Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Warszawie przekazała do wszystkich stołecznych szkół średnich prezentację "Odmień swoją głowę". Miała odczarować Blue Monday, ale część nauczycieli odebrała ją jako powielającą stereotypy o depresji. - W tej formie nie powinna trafić do nauczycieli - usłyszeliśmy w Sanepidzie.
"W roku 2020 Niebieski Poniedziałek przypada na 20 stycznia. To podobno najbardziej depresyjny dzień w roku, a może tak na przekór temu, warto obchodzić Blue Monady z uśmiechem" - tak zaczyna się prezentacja, którą do szkół średnich w Warszawie rozesłała Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna. Miała posłużyć nauczycielom jako materiał do omówienia na lekcji.
Prezentacja składa się z dziesięciu slajdów o zdrowiu psychicznym, a impulsem do jej opracowania był tak zwany Blue Monday, nazywany najbardziej depresyjnym dniem w roku. Zaczynała się od definicji skopiowanej z Wikipedii o tym, że "pseudonaukowy termin Blue Monday (ang. Smutny, przygnębiający poniedziałek) wprowadził w 2004 roku Cliff Arnall - brytyjski psycholog, pracownik Cardiff University. Arnall wyznaczał datę najgorszego dnia roku za pomocą wzoru matematycznego uwzględniającego czynniki meteorologiczne (krótki dzień, niskie nasłonecznienie), psychologiczne (świadomość niedotrzymania postanowień noworocznych) i ekonomiczne (czas, który upłynął od Bożego Narodzenia powoduje, że kończą się terminy płatności kredytów związanych z zakupami świątecznymi)".
Dalej prezentacja radziła uczniom: "Najlepiej po prostu uświadomić sobie, że nie istnieje jeden dzień, w którym cały świat zaczyna czuć się gorzej. A skoro coś nie istnieje, to nie może mieć na nas wpływu". "Nawet jeśli masz beznadziejny dzień, wszystko się sypie, to spróbuj w tej sytuacji znaleźć choć jeden pozytywny aspekt" - dodano. Inne porady dotyczą diety, nasłonecznienia pomieszczeń, w którym przebywamy oraz dbania o przyjaźń i znajomości.
Pod prezentacją - na ostatnim slajdzie - podpisana jest Beata Janisz, powiatowy koordynator Ogólnopolskiej Kampanii "Depresja – porozmawiajmy o niej". I to właśnie ten slajd sprawił, że część nauczycieli odebrała ją jako element kampanii poświęconej depresji.
Blue Monday nie istnieje, ale…
Jedną z nauczycielek, do których trafiła prezentacja, jest Natalia Szumska. To doświadczona redaktorka, nauczycielka historii w stołecznym IX Liceum Ogólnokształcącym.
- Z okazji kampanii o depresji poleca się uczniom między innymi uśmiechanie się, wychodzenie na słońce, kontakt z przyjaciółmi, sport i zdrowe odżywianie. I daje dobre rady w stylu: "czy idąc do domu, masz czas aby zatrzymać się, powiedzieć 'Dzień dobry!' sąsiadce i uśmiechnąć się, czy też pędzisz do domu ze wzrokiem wbitym w ziemię, nie zwracając na nic uwagi?" - wytyka Szumska. Jej zdaniem dawanie takich rad osobom chorym lub zagrożonym depresją przeczy wiedzy psychologicznej i jest "co najmniej niewłaściwie".
- Autorka prezentacji nie powołuje się w niej na żadne dane czy badania. W prezentacji nie ma też bibliografii - zauważa nauczycielka.
Przemysław Staroń, psycholog i Nauczyciel Roku 2018 roku na co dzień pracujący w II LO w Sopocie dodaje: - To jest niepoważne, aby w czasach, w których wiemy tak wiele o depresji, wysyłać nauczycielom prezentację, która pełna jest stereotypów. Owszem, na przykład właściwa dieta, ruch, sen, bogaty dostęp do światła słonecznego są bardzo ważnymi czynnikami w dbaniu o nastrój i dobrostan psychofizyczny. Ale nie tak powinno być to przekazane.
Mariola Garbacz, kierownik Oddziału Promocji Zdrowia Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie odpowiada, że cel prezentacji został źle zrozumiany. Sanepid chciał uświadomić młodzieży, że nie istnieje jeden dzień w roku, w którym cały świat zaczyna czuć się gorzej.
"Prezentacja nie była w zamyśle naukowym podejściem do tematu jednostki chorobowej, jaką jest depresja, a tylko próbowano odnieść się do terminu jakim jest Blue Monday, ponoć najbardziej depresyjny dzień roku (pseudonaukowy wymysł brytyjskiego psychologa). Miała również na celu uzmysłowienie nauczycielom, że jeśli jesteśmy osaczani informacjami o najbardziej depresyjnym dniu w roku, to nasz mózg może spowodować że rzeczywiście w poniedziałek (Blue Monday) poczujemy się gorzej" - wyjaśnia Garbacz w odpowiedzi na pytania tvn24.pl. I zastrzega, że prezentacja nie ma nic wspólnego z "Kampanią Depresja - porozmawiajmy o niej" (choć jej autorka podpisała ją jako jej koordynatorka), a Stacja pracuje właśnie nad prezentacją naukową z okazji Ogólnopolskiego Dnia Walki z Depresją (23 lutego). Ma trafić do stołecznych szkół średnich po feriach.
Pomysł był dobry, ale…
Ustalenie, co właściwie jest celem prezentacji, to nie jedyny problem, który dostrzegają w niej nauczyciele.
- Każdy fragment jest kopią jakiegoś internetowego artykułu - zauważa Szumska. Jak twierdzi, "nie ma w niej ani jednego samodzielnego zdania". - W skopiowanym haśle z Wikipedii pozostawiono nawet hiperłącza i można sobie na przykład sprawdzić, czym jest.... Boże Narodzenie! Podsumowując: państwowa instytucja wysyła oficjalne materiały do szkół, które godzą w naukową wiedzę, prawa autorskie oraz dobry smak i profesjonalizm - dodaje.
- W pierwszym momencie pomyślałem, że to prezentacja zrobiona na odwal się na zaliczenie z informatyki. Kiedy zrozumiałem, że jest to oficjalny plik rozesłany do szkół, złapałem się za głowę - mówi Staroń. - Przeciętny człowiek doświadczający na przykład obniżonego nastroju może nie być w stanie specjalnie się ruszać, dbać o dietę, kontaktować z ludźmi. W tego typu prezentacji powinny znajdować się przede wszystkim rzetelne informacje o tym, że obniżony nastrój nie musi oznaczać depresji, ale depresja nie musi wcale objawiać się obniżonym nastrojem. Powinny być w niej raczej informacje, kiedy i jak reagować, czego nie mówić - uważa nauczyciel.
Garbacz twierdzi, że dzięki hiperłączom nauczyciele otrzymali "możliwość zagłębienia się w materiał źródłowy i poszerzenia swojej wiedzy. Potraktowaliśmy to jak otwartą bibliografię".
Jednak Szumska przekonuje, że nie wszystkie slajdy posiadają hiperłącza do oryginalnych źródeł, za to wszystkie teksty są skopiowane z innych artykułów. Dlatego Szumska w swojej klasie pokazała prezentację, ale jako przykład tego, jak nie należy ich przygotowywać.
W Stacji przyznają, że prezentacja nie powinna była w tej formie trafić do szkół. Garbacz nazywa ją "wypadkiem przy pracy" i przeprasza nauczycieli, którzy poczuli się zlekceważeni jej poziomem. - Pomysł na Prezentację był dobry, jednak ze względu na błędy, które nie powinny się pojawić, przyznaję Pani rację, że w tej formie prezentacja nie powinna trafić do nauczycieli. Czasami dobre chęci przygłuszy błąd, który później trudno naprawić - podsumowuje Garbacz.
Gdzie szukać wiedzy?
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) depresja zajmuje czwarte miejsce na liście najważniejszych problemów zdrowotnych świata, a do końca tego roku może zająć pierwszą pozycję. Z kolei z sondażu przeprowadzonego w grudniu 2017 roku przez dom badawczy Synergion wynika, że 80 proc. Polaków czuje niedosyt wiedzy o tej chorobie, jej leczeniu i objawach, a ponad trzy czwarte uznaje ją za problem wstydliwy.
Pod koniec 2018 roku Ministerstwo Zdrowia wystartowało z kampanią "Depresja. Rozumiesz - pomagasz". Skupia się na trzech grupach szczególnie zagrożonych depresją: dojrzewającej młodzieży (zagrożony jest nawet co czwarty nastolatek), kobietach w okresie okołoporodowym (choroba dotyka nawet 20 proc. kobiet po porodzie), osobach w podeszłym wieku (cierpi na nią około 15 proc. osób powyżej 65. roku życia, ale szacunkowo aż 40 proc. przypadków nie jest diagnozowanych). Celem jest walka ze stygmatyzowaniem chorych. Poza krótkimi filmami stworzono serwis Wyleczdepresje.pl, gdzie można znaleźć ulotki informacyjne czy scenariusze lekcji na ten temat.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Warszawie