Po zapowiedziach ujawnienia przez Andrzeja Leppera taśm mogących zdyskredytować premiera i polityków PIS, "Życie Warszawy" zastanawia się czy można nagrać szefa rządu w jego kancelarii.
Jak pisze gazeta, w najbliższym otoczeniu premiera nie brakuje aparatury zabezpieczającej przed podsłuchem czy skrytym nagrywaniem przez niepowołane osoby.
BOR jest w stanie chronić dyskrecję rozmów najważniejszych osób w państwie nie tylko w ich gabinetach, ale i w plenerze. Rzecz w tym, że urządzenia anty-podsłuchowe nie są włączone non stop.
Decyzję o aktywacji urządzeń zagłuszających podejmuje przeważnie sam premier.
- Uruchamiane są, gdy zachodzi taka konieczność lub na żądanie premiera - tłumaczy dziennikowi Dariusz Aleksandrowicz z Biura Ochrony Rządu.
Pytanie, czy tajemnicze "taśmy Leppera" mogły w ogóle powstać pozostaje otwarte....
Źródło: Życie Warszawy, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl