Premier w pociągu, meble w ciężarówce. Stoły i krzesła jeżdżą za rządem

Rzecznik rządu: jechałem pociągiem i żadnego krzesła ze sobą nie miałem
Rzecznik rządu: jechałem pociągiem i żadnego krzesła ze sobą nie miałem
Źródło: tvn24

Na wyjazdowe posiedzenie rządu we Wrocławiu przywieziono specjalnie stoły i krzesła - poinformowało Radio Wrocław. Potwierdziła to rzeczniczka wojewody dolnośląskiego Marta Libner. Natomiast rzecznik rządu Cezary Tomczyk mówił we "Wstajesz i wiesz", że sprawa nie jest mu znana.

Jak podaje Radio Wrocław, kancelaria premiera zapytała wojewodę, czy ma odpowiednią liczbę stołów dla ok. 30 osób. Gdy okazało się, że nie, wzięła sprawy w swoje ręce.

W nocy z poniedziałku na wtorek do dolnośląskiego urzędu wojewódzkiego przywieziono ciężarówką stoły i krzesła. Po zakończeniu pracy Rady Ministrów zostały spakowane i odwiezione.

Rzecznik rządu Cezary Tomczyk mówił we "Wstajesz i wiesz", że nie wie, czy na posiedzenie gabinetu specjalnie dowieziono meble, bo takimi sprawami zajmuje się dział organizacyjny. - Jechałem z panią premier pociągiem i wracałem też pociągiem i żadnego krzesła ze sobą nie miałem - oznajmił Tomczyk.

"Bliżej obywateli"

Jak ustaliło Radio Wrocław, taka sama sytuacja jak we Wrocławiu miała miejsce tydzień temu podczas wyjazdowego posiedzenia w Łodzi, gdzie także dowieziono meble dla rządu.

We wtorek podczas konferencji prasowej po wrocławskim posiedzeniu Rady Ministrów premier Ewa Kopacz była pytana o koszty wyjazdów rządu w teren. Nie podała kwot, zapewniła natomiast, że nie zamierza rezygnować z takich spotkań.

- Będę wydawać pieniądze na to, żeby być bliżej obywateli i przybliżyć władzę do obywateli - powiedziała premier. I dodała, że gdyby nie wyjazdowe posiedzenia, Polacy nie mieliby szansy rozmawiać z premierem czy ministrem, "nawet kiedy temu premierowi chcą nawtykać".

Autor: MAC / Źródło: Radio Wrocław, TVN24

Czytaj także: