Dziś patrzymy na płonącą Ukrainę, słyszymy straszliwe wieści o rosyjskim terrorze, widzimy zabitych ludzi, zamordowanych, obrazy jak z drugiej wojny światowej. Coś, co nigdy miało się nie powtórzyć, dzisiaj jest straszliwym udziałem naszych sąsiadów, dlatego że Rosja na powrót chce stać się imperium, realizować ambicje niewolenia innych narodów. Nie ma na to naszej zgody, nie ma na to zgody wolnego świata - podkreślił we wtorkowym przemówieniu prezydent Andrzej Duda. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podziękował za "ważne słowa".
We wtorek po południu doszło do spotkania prezydentów Andrzeja Dudy i Joe Bidena w Pałacu Prezydenckim. Później, tuż przed zaplanowanym na godzinę 17.30 przemówieniem prezydenta USA w Arkadach Kubickiego, do zebranych zwrócił się prezydent Andrzej Duda.
Andrzej Duda o wizycie prezydenta USA
- Ogromnie się cieszę, że mogliśmy się spotkać w tych wyjątkowych okolicznościach, w tym wyjątkowym miejscu. Wyjątkowych okolicznościach, bo w związku z wizytą w naszym kraju, w Polsce, prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, który przybył do nas wprost z pogrążonego w mroku rosyjskiej agresji Kijowa, którego, tak jak i całej Ukrainy, bohatersko bronią dzisiaj nasi sąsiedzi - podkreślił prezydent.
Dzień wcześniej, 20 lutego, amerykański przywódca niespodziewanie przybył do Kijowa.
Polski prezydent podkreślił, że "prezydent Stanów Zjednoczonych, lider wolnego świata, Joe Biden dokonał spektakularnego gestu - wczoraj rano stanął w Kijowie".
- Pokazał, że wolny świat i jego lider nie boją się niczego. Pokazał, że Ukraina nie jest sama, że ma wsparcie najpotężniejszego państwa świata i najpotężniejszej armii świata - zaznaczył Duda.
Dodał, że wyjątkowe jest także miejsce tego spotkania - Warszawa, stolica Polski, pod Zamkiem Królewskim, który jest symbolem świetności Polski, który w czasie drugiej wojny światowej został zburzony, spalony i który płonął wówczas na oczach całego świata, a potem leżał w ruinach, po czym został odbudowany olbrzymim wysiłkiem narodu. Zaznaczył, że jest on symbolem odradzającej się Polski.
"Tam, gdzie leje się krew, tam uczciwy człowiek nie robi interesów"
Prezydent Duda wezwał także przywódców wszystkich państw europejskich i krajów NATO do solidarności z Ukrainą. - Wzywam do wspierania Ukrainy cały czas, do przesyłania wsparcia militarnego, tak by obrońcy Ukrainy mieli czym walczyć. Nie wahajcie się, nie bójcie się - zaapelował Duda.
Dodał, że nie ma miejsca na "business as usual". - Tam, gdzie leje się krew, tam uczciwy człowiek nie robi interesów - mówił.
Podkreślił, że Ukraina potrzebuje teraz tylko broni. - Tam trzeba to za wszelką cenę zatrzymać, to może być teraz zatrzymane tylko nowoczesnym uzbrojeniem - tłumaczył.
Podziękował prezydentowi Bidenowi za jego "odważne wsparcie" dla Ukrainy. - Taka jest rola NATO, bronić wolnego świata - powiedział Andrzej Duda.
"Rosja ze wstydem będzie musiała ukraińską ziemię opuścić"
Prezydent RP podkreślił, że wierzy, iż "brutalna pewność rosyjska zostanie na Ukrainie ukarana i zmiażdżona". - Że Rosja ze wstydem będzie musiała ukraińską ziemię opuścić, że zwycięży Ukraina, że zwyciężą obrońcy Ukrainy, że ta przelana krew i ofiara, która naród ukraiński ponosi, zaowocuje wielkim zwycięstwem - dodał.
- My, Polacy, mamy doświadczenie niesienia pomocy jeden drugiemu - stwierdził. Przypomniał też, że papież Jan Paweł II mówił, iż jeden z drugim to solidarność, nigdy jeden przeciwko drugiemu.
Zaznaczył, że wielkim dorobkiem Polaków jest właśnie Solidarność - dziesięciomilionowy ruch, który złamał komunizm przy wsparciu Ojca Świętego i Stanów Zjednoczonych. - Dzięki którym wydobyliśmy (się) zza "żelaznej kurtyny". Dzisiaj właśnie ten odruch solidarności ludzkiej prowadzi moich rodaków do pomagania sąsiadom z Ukrainy - dodał.
- Jeszcze raz wam dziękuję, że otworzyliście swoje domy i wyciągnęliście rękę z chlebem do potrzebujących, że są między nami i że czują się tutaj jak w domu. Są wdzięczni za to, że umieliśmy ich przyjąć, chociaż przyszły ich do nas miliony. Podzieliliśmy się solidarnie, po bratersku. To jest solidarność dzisiejszego świata - podkreślił prezydent Duda.
Zakończył słowami: - Nie ma wolności bez solidarności.
Wdzięczność Wołodymyra Zełenskiego
"Dziękuję Panie Prezydencie (...) za ważne słowa" - zwrócił się na Twitterze do Andrzeja Dudy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. "Nie ma wolności bez solidarności, tak jak nie ma wolnej Europy bez wolnej Ukrainy. Razem bronimy wolności i razem zwyciężymy! Ukraina, Polska i wszyscy, którzy cenią sobie światowy porządek oparty na zasadach" - napisał.
Ambasador USA: historyczne chwile w relacjach amerykańsko-polskich
Jeszcze przed polskim prezydentem w Arkadach Kubickiego przemawiał ambasador USA Mark Brzezinski. W wystąpieniu przed Zamkiem Królewskim podkreślił, że prezydent USA drugi raz przyjeżdża do Polski w ciągu roku. - Prezydent (Joe) Biden dba o Polskę, dba o was i dba o wasze bezpieczeństwo - powiedział amerykański ambasador.
- To są historyczne chwile w relacjach amerykańsko-polskich. Polska i Stany Zjednoczone były połączone przez ponad dwa wieki w walce o wolność, dlatego właśnie Polacy przypływali do Ameryki i dlatego właśnie Amerykanie przyjeżdżali do Polski. Przez ponad 200 lat wykształciła się prawdziwa historia poświęcenia pomiędzy naszymi dwoma narodami, poświęcenia na rzecz amerykańskiej wolności i poświęcenia na rzecz polskiej wolności - powiedział Brzezinski.
- I po raz pierwszy w historii dzisiaj Amerykanie i Polacy dzielą tę samą wolność po dwóch stuleciach walki, teraz nasz wspólny program ulega odnowieniu, ponieważ oba nasze kraje wspierają Ukrainę - podkreślił Brzezinski.
Dodał, że przyjmując uchodźców z Ukrainy, Polska odegrała kluczową rolę w tym wsparciu. - Polska działała jak supermocarstwo humanitarne, przyjmując uchodźców (...). Ameryka i Polska zawsze były przyjaciółmi, ale dzisiaj jesteśmy czymś więcej. Dzielimy nie tylko wspólne wartości, ale świadomość wspólnie dzielonej odpowiedzialności za przyszłość całej ludzkości - powiedział Brzezinski.
Podkreślił też, że dzisiaj Polska jest bezpieczna.
Źródło: TVN24, PAP