Prezydent USA Joe Biden rozpoczął w piątek swoją wizytę w Polsce. - Wizyta przywódcy największego mocarstwa jest rodzajem wsparcia nas i demonstracją lojalności koalicyjnej, która jest dzisiaj całemu NATO - ale nam w szczególności - potrzebna - powiedział Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości. I podkreślił: - Miejmy nadzieję, że ta jedność, która jest w tej chwili będzie utrzymana. Wicepremier - w Polskim Radiu 24 - skomentował też m.in. postawę Węgier ws. rosyjskiej agresji w Ukrainie.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden przyleciał do Polski. W piątek po godz. 14 został powitany na lotnisku Rzeszów-Jasionka, gdzie dotarł samolotem Air Force One. Amerykański przywódca będzie przebywał w Polsce do soboty.
Czytaj: Joe Biden w Polsce. Plan wizyty
Joe Biden w Polsce. Kaczyński: bardzo się z tej wizyty cieszę
Prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński był pytany w piątek Polskim Radiu 24, czego spodziewa się po wizycie prezydenta USA w Polsce. Jak zauważył, "sam fakt wizyty jest z naszego punktu widzenia ważny".
- Z tego względu, że jesteśmy dzisiaj państwem, obok którego toczy się wojna, (...) można powiedzieć zostaliśmy państwem frontowym. Wizyta przywódcy największego mocarstwa jest rodzajem wsparcia nas i demonstracją lojalności koalicyjnej, która jest dzisiaj całemu NATO - ale nam w szczególności - potrzebna. Dlatego się bardzo z tej wizyty cieszę - powiedział lider PiS.
Czytaj też: Wizyta Joego Bidena w Polsce. Relacja
Kaczyński: miejmy nadzieję, że ta jedność będzie utrzymana
Jak dodał, spodziewa się, że podtrzymane będzie mniej więcej to, co zostało powiedziane na ostatnim szczycie NATO w Brukseli, czyli dalsze sankcje nałożone na Rosję. - I przede wszystkim ten przekaz jednościowy bardzo w tej chwili ważny, bo niewątpliwie z celów Putina, jednym z założeń tej całej akcji, wojny prowadzonej przeciwko Ukrainie, było to, że ona podzieli NATO. Miejmy nadzieję, że ta jedność, która jest w tej chwili będzie utrzymana - podkreślił Kaczyński.
Pytany, czy możemy spodziewać się historycznego przemówienia Bidena w Warszawie, odparł, że w tej chwili historyczne przemówienie musiałoby oznaczać zapowiedź jakiegoś kroku, który prowadziłby ku pokojowi.
- Bardzo bym sobie tego życzył, ale muszę się przyznać, że gdyby coś takiego zostało powiedziane. Mówię tutaj o jakimś efektywnym działaniu, które mogłoby przynieść stosunkowo szybko zakończenie tej masakry, która trwa na Ukrainie - to byłbym bardzo mile, ale jednak zaskoczony - powiedział Kaczyński.
Wicepremier o tym, jak zatrzymać rosyjską agresję: bardzo chętnie usłyszę jakiś inny projekt
Wojna w Ukrainie trwa już 30. dobę. Prezes PiS został zapytany, jakie działanie mogłoby w sposób rzeczywisty postawić prezydenta Władimira Putina w takiej sytuacji, by przerwał rosyjską agresję w Ukrainie. - Takim działaniem, które proponowałem w Kijowie, i które uważam w dalszym ciągu za najskuteczniejsze, to byłaby misja pokojowa NATO na terenie Ukrainy - odparł Kaczyński.
Ale - jak dodał - zostało to zakwestionowane. - Wobec tego bardzo chętnie usłyszę jakiś inny projekt. Ale właśnie taki, który prowadzi do pokoju w możliwie krótkim czasie, który daje szansę Ukrainie, daje szansę, żeby ta wojna nie zakończyła się czymś, co byłoby wielką tragedią i klęską nie tylko Ukrainy, ale całego Zachodu, a mianowicie okupacją Ukrainy - powiedział prezes PiS.
Na uwagę, że prezydent Andrzej Duda zapowiedział kontynuowanie rozmów z amerykańskim prezydentem na ten temat - próbując znaleźć taki format, który będzie można realnie zastosować, a który nie wprowadzi Polski i NATO na ścieżkę wojenną - wicepremier odpowiedział: - Jeżeli chodzi o kwestię formatu, to jest to sprawa do dyskusji. Chodzi o samo zademonstrowanie determinacji i - można, to tak chyba określić - o zmianę tego wrażenia, które dzisiaj niektórzy mają, być może mają je w Moskwie także, że tu jedna strona się bardziej obawia. I tą bardziej obawiającą się stroną jest ta strona NATO-wska, strona demokratyczna, strona wolnościowa. To jest bardzo niedobre wrażenie.
- Sądzę, że działania, które pozwoliłyby przekonać Moskwę, że to nie jest tak, że ktoś się jej tak bardzo boi, byłyby czymś rozstrzygającym w tym starciu - ocenił prezes PiS.
Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę. 30. doba inwazji
Kaczyński o postawie Węgier w sprawie Ukrainy: czekam na wybory
Wicepremier był też pytany o postawę Węgier i premiera Viktora Orbana w kontekście inwazji rosyjskiej na Ukrainę. - Gdyby pan mnie zapytał, czy się cieszę, powiedziałbym, że nie. Czekam na wybory, one są bardzo niedługo, nie w najbliższa niedzielę, ale kolejną. Zobaczymy, co będzie po wyborach, wtedy ocena będzie mogła być sformułowana ostatecznie - odpowiedział Kaczyński.
W zaplanowanych na 3 kwietnia wyborach na Węgrzech zmierzą się rządzący od 12 lat krajem Fidesz premiera Orbana oraz blok Zjednoczeni dla Węgier, który współtworzy sześć partii opozycyjnych z Peterem Marki-Zayem na czele.
Kaczyński o Polsce na arenie międzynarodowej: nasza sytuacja się poprawiła
W rozmowie poruszono także między innymi temat miejsca Polski w Unii Europejskiej.
- Na pewno poprawia się nasza opinia, bo - w sposób całkowicie niezgodny z faktami - stworzono zupełnie fatalną opinię na temat Polski i ona oddziaływała, a dzisiaj ona się bardzo, bardzo poprawiła - zauważył Kaczyński. Podkreślił, że "to też ułatwia naszą sytuację". - Ale tylko ułatwia i na razie rozstrzygnięcia nie ma, bo proszę pamiętać, że atak na Polskę był związany z bardzo silnym układem realnych interesów ekonomicznych - wskazał. Dodał, że "one po części w tej chwili się załamują, bo one były związane z Rosją".
Przywołując słowa byłej amerykańskiej ambasador w Polsce Georgette Mosbacher, Kaczyński podkreślił, że "przynajmniej znaczna część opowieści o Polsce, to były rosyjskie fejki". - I to jest niewątpliwie prawda - podkreślił wicepremier.
- Generalnie rzecz biorąc, nasza sytuacja się poprawiła, tylko że to się musi przełożyć na konkretne decyzje, w tym wypadku decyzje dotyczące najpierw KPO (Krajowy Plan Odbudowy - przyp. red.), a później tak zwanego porozumienia umowy partnerskiej, czyli chodzi o te główne pieniądze z budżetu Unii Europejskiej na kolejne siedem lat - oni to nazywają ramami budżetowymi - powiedział Kaczyński. - Krótko mówiąc: o te konkrety, które są związane z naszą obecnością w Unii Europejskiej, przy czym, jeżeli to wszystko będzie zrealizowane i nie dojdzie do jakichś nieszczęść, to proszę pamiętać, że za siedem lat, to my już będziemy prawdopodobnie państwem, które będzie płatnikiem netto, a nie krajem, który netto jest beneficjentem - dodał.
Czytaj też: Minister rozwoju mówi o "politycznej zgodzie" Brukseli na polski KPO. Komisja Europejska odpowiada
Kaczyński o środkach z Funduszu Odbudowy
Kaczyński był pytany także o to, w jakiej perspektywie czasowej widzi szansę na otrzymanie przez znasz kraj pierwszej transzy środków z Funduszu Odbudowy. - Nie zaryzykuję odpowiedzi na to pytanie, to sprawa - wbrew temu, co niektórzy sądzą, mocno skomplikowana - powiedział Kaczyński.
Prezes PiS zauważył, że liczy na to, że pierwsza transza wpłynie i KPO zostanie nam przyznany. - Bo to, co się dzieje w tej sprawie jest łamaniem prawa europejskiego w sposób bardzo drastyczny. To jest szerszy problem - ocenił lider PiS. - Czasem bywam pytany o to, jakbym sobie wyobrażał Unię Europejską. Jedną z pierwszych rzeczy, jaką bym powiedział, gdyby mnie ktoś zapytał, to byłoby stwierdzenie, że wyobrażam, sobie taką Unię, gdzie prawo, czyli traktaty są przestrzegane - dodał.
Oglądaj relację z wizyty prezydenta USA w Polsce w specjalnym wydaniu w TVN24 GO
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Володимир Зеленський