Słowa prezydenta Andrzeja Dudy można odczytywać jako zapowiedź weta do ustawy lex TVN - powiedział w TVN24 dziennikarz Michał Kolanko. - Te słowa są bardzo budujące - przyznał były korespondent w Waszyngtonie Andrzej Krajewski. Duda oznajmił w niedzielę, że "będzie cały czas stał na straży konstytucyjnych zasad, w tym zasady wolności słowa, swobody prowadzenia działalności gospodarczej, a także zasady prawa własności i wszystkich innych zasad konstytucyjnych".
Prezydent wziął w niedzielę udział w uroczystej odprawie wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza. W swoim wystąpieniu zapewniał, że "będzie cały czas stał na straży konstytucyjnych zasad, w tym zasady wolności słowa, swobody prowadzenia działalności gospodarczej, a także zasady prawa własności i wszystkich innych zasad konstytucyjnych, równego traktowania, zasady proporcjonalności i wszystkiego tego, co ważne w państwie demokratycznym". - Nie mam żadnych wątpliwości, że taki jest obowiązek prezydenta RP. I ten obowiązek będzie realizowany przez prezydenta RP - strażnika konstytucji i zwierzchnika sił zbrojnych - dodał.
Słowa prezydenta komentowali w niedzielę goście TVN24.
Kolanko: nic nie zapowiadało, że prezydent nagle wyśle taki sygnał
- To jest bardzo ciekawa wypowiedź. Chyba pierwszy raz usłyszeliśmy od prezydenta taki ton w tej sprawie - zauważył Michał Kolanko z "Rzeczpospolitej". W jego ocenie słowa prezydenta Dudy można odczytywać jako "zapowiedź weta do ustawy lex TVN".
Zaznaczył jednak, że takie stanowisko wprost nie padło. - To może zmienić zupełnie sytuację. Zwłaszcza jeśli oficjalnie, czy też nieoficjalnie, uda się potwierdzić, że prezydent rzeczywiście to weto rozważa. Jeśli ta ustawa w ogóle trafi na jego biurko, co też nie jest przesądzone - ocenił. Zwrócił uwagę, że większość PiS-u do obalenia ewentualnego weta Senatu (231 głosów) nie jest pewna.
Dziennikarz powiedział, że nie spodziewał się, że prezydent będzie chciał zawetować ustawę anty-TVN. - Dlatego jest to pewnego rodzaju zaskoczenie - przyznał. Zaznaczył, że to na razie jedynie interpretacja słów prezydenta, a nie jego oficjalne stanowisko.
- Wczoraj, gdy prezydent wręczał dymisję wicepremierowi Gowinowi, to brzmiał jak członek PiS. Nic nie zapowiadało, że prezydent nagle wyśle dzisiaj taki sygnał. Może coś się wydarzyło przez ostatnie 24 godziny, o czym nie wiemy - zastanawiał się Kolanko.
Krajewski: te słowa są bardzo budujące
Andrzej Krajewski, były korespondent TVP i Polskiego Radia w Waszyngtonie, powiedział, że "słowa, które usłyszeliśmy dziś w południe na placu Piłsudskiego, są zadziwiające". - Tak, jakby wypowiadał je zupełnie inny Andrzej Duda. Te słowa są bardzo budujące - przyznał, choć dodał, że prezydent może jeszcze zmienić zdanie.
- To nie musi być weto, to może być skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. Na pewno jest to powiedzenie: będę twardym facetem, będę dotrzymywał zobowiązań - analizował Krajewski.
Jego zdaniem jednak "pan prezydent nie powinien powoływać się na konstytucję". - Tyle razy postępował wobec niej w sposób wręcz obraźliwy. To nie ma sensu - ocenił.
Oczkoś: jest mnóstwo rzeczy, w których musimy przegrać, bo nie mamy szans wygrać
- To może być furtka. Bo z czegoś trzeba będzie się wycofać, albo z ustawy o reprywatyzacji, albo z ustawy lex TVN. Przy otwarciu tylu frontów, gdzieś trzeba będzie oddać tyły. Być może to jest taka furtka, że w ostatecznym rozrachunku, po głębokim namyśle i telefonie z Departamentu Stanu, pan prezydent zawetuje lex TVN - powiedział dr Mirosław Oczkoś, ekspert ds. wizerunku i marketingu politycznego. Jak wskazał, "teraz furki są dwie: Senat i pan prezydent".
- Dużo lepiej wizerunkowo powiedzieć: dobrze, pan prezydent przemyślał, podjął decyzję. I partia powie: no trudno, prezydent sam podjął decyzję, wycofaliśmy się z tego. (To lepiej) niż jeżeli zostaniemy dociśnięci jako państwo w sposób brutalny, na przykład przez niezaproszenie nas na spotkanie państw demokratycznych - ocenił gość TVN24. W jego opinii "jest mnóstwo rzeczy, w których musimy przegrać, bo nie mamy szans wygrać".
- Pan prezydent już jest panem prezydentem sześć lat i możemy go rozliczać z tego, co robi, jak postępuje, a nie z tego, co deklaruje. Niestety to się bardzo często rozjeżdża - powiedział Oczkoś. Jak dodał, "całe nieszczęście tej prezydentury polega na tym, że pan prezydent jest niedecyzyjny, a jeśli jest decyzyjny w czymś, to ta decyzja jest poparta mocną konsultacją bądź jakimś naciskiem prezesa partii rządzącej".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz Jakubowski/KPRP