Z Grecji wróciła pierwsza grupa polskich strażaków. Dowodzący bryg. Michał Langner powiedział, że "to była niezwykła misja". Grupę wymieniła druga zmiana ratowników, która dotarła do Grecji tego samego dnia - liczy tyle samo osób, co pierwsza grupa - 143 osoby.
O powrocie pierwszej zmiany polskich strażaków Państwowa Straż Pożarna poinformowała w poniedziałek po godzinie 21 na Twitterze. "Strażacy 1. zmiany modułu GFFFV Poland są już w kraju. Załogę na lotnisku przywitali Minister SWiA Mariusz Kamiński i wiceminister Maciej Wąsik oraz Komendant Główny PSP nadbryg. Andrzej Bartkowiak" - przekazano.
Minister Mariusz Kamiński podczas powitania wracającej grupy strażaków powiedział, że rząd grecki był pod takim wrażeniem pracy polskich strażaków, że zwrócił się do polskiego rządu o przedłużenie misji. - Jechaliście przez pół Europy, aby pokazać praktyczną europejską solidarność. Nasi przyjaciele Grecy byli w głębokiej potrzebie: ciężkie pożary, klęska żywiołowa, zagrożenie dla ludzi i ich mienia, dla całych miejscowości. Daliście radę - mówił Mariusz Kamiński. - Jest dla mnie wielką radością i wielkim zaszczytem, móc osobiście was powitać i podziękować za niezwykłą misję, jaką wypełniliście i wspaniałą służbę dla ludzi – powiedział. - Dziękuję za piękne reprezentowanie państwa polskiego. Nie da się ukryć, jesteście po raz kolejny doskonałymi ambasadorami Polski. Cała Polska jest z was dumna, a cała Grecja jest wam wdzięczna. Wielkie słowa uznania za waszą ofiarność, odwagę i profesjonalizm – podkreślił szef MSWiA.
Strażacy wracają po "niezwykłej misji"
- Pojechała kolejna zmiana. Okazało się, że polska straż jest jedną z najlepszych straży pożarnych na świecie i to możemy powiedzieć dziś wprost - mówił z kolei nadbryg. Bartkowiak.
Dowodzący pierwszą grupą strażaków wysłanych do Grecji bryg. Michał Langner powiedział natomiast, że "to była niezwykła misja". - Sytuacja, która była na miejscu zaskoczyła nas w tym sensie, że skala tego zdarzenia była niewyobrażalna – przyznał.
- W pierwszym miejscu, w którym pracowaliśmy, na wyspie Evia (Eubea), to było 50 tys. hektarów. Przypomnę, że największy pożar, który wydarzył się w Polsce, w Kuźni Raciborskiej, który wydarzył się prawie 30 lat temu, to było 8,5 tys. hektarów. W tym miejscu, gdzie nasi koledzy z nowej zmiany kontynuują działania, to jest prawie 8 tys. hektarów – mówił bryg. Michał Langner.
Pożary w Grecji
W ostatnich tygodniach w Grecji wybuchło kilkaset pożarów z powodu długotrwałych upałów, podczas których temperatura sięgała 45 stopni Celsjusza. W akcji gaszenia pożarów biorą udział polscy strażacy z PSP. Obecnie gaszą pożary w okolicach Aten (Villia Attica, Keratea).
W poniedziałek z Grecji wróciła jedna grupa strażaków, a zamieniła ją kolejna zmiana. - To jest typowa zmiana osobowa, ponieważ sprzęt i samochody mamy tutaj na miejscu. Podmieniamy bezpośrednio ratowników – mówił wcześniej mł. bryg. Daniel Mucha. Zmiana odbyła się warunkach bojowych. Druga grupa strażaków, która w poniedziałek wyleciała do Grecji na wymianę, liczy tyle samo osób, co pierwsza grupa, czyli 143 osoby.
Polska skierowała do Grecji dwa moduły GFFFV (Ground Forest Fire Fighting using Vehicles, czyli moduł do gaszenia pożarów lasów z ziemi z użyciem pojazdów) z Wrocławia i Poznania.
Obecnie w ramach Mechanizmu Ochrony Ludności Unii Europejskiej Polska posiada sześć takich modułów, wyspecjalizowanych w gaszeniu pożarów lasów. Stacjonują one w miastach: Kraków, Białystok, Poznań, Olsztyn, Szczecin i Wrocław. Z sześciu modułów trzy są w stałej dyspozycji i w ciągu kilku godzin od zadysponowania mogą wyruszyć na zagraniczną misję.
Każdy moduł jest samowystarczalny - poza typowym sprzętem gaśniczym używanym przy pożarach lasów, strażacy dysponują też zapleczem logistycznym: namiotami, kuchnią polową, centrum łączności i wszystkim, co potrzebne jest do rozbicia tymczasowej bazy strażaków w terenie.
Źródło: PAP