięki tym dowodom dowiemy się, jaka była przyczyna tragedii smoleńskiej - mówił po złożeniu kwiatów przed sarkofagiem pary prezydenckiej.

Jak dodał, "chciałby, żeby ktoś przedstawił pełny zapis wszystkich dowodów, jakie są w sprawie".

- Ja o bardzo wielu dowodach słyszałem, natomiast nie miałem do czynienia z całościowym zestawieniem. Ale wierzę w to, że prędzej czy później to nastąpi i że wtedy - także dzięki pracy prokuratorów - wyjaśnienie tragedii smoleńskiej będzie możliwe - podkreślił.

Prezydent na Wawelu: 10 kwietnia 2010 roku odeszło bardzo wielu ludzi którzy byli skarbem dla Polski

Prezydent na Wawelu: 10 kwietnia 2010 roku odeszło bardzo wielu ludzi, którzy byli skarbem dla Polski

"Władze Rosji nie chcą oddać wraku"

Prezydent zaznaczył jednocześnie, że najważniejszy w sprawie dowód, jakim jest wrak samolotu, cały czas znajduje się w Rosji. - Władze Rosji nie chcą go oddać, co według mnie jest bezprawiem, chociażby dlatego, że jest to polska własność - mówił Duda.

- To jest samolot produkcji rosyjskiej, ale Polska go zakupiła. W związku z czym polska własność powinna do Polski wrócić. Można sobie tylko zadawać pytanie, dlaczego Rosjanie nie chcą oddać tego wraku - podsumował.

"Wyrwa, której chyba nic nie potrafi naprawić"

Prezydent powiedział również, że 10 kwietnia 2010 roku "odeszło bardzo wielu ludzi, którzy byli skarbem dla Polski i którzy byli wielką nadzieją dla polskiej polityki, polskiego życia publicznego".

- I to jest taka wyrwa, której chyba nic nie potrafi naprawić - dodał.

- Odeszli, a przecież Polska mogła tyle zyskać dzięki nim. Mówię tutaj o ludziach ze wszystkich stron sceny politycznej, którzy tam razem wtedy polecieli, żeby złożyć hołd polskim oficerom pomordowanym w Katyniu, z tą patriotyczną misją. I zginęli na służbie ojczyźnie - podkreślił Andrzej Duda.

- Wiadomo, że czas leczy rany i wiadomo, że co roku to uczucie i spojrzenie jest nieco inne, ale żal pozostaje i na pewno będzie - mówił.

Dodał również, że wtorkowa ceremonia "wyglądała tak jak co roku od tamtego pamiętnego momentu", czyli od pogrzebu Marii i Lecha Kaczyńskich. - Spotkaliśmy się tutaj w krypcie świętego Leonarda, gdzie była msza święta dla córki pary prezydenckiej i wnuczek. My współuczestniczyliśmy w niej i modliliśmy się za dusze pary prezydenckiej i wszystkich, którzy z nimi zginęli w Smoleńsku. Następnie przy sarkofagu pary prezydenckiej złożyliśmy kwiaty, także na sarkofagu marszałka Józefa Piłsudskiego - wyjaśniał prezydent.

- Można powiedzieć, że to już taki rytuał tych dziesiątych kwietnia - podkreślił.

Andrzej Duda: wieczna pamięć i smutek z powodu tego że odeszło tak wielu dobrych ludzi

Andrzej Duda: wieczna pamięć i smutek z powodu tego, że odeszło tak wielu dobrych ludzi

Uroczystości pogrzebowe

Uroczystości pogrzebowe prezydenckiej pary odbyły się w Krakowie 18 kwietnia 2010 roku. Lech i Maria Kaczyńscy spoczęli w sarkofagu w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów na Wawelu.

W krypcie, w której znajduje się sarkofag pary prezydenckiej, znajduje się także tablica ku czci ofiar katastrofy pod Smoleńskiem. Na tablicy widnieją: łacińska sentencja "Corpora dormiunt, vigilant animae" (Ciała śpią, dusze czuwają), napis: "Pamięci ofiar katastrofy w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r." oraz nazwiska ofiar katastrofy.

Prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką zginęli 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem w drodze do Katynia na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. W katastrofie zginęły także 94 inne osoby, w tym wielu wysokich rangą urzędników państwowych, dowódców wojskowych oraz duchownych.

Autor: kb//now / Źródło: TVN24, PAP

Czytaj także: